U
Miśki o cyckach to i ja postanowiłam o moim ulubionym (po Mężatym
rzecz jasna) Panu od piersi....
Lubię
mojego gina. I wiernam mu dłużej niż Mężatemu własnemu!
Aparycja przyjemna, spojrzenie poczciwe, tembr głosu spokojny, dotyk
delikatny, nienachalny, przyjemny...
nie no kochanie, żartowałam ;)
Zawsze
ma czas dla swoich Pań, choć ilekroć go widzę, zawsze w
galopie... do przychodni, z przychodni, do gabinetu, z gabinetu, do
kozła, do biurka, do cycka, do krocza... Tym bardziej, że w galopie, podziwiam zdolności
rozpoznawczo-wywiadowcze ... i że mu się jeszcze szuflada z czeluścią
nieprzepastną Goździkowej nie pomajtały? Podziw zwielokrotniony!!!! :)