Foto: casalcubabarcelona.wordpress.com
Być
może emocje, towarzyszące mi podczas oglądania filmu „Miasto
śmierci”, nie byłyby tak intensywne, gdyby nie fakt, że w 1997
roku spędziłam w tym mieście kilka godzin. Perspektywa 16 lat
zrobiła swoje, skutecznie zamazując realność tamtych wydarzeń,
kiedy to we wrześniu 1997 roku razem z łotewską koleżanką,
wynajęłyśmy kierowcę i przekraczając granicę
amerykańsko-meksykańską znalazłyśmy się w jednym z
najniebezpieczniejszych miast świata – Juarez!