środa, 3 lipca 2013

Dzwonię do Pani/Pana....


Mężaty to dobra dusza, daje innym nawet jak sam nie ma. Z pustego w próżne przelewa, magik domorosły...
Nie straszna mu wodzionka i chleb ze szpyrką do dziesiątego....
Brak asertywności Mężatego pogrążyłby nas biedzie, a juści!!! W czeluściach wodzionki z grzankami przepadła by jego Mamma i Młode jego...


Dlatego telefonu strzegę jak kwoka jajek... tak coby się plajta nasza z nich nie wykluła...

Szczodrość i hojność? Owszem... jeśli debetem, kredytem, tudzież bankructwem nie okupione.... 
 

Ma owulacja mniej regularna niż telefony z prośbą o zrzutkę... na książki, na cyrkle, na mapy, na mydło, szampony, na WC Cleanera.....

Rozumiem (?), wszyscy szukają ratunku w czasach cioolatych. Tylko ludzie kochani!!! I wszyscy święci! Szukajcie proszę wśród tych, dla których czasy qrewskie, ciut mniej qrewskie!!


Jeśli raz jeszcze usłyszy me biedne ucho "dzień dobry, dzwonię w sprawie jednorazowej zapomogi....czy byliby Państwo w stanie wspomóc gimnazjum, przedszkole, szkołę, dom dziecka, dom samotnej matki, księdza proboszcza, ojca dyrektora, Matkę Teresę, Bolka i Lolka..." przysięgam, że warknę!!! I niech nikogo nie zwiedzie ma wątła aparycja - nie jak pinczerek warknę, bynajmniej... Poczują po drugiej stronie kabelka pitbula oddech...i śliny trochę skapnie z wściekłego pyska.... i rzucą proszący słuchawką w pizdu ....

I od tej pory ja, wściekła suka, nie tylko spokój mieć będę, ale i chlebek z szyneczką i zupkę na mięsku pożywną :)


A kiedy nadejdzie wiekopomna chwila i biedna szeregi możnych zasili, sama do Was przybędzie. Z książkami, cyrklami, mapami, mydełkiem, szamponem i z WC Cleanerem!
I warczeć nie będzie, bynajmniej...
A może nawet da się pogłaskać :)

52 komentarze:

  1. ...nie odbieram zastrzeżonych i nieznanych mi numerów, więc jakoś z takimi "prośbami" nie miałam do czynienia, a gdybym miała na pewno odwarczałabym i ja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mhm... telefon firmowy więc odbieram, bo a nuż to klient i kasa przepadnie jeśli nie odbiorę.... ale z reguły to telefony zapomogowe lub ktoś coś chce sprzedać...

      Usuń
    2. ...służbowy?... nie wiedziałam...to rzeczywiście masz problem...odebrać musisz, czyli rosyjska ruletka co dzień...współczuję!

      Usuń
  2. Jakie szczęście, że do mnie nie dzwonią, bo by same **** szły. Nie mam, nie dam:( Szkoda, bo jak mówi Pan Nieborak więcej rozdam niż mam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja staram się być spokojna i uprzejma, ale jeśli po raz dziesiąty tłumaczę, że my jesteśmy jednoosobową działalnością i sami ledwie zipiemy, to bierze mnie wqrw!!!!

      Usuń
  3. Telefonu jeszcze takiego nie miałam. Gdzie mogę, tam pomagam, ale ja już też coraz rzadziej mogę:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, my też 3 lub 4 razy zakupiliśmy pomoce dydaktyczne do jakieś lokalnej szkoły oraz artykuły higieniczne i paczki świąteczne do domu samotnej matki.... no i lawina ruszyła... skoro raz dali dadzą i drugi i trzeci i dziesiąty....

      Usuń
  4. -Dzwonię do pani w sprawie jednorazowej zapomogi- to głos w telefonie.
    - Bardzo proszę, już podaję numer konta- to ja, bezczelna szuja bez uczuć... ale za to z poczuciem humoru ;o)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz podać mój:))
      Przed chwilą dzwonił tel -bez numeru -nie odebrałam!!!;))
      Buźka

      Usuń
    2. he he... dobry pomysł :)... Miśka, jak nazbieram to siem podzielem :)

      Usuń
  5. dzwonić nie dzwonią, ale do doma przychodzą i na klatce jeczą, ale tylko kasę chcą, a nie kawałek chlebka lub kiełbaski. najbardziej pod sklepami, a jak dałam kiedyś cos do jedzenia, to mnie owiąnął biedak morderczym wzrokiem i kilka metrów dalej do śmietnika ciepnął zapomogą. dlatego nie, dziękuję i do widzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to mnie najbardziej denerwuje, przychodzą do furtki i chcą pieniędzy, gardząc czymś do jedzenia...
      kiedyś jesienią takiemu proszącemu delikwentowi zaproponowałam, żeby zagrabił liście w ogrodzie i zarobił te pieniądze, usłyszałam: "eeee, to bym sobie ręce od grabi zmęczył, pęcherze by się porobili..."
      nie muszę Wam mówić co było dalej :)

      Usuń
    2. kilkakrotnie miałam taką sytuację, pieniądze tak - jedzenie nie - zwłaszcza pod Tesco, tam ich grasuje najwięcej....

      Usuń
    3. ostatnio słyszałam, jak rolnicy płakali, że nie ma komu truskawek zbierać i aż prosza ludzi, żeby przyszli pracować, ale komu się kce, nikomu, lepiej pożebrać to mniej menczonce

      Usuń
    4. otóż to - czy się stoi czy się leży kilka stówek się należy....

      Usuń
  6. Już dawno skończyłam z dobroczynnością, bo szybko się uczę. Ludzie sami nauczyli mnie, że nie warto. Napisałam kiedyś o tym post, w którym jasno zadeklarowałam, dla kogo jestem w stanie odjąć sobie od ust - i większa część ludzi (to było jeszcze na Onecie) swoimi komentarzami udowodniła, że naprawdę miałam rację: nie warto, żeby nawet zdychali na moich oczach.
    Wiadomo, ja zła kobieta jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Frau już też mówię NIE... teraz muszę męża naumieć, bo mi majątek sprzeniewierzy ::)))

      Usuń
  7. Nareszcie jakieś mądre słowa. I oby tak dalej! Mnie też zawsze koncertowo wkurzali wszelkiego autoramentu "zbieracze", np. na wczasy dla dzieci, podczas gdy własne moje dziatki wczasów nijakich uświadczyć nie mogły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. errata jakbym miała to może bym dała
      ale prawda jest taka, że wielu z tych zbieraczy potrafi nazbierać miesięcznie więcej niż ci co zarabiają na kasie w tesco... i nie narobią się zbytnio, oj nie...

      Usuń
  8. w tle Świątynia Wang Mia? :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, zabij mnie, ale nie wiem... ale patrząc na płotek, to chyba nie :)

      Usuń
    2. masz racyję.... Mia ...tam faktycznie płotek jest drewniany:-)
      buziaczki

      Usuń
  9. Patrz - a do mnie nie wydzwaniają... jeno smsy o wygranej przychodzą i ponaglenia, abym nagrodę odebrała. Problem polega w tym,że ja w nic nie grałam.... hi, hi, hi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no patrz, a ja gram a nic do mnie nie piszą::)))

      Usuń
  10. Mnie jakaś wróżka przśladuje sms-ami i błaga o oddzwonienie, bo ma mi coś ważnego do obwieszczenia o wielkiej miłości i pieniądzach. W miłość nie wierzę, pieniędzy nie mam, a nie daj Bóg żebym miała, bo to to samo co bym nie miała, haaa... Ta małpa zeżarła mi 150 zł z konta za odbieranie i czytanie smas. Zabolokowałam wreszcie i mam spokój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi póki co Azalio nikt nic nie zżera, jedynie nerwy :)
      a swoją drogą to jest jakaś złodziejska praktyka, żeby płacić za odczytywanie smsów!!!!!!

      Usuń
  11. Warcz warcz ino bestialsko, coby się raz na zawsze odczepili! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się brzmieć groźnie, po frekwencji dzwoniących dowiem się czy mi to dobrze wychodzi ;)

      Usuń
  12. O matko, ten Twoj Malzon to naprawde moj brat Bizniak!!! Ja tez z tych co nawet jak nie maja to i tak potrafia dac. To juz taka natura, na zasadzie, "to chooj najwyzej nie zjem jutro lunch ale przeciez..." Sama chcialabym sie z tego jakos "wyleczyc"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie na darmo urodziliście się tego samego dnia :) ... no prawie :)

      Usuń
  13. Kiedyś powiedziałam takiemu jednemu: a mi kto da na moje dzieci? Spojrzał oburzony. Pewnie się zastanowił po co moim dzieciom piwo, bo on niby na bułkę, ale bułką od niego nie jechało....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozbawiłaś mnie Nat ::)))
      bułką go nie było czuć :::))))

      Usuń
  14. DZIEŃ DOBRY
    WŁĄŚNIE WYDAŁAM CAŁOM KASEM NA WAKACJE
    MOŻE MOGŁABYŚ MNIE WSPOÓC BO NA DRUGIE NIE MAM??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a pod tesco to iść nie umie???? hę??

      Usuń
    2. nia ma tesco to jak ma umieć????
      HEEEEEEEEEEEE??????????????????

      Usuń
    3. no to pod biedronkem :)

      Usuń
    4. Mogie tylko pod karfurem
      Ale konkurencja duuzaa

      Usuń
    5. rybeńka, tlko pamientaj, musi ciem bułkom czuć, nie pifem, bo nul dostaniesz... zero znaczy siem :)

      Usuń
    6. To dopsze że japrzed wieczornom porom czeźwa zazwyczaj:PP

      Usuń
  15. Na szczęście oraz uff.. nas telefonami nie molestują, bo bym pewnie pękła i do ust sobie odjęła nie jeden raz, chociaż nie wspieram w ciemno. A i wizyt z prośbą o poratowanie też nikt nie składa, bo za daleko od miasta. Za to do drzwi Mamci ciągle ktoś puka.Dobrze, że Ona nie ma problemu z odmawianiem. Pomaga owszem ale celowo, kiedy dobrze wie komu i jak pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomagam jak mam, jak nie mam trudno tak z pustego w próżne...

      Usuń
  16. No patrz a do mnie tacy nie dzwonią ... może czują na odległość, ze u mnie bida piszczy ... szkoda tylko, ze banki i sieci komórkowe tego nie wyczuwają ;-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja chyba wystarczająco jeszcze nie pachnę :)

      Usuń
  17. Matko kochana... Ależ Ty mnie straszysz! Wchodzę przedtem, a tu komunikat, że blog został usunięty czy coś w ten deseń. Chcesz mnie wykończyć? Nic z tego, Frau Be jest nie do zajechania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frau, ja nie taka baba nie do zajechania jak Ty i prawie żem na zawał zeszła jak zobaczyłam że mojego kochanego, malusiego, ślicznego blogusia zeżarło :(. Gugl poinformował mnie, że zauważył jakieś podejrzane ruchy obcych służb wywiadowczych i rach ciach - blog usunięty, konto zablokowane!!!!!

      Usuń
    2. pewnie ZUS zaczyna inwigilować znajomych aLusi :D

      Usuń
    3. Co Ty mi za horrory opowiadasz?!

      Usuń
    4. ja już myślałam, że okupu zażądają za moje maleństwo... musiałabym Was wtedy o zrzutkę prosić :::))))

      Usuń
    5. co do zrzutki, musiałbym Cię bliżej poznać, bo nawet nie wiem jak masz na imię !

      Usuń
    6. schroeder, a czy Ty myślisz, że Ci pod tesco podchodzą i mówią "cześć jestem Marian, daj Pani piątaka" !!!!????? ;)

      Usuń
  18. Jako żywo, przypomina mi mnie :) Choć nieznajomym staram się nie pożyczać juz, bo się okazało parę razy, że na co innego te pożyczki przeznaczali... Ale znajomym, i do dobrym, to i owszem, nawet nie muszą prosić, sam proponuję pieniądze jak widzę, ze się nie przelewa, bo i mnie się nieraz nie wiodło i mi pomagano, a i oni może komuś kiedyś pomogą...
    Jak w flilie "Podaj dalej" :)

    Ps. Debet mam.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no też kombinowałam że skądś znam tego Pana :)

      Usuń