czwartek, 27 września 2018

Mamma odmawia zdrowaśki

Z wielką przyjemnością obejrzałam wczoraj jeden z moich ulubionych filmów z genialnym Alem Pacino i młodziutkim, ślicznym jak wielkanocny zajączek Chrisem O'Donnelem. "Zapach kobiety" to jeden z filmów, który został w mojej pamięci, a wczorajszy seans był moim - bodajże - piątym, może szóstym. Biorąc pod uwagę, że film ma już 26 lat, to niewiele, ale to dlatego, że jeśli już coś oglądam, to albo w kinie, albo w tv. Żadne płyty CD, youtuby, cda, vod. Tradycyjna jestem, jak rolada z kluskami na Śląsku :).
Ale do czego zmierzam... a więc oglądałam wczoraj ten film po raz piaty lub szósty i oprócz tego, że rzuciły mi się w oczy nieistniejące już wieże WTC oraz Brooklyn Bridge na którym się całowałam w poprzednim stuleciu, rzuciło mi się coś jeszcze, a mianowicie...
Oni tam wszyscy mieli żółte zęby! 
Nie żeby jak kogel mogel, bez przesady (chociaż Alowi niewiele brakowało :), ale były tam zęby i waniliowe i ecru i takie bardziej w odcieniu porannego moczu, jedne mniej przykuwające wzrok, drugie bardziej. Żadnych śnieżnobiałych, nienaturalnych uśmiechów! I wiecie co?  Nigdy bym nie sądziła, że kolor zębów wywołała we mnie nostalgię i refleksję w jednym! A wywołał! 
Kurczę, jakie to było fajne, kiedy ludzie nie wyglądali jak klony! Zwłaszcza kobiety, niestety! Plastikowe lalki ze sztucznymi rzęsami i biustem zawsze w poziomie można było dostać wyłącznie w Pewexie, ewentualnie w kiosku Ruchu i to spod lady, a dzisiaj? Po ulicach się to rozpierzchło jak w jakimś niskobudżetowym horrorze, kiedy to zgraja z dziwnymi twarzami atakuje miasta i wsie i nie można się z tego koszmaru obudzić!

Też jestem kobietą i lubię ładnie wyglądać. Maluję się więc i czeszę, farbuję włosy i golę się pod pachami. Ot takie fanaberie na miarę XXI wieku. Ale jednak wydaje mi się (ale może tylko mi się wydaje i okaże się, że ten post to jest o mnie ;)), że nie jestem do nikogo podobna, oprócz mamusi i to na szczęście absolutnie nie z charakteru.
To co mnie przeraża najbardziej to trend "doklejone rzęsy-narysowane brwi"! Nawet jak się bardzo zawezmę, za cholerę nie wiem po co one to robią! I nie mogę, po prostu nie mogę się nie skrzywić kiedy taka jedna z drugą pierdolną sobie od nosa do ucha tak zwaną brew-pijawkę, do tego rzęsy tak gęste i długie, że jak podejdziesz, to cię mogą podrapać. Patrzysz potem takiej w twarz i nie możesz się skupić na tym co mówi, choćby nie wiem jak mądrze i ciekawie to robiła. 
I nie mówię tu o subtelnym podkreśleniu braków natury, zawsze byłam zwolenniczką pomagania tej czasem mało wydolnej matce, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku, bez efektu "co to ma kurwa być?". 
Zauważyłam też, że nie ważne czy na imprezę, czy do mięsnego makijaż musi być od czoła, aż po paznokcie - podkład,  puder, cień, eyeliner, tusz, róż, szminka, lakier. I jeszcze raz. Albo nawet trzy.
Oczywiście te co bogatsze (a że 500+ hula w najlepsze, wcale ich niemało) napompowane wszędzie tam, gdzie tylko można coś wtłoczyć. Nie wiesz potem czy te usta to tak z natury, czy pani stara się coś powiedzieć.
Poza tym czy nie odnosicie wrażenia, że im młodsze, tym bardziej jedna podobna do drugiej. Druga do trzeciej, a trzecia do sto dwunastej. Boję się, że przyjdzie czas, kiedy pomylę własną córkę z córką sąsiadki ;). Ja wiem, że są pewne trendy i że ja już ślepa trochę jestem, ale czy one muszą wszystkie być takie same?

Szczerze? Przesadzam, wiem, są całe wsie cudownych, jedynych w swoim rodzaju kobiet, ale jak tylko włączam internet i widzę te plastikowe lale, które wydymają usta do własnego odbicia i robią mu, temu odbiciu, zdjęcia, trochę histeryzuję i zaczynam odmawiać zdrowaśki.

I nie żebym pomstowała na zadbane, atrakcyjne kobiety, nie! Sama taka jestem, więc jakby nie było trochę bym srała do własnego gniazda :). Po porostu mam wrażenie, że zatarła się gdzieś granica pomiędzy tym co zadbane, a tym co karykaturalne i śmieszne. Co niby miało być zajebiste i wow, a wyszło tak, że nic panie tylko usiąść nad tą rzeką i płakać.




54 komentarze:

  1. Mamma! Z ust mi wyjęłaś! Szczególnie kiedy te młode dziewczyny, uczennice ze świeżutką, piękną urodą robią z siebie wulgarne coś, kiedy na twarzy dominują brwi...ech

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pierwsza jestem! No nie wierzę! :))))))

      Usuń
    2. i to w jakim tempie, Olgo! Brawo :)

      Usuń
    3. To ja druga. Hej Mamma. Jestem Marzycielka, taka zwykła kobita , nauczycielka. Świetny post! Nie mogę patrzeć na te plastiko-botokso-permanentne dziewczyny. Ale najbardziej " podobają mi się " jebudutne brwi. Blada twarz ( bo podkład porcelanowy ) I brwi widoczne z kilometra. A przecież bez tego wyglądałby lepiej. Pozdrawiam Cię 😁

      Usuń
    4. Miło mi Cię poznać, Marzycielko :). I dziękuję za komplement, cieszę się, że już przy pierwszym czytaniu poznałaś się na moim niezaprzeczalnym pisarskim talencie :PP

      Usuń
    5. A ja Ciebie bardziej 😁😁😁

      Usuń
    6. No to się kłócić nie będę :P

      Usuń
  2. Jest subtelna granica między tym co zadbane, potem jest już tylko żałosne. Spojrzenie z boku, z dystansu pomaga. Może dlatego te samojebki? Plastik łapie dystans?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrześnica mojego męża ma takie brwi i w przyszłym roku bierze ślub. I chyba tego spojrzenia z boku jej brakuje, a ja się waham czy szepnąć jej słówko?? Jak myślisz?

      Usuń
    2. Krzyknij jej we twarz, że zamiast białej kiecki i pastelowego bukietu wszyscy zapamiętają jej wąs nad okiem!!!

      Usuń
    3. Ej tam zaraz krzyknij. List jej napiszę :)

      Usuń
  3. a na zdjęciach, sorry, selfikach, koniecznie usteczka w dzióbek i odsłonięte brzuchy, niekoniecznie płaskie!
    A czytałaś ostatnio jak to żona wstaje o 4 (nieważne, że wstawała tejże nocy do dziecka)żeby się uszykować dla męża?Ot, taka dama, a nie kocmołuch;D:D
    Nie ogarniam!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy czytałam Miśko?! Ja nawet się wypowiedziałam we w tej kwestii!!!

      Usuń
  4. Chi, chi - moje dziecko mówi na te czarne figury geometryczne na twarzy "jebane brwi zagłady".

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak! Po stokroć tak! Te brwi najgorsze i wszystkie równe! Okropność!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nie są równe, niektóre są proste, niektóre załamują się pod kątem 90 stopni, niektóre są zaokrąglone, niektóre od linijki... wszystkie łączy tylko jedno... są okropne!

      Usuń
    2. Moja koleżanka sobie takie zrobiła ( ło matko ) i jej szef powiedział, że wygląda jak Angry Birds .

      Usuń
  6. u mnie na prowincji tego problemu brak:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a z jakiej ty prowincji, dziewczynko, jesteś?

      Usuń
    2. przysięgam, że nie widzę takich obrazków
      w stolicy PL owszem, ale tutaj??

      Usuń
    3. być może
      w dodatku lubię takie obrazki - siedzą kolorowe dzieciaki w autobusie i ze soba gadajom
      białe z czarnymi, żółte z czerwonymi
      można??
      można!

      Usuń
    4. brfiom siem nie przyjrzauam
      ale
      włosy ten czarny miau trochę białe
      ale tylko gdzie niegdzie

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. że komentarze nie na temat mogom być, to ja wię
      ale że post nie w temacie tutułu - to nie wię:pp

      Usuń
    2. Nosz foch! A 9 linijka od dołu to niby co? Entliczek pentliczek?

      Usuń
    3. chyba nie umię liczyć
      albo czyatć...

      Usuń
    4. Aaaaa, faktycznie, 9 to w wersji na telefon :)

      Usuń
  8. a starsze panie dalej malują cienkie kreseczki od szklanki, i to jest nawet praktyczne, choc sama nie wiem które ładniejsze i łatwiejsze w wykonaniu - te szerokie mazakiem od pasty do butów czy te cienkie

    OdpowiedzUsuń
  9. Mamma, przybij piatke! Bardzo trafne spostrzezenia, a i fajne okreslenie dziecka Frau Be :-) No ale moze my sie nie znamy na tych najnowszych tryndach? I fajnie piszesz! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąteczka! :)
      I fajnie, że wpadłaś i Ci się podoba :)

      Usuń
  10. Ja to widzę tak: pewna pani w ważnym modnym czasopiśmie jest brzydka ale sprytna i wymyśliła jakby tu te ładne dziewczyny oszpecić i wmówiła im ze tak modnie, bo sama chce wyglądać najładniej. A ja się nie przejmuje bo ja się nie dam tak oszukać i najwyżej ona i ja będziemy najładniejsze. :P No i ty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że najładniejsze, to jeszcze jakie mondre! :)

      Usuń
  11. Może byś coś napisała, czy już zmęczona jesteś:)))?

    OdpowiedzUsuń
  12. Golisz się pod pachami????? łojacie :DDDDDD niedawno spotkałam kasjerkę, która miała taaaak wymalowane oczy i taaakie dłuuugie doklejone rzęsiory, że naprawdę nie pamiętam co do mnie mówiła, bo coś tam mówiła i doradzała, ale te rzęsiory..... pomyślałam sobie, że to może po to, by nie musiała odrywać rąk od pracy, celem podrapania się po czole :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja kocham twoje pisanie :DDD
    Pod wnioskami twymi podpisuje się obiema rencyma bez lakiera
    owszem, lubię pomalowane pazury, ale mi sie nie chce :D a hybrydowe miałam raz i nigdy więcej nie skorzystam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to byłam ja, Basia Hesed, pod nowszyzm postem też :)

      Usuń
  14. A ja ostatnio stałam w kolejce (długiej, więc sie dobrze przyjrzałam) za taką jedną lalunią, której się w jednym oku rzęsy odklejały....chyba się odklejały (nie wiem, nie znam się na tym, gdyż albowiem takowych nigdy nie miałam/nie używałam). W każdym razie, patrząc z boku wyglądało to tak, jakby miała swoje rzęsy a nad nimi, w połowie powieki, kolejną parę. Tak powiem, że ciekawy i fascynujący dziewczyna efekt uzyskała - patrzyłam w nią jak sroka w gnat, aże zapomniałam po co do sklepu poszłam ;)
    No i ten blizny po trądziku przykryte centymetrową warstwą szpachli... brrrr
    (brwi też niczego sobie)

    Ale żeby Alemu Pacinowi na starość zęby bielały to nie wiem.... dobre geny widać ma ;)

    OdpowiedzUsuń