poniedziałek, 11 marca 2013

"Pod Lipami"


Kilka postów wstecz, z racji mego „zejściowego” samopoczucia, umieściłam tylko kilka fotek z miejsca, o którym obiecałam wkrótce opowiedzieć. Co też dziś czynię.
Cała nasza familia to tzw. globtroterzy, którym podróżowanie zarówno po Polsce, jak i po zagranicy, sprawia dużą frajdę. Element patriotyczny, nie fanatyczny bynajmniej, subtelny bardziej, skłania nas do zwiedzania ziemi naszej ojczystej znacznie częściej, niż obcych krajów. Gorąca Tunezja? Jeszcze gorętszy Egipt? Nie, dzięki :) Kotlina Kłodzka czy Karkonosze, to miejsca, które upodobaliśmy sobie w sposób szczególny, co z pewnością wynika również z ich bliskości (nasz dom to Górny Śląsk...ten ładniejszy :) oraz rewelacyjnego połączenia (autostrada A4). Zanim gdziekolwiek zdecydujemy się pojechać, włącza mi się tak zwany szperacz, internet przekopuję wzdłuż i wszerz, w poszukiwaniu fajnej bazy wypadowej. A że nosa mego węszącego pies tropiciel by się nie powstydził, ZAWSZE trafimy na wyjątkowe miejsce. Tak też w roku 2010 trafiliśmy do pensjonatu, z właścicielami którego obdarzyliśmy się uczuciem szczerym i bezinteresownym, a ilość naszych odwiedzin w ich cudnym domu nie ograniczyła się do palców jednej ręki. Atrakcyjność samej miejscowości pozostaje dyskusyjna, Mojesz, mała mieścina tuż obok Lwówka Śląskiego, nie zachwyca niczym wyjątkowym, ot kilka chałup, pola, lasy, ścieżki rowerowe. Kto lubi tzw. zadupia, z pewnością pokocha to miejsce za jego sielskość, klimatyczność i bliskość natury. Atrakcyjność tego miejsca to suma drobnych, subtelnych szczegółów, które sprawiają, że już od progu poczuć się można jak u siebie. Dom zbudowany od podstaw przez jednego z właścicieli, którego artystyczna dusza oraz wyjątkowo "smaczny" gust, pozwolił na stworzenie miejsca pełnego dobrej energii i błogiego, sielsko-anielskiego klimatu. Do tego pyszne jedzenie w nieograniczonych ilościach, wygodne łóżka, wyjątkowo estetyczne pokoje, miejscowa dzieciarnia chętna do zabaw z przyjezdnymi dziećmi, cisza i spokój. Polecam to miejsce każdemu kto lubi takie klimaty! W okolicy również sporo pięknych miejsc do zobaczenia, a i Karkonosze to raptem 30-40 km drogi od Pensjonatu „Pod Lipami”.
Popatrzcie sami:
zapora na jeziorze Pilchowickim ok 15km

Lubomierz, miasto gdzie kręcono sceny "Samych swoich" ok 10 km

Kolorowe jeziorka ok 40 km

Western City ok 40 km

Śnieżne Kotły ok 40 km

Świątynia Wang, Karpacz ok. 40km

Wodospad Pogórnej ok 40km

Szrenica ok 40km

Perła Zachodu ok.15km


14 komentarzy:

  1. Dzięki za info. Jak tylko wygrzebię się z długów, to na pewno skorzystam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki są śliczne miejsce.Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. O w Wang to bylam, moge sie pochwalić :p Ale ja raczej domator jestem, za to moj M. - górolubny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I mnie się zdarzyło bywać w tamtych okolicach. Lubię tam wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze, laska, powiem Ci, że pojechałaś z tym postem :) Smaczka mi narobiłaś i bardzo żałuję, ze w tamte rejony mam dość daleko.... Ale na pewno kiedyś się wybiorę :)
    Piękne miejsca!

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tych stron wracam...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  7. To fakt piękne okolice. Nie byłam w Lubomierzu chyba że przejazdem a pozostałe miejsca zobaczyłam. Ode mnie to rzut beretem jak to się mówi:) Dobrze wiedziec o takim sympatycznym miejscu na nocleg Mi spodobał sie za to zamek w Płakowicach koło Lwówka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj moje ulubione miejsca... nie w tym roku, niestety ;o(

    OdpowiedzUsuń
  9. Znajome strony ^^ Chętnie zobaczyłabym je jeszcze raz.
    Dzięki za fajne namiary. Może będzie okazja skorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. byłaaaaaaaaaaaaaaaam tam lalalalala, no oprócz samotni, a na Szrenicę wlazłam kiedyś na piechotkę od Kamieńczyka. niamniam, moje klimaty :)))) moje okolice :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wierzę!!!! jak fajnie!
      my tam byliśmy już siedem razy, teraz jedziemy na trzy dni, a w sierpniu na kolejny tydzień!
      co do Karkonoszy to zakochałam się od pierwszego wejrzenia! mamy zaliczoną Śnieżkę, Szrenicę, uroczą Samotnię, zamek Czocha, wodospad Podgórze, Szklarki i Kamieńczyk, kolorowe jeziorka, Perłę Zachodu, Lubomierz i ... już nie pamiętam :)

      Usuń
    2. i śnieżne kotły rzecz jasna!!!!

      Usuń
    3. Janowice i ruiny zamku Bolczów? A Góry Sokole - Sokolik, Krzyżna Góra i obowiązkowo Szwajcarka, a Karpniki, Staniszów, Łomnica, Wojanów, dalej Krzeszów, Chełmsko Śląskie, Błędne Skały i Szczeliniec, Skalne Grzyby i torfowiska Batorowskie, a po czeskiej stronie Teplice i Adrspach...itd. Napisz co widziałaś.

      Usuń
    4. No a Chojnik przecież, a Książ, a Kliczków?! Mogę tak godzinami :)))

      Usuń