sobota, 2 sierpnia 2014

Mhm...

Jestem ostatnio w nastroju, który trudno nazwać.
Nostalgiczny? Refleksyjny? Apatyczny?
Dlaczego?

Może to dlatego, że własnych dzieci nie widziałam od 3 tygodni.
Może dlatego, że teść miał zawał.
Może dlatego, że kto wie, czy nie porwałam się z motyką na słońce.
Może dlatego, że realizowanie własnych marzeń, nie jest łatwe.

Sięgając po jedną z wielu książek wybieram pozycję, którą czytałam jakieś 10 lat temu.
I wiecie co czytam na jednej z pierwszych stron?

Biada temu kto nie podjął ryzyka. Co prawda nie zazna nigdy smaku rozczarowań i utraconych złudzeń, nie będzie cierpiał jak ci, którzy pragną spełnić swoje marzenia, ale kiedy spojrzy za siebie - bowiem zawsze dogania nas przeszłość - usłyszy głos własnego sumienia: "A co uczyniłeś z cudami, którymi Pani Bóg obsiał dni twoje? Co uczyniłeś z talentem, który powierzył ci Mistrz? Zakopałeś te dary głęboko w ziemi, gdyż bałeś się je utracić. I teraz została ci jedynie pewność, że zmarnowałeś własne życie".

Znak?
Potrzebuję potwierdzeń dla swoich decyzji!
Czy ja zawsze muszę ich potrzebować?
Shit!

PS. Wybaczcie, że mnie nie ma.

17 komentarzy:

  1. Nic się nie dzieje bez przyczyny, więc i to nie bez powodu sięgnęłaś po TĘ książkę. :)
    Powodzenia Mia i uśmiech proszę! :D
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to te decyzje, o których pisałaś w jednym z poprzednich postów? To już chyba wiesz, że się udać musi!!!
    :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie dobrze, Mia. Zobaczysz. To faktycznie jest Znak i to pozytywny.
    całusek jeden
    ps.
    w drodze wyjątku wybaczam nieobecność, bo spełniasz swoje marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. cokolwiek zrobisz będzie to dobre.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak, tak - potwierdzam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i jeszcze Ci mało??:))
    Dasz radę:*♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Z gorszych opresji wychodziłaś! Zawsze jest COŚ, KTOŚ, co daje siły, aby iść do przodu....
    Serdeczności
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamma, jak Teść się miewa?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mammma
    Sorry
    Ale jesteś
    Jesteś :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybaczamy.
    A co takiego, że tak zapytam z pozycji ciekawskiej baby, dał Ci Pan Bóg? Jakie cuda?

    OdpowiedzUsuń
  11. no ale myśl o plusach - nie nudzisz się.....

    OdpowiedzUsuń
  12. bosz, ale znak!
    buziaki kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  13. wszystko się ułoży będzie dobrze moja droga!
    mój teść też miał bardzo poważny wypadek, leży w ciężkim stanie w szpitalu ale trzeba wierzyć głęboko,a będzie dobrze :)
    trzymam kciuki za wszystko co sobie zaplanowałaś głowa do góry :)!

    OdpowiedzUsuń
  14. Możemy szukać potwierdzeń, ale... i tak pewności mieć nie będziemy. Robić to, co się czuje - to najważniejsze. A jeżeli nie wyjdzie... Cóż, będziemy bogatsze o doświadczenia i nie zaciąży nam na sumieniu poczucie zmarnowanego czasu.
    Trzymam kciuki za Twoje przedsięwzięcie.
    Niech moc będzie z Tobą :))) :*

    OdpowiedzUsuń
  15. ale ześ trafiła z tym postem...
    ech

    OdpowiedzUsuń