Były takie czasy kiedy myślałam, że penis to
egzotyczna odmiana robaka.
Było to dawno temu... tak dawno, że już nie
pamiętam... tak mniej więcej w erze „Misia Uszatka”.
A jako, że Miś Uszatek był grzeczny i penisa nie
pokazywał, jeszcze długo nie wiedziałam z czym się to je. To
znaczy jaki to on jest, ten penis. Ładny, brzydki, dziwny, śmieszny,
straszny, składany, w kropki, w paski? Wiedziałam tylko tyle, że
na pewno nie rośnie na drzewach i że dziewczynki go na pewno nie
mają, bo jakby miały, tobym się nie interesowała :)
Mama i tato wcale mi nie pomogli. Nie żebym
wymagała demonstracji członków członków rodziny, zwłaszcza tych
dużych, których mogłabym się przestraszyć :). Po prostu poznać
nieznane chciałam, jak to dziecko świata ciekawe. Organoleptycznie
:)
Jako, że siostrę tylko miałam, spróbowałam z
kuzynem.
Ale nam nie wyszło, bo nas babcia nakryła. Niczym
pies tropiący, idąc za zapachem rozpusty i zepsucia, zdemaskowała
nas tuż przed seansem!!!
Jakaż była moja rozpacz, tylko ja to wiem! Nie
tyle, że różnic płci poznać nie zdążyłam, ale przede
wszystkim dlatego, że kuzyn to i owszem!
Wtedy to chyba po raz pierwszy poczułam dziejową
niesprawiedliwość płciową!! I obraziłam się na facetów! I
znienawidziłam babcię...
I trwałam sobie taka anatomicznie niedoedukowana, w
ciekawości różnic płciowych niezaspokojona, a era dvd to za kilka
lat nastać dopiero miała. I facetów z ich penisami to generalnie w
nosie miałam, no bo się przecież obraziłam.
I szłam tak sobie przez park, panienka taka
wyrośnięta, lat mniej więcej.... no ekhm.... nie napiszę, po
pójdzie w świat, żem albo szpetna, albo chora....
I wtedy to po raz pierwszy penisa ujrzałam! Był brzydki, smętny i
chyba chciał żeby go ktoś przytulił. Machał do mnie, ale
uciekłam.
I choć nie tak to/go :) sobie wyobrażałam,
inaugurację za całka udaną uznaję. Bo od tej pory każdy kolejny
cudem się prawie wydawał :::)))))
Tylko, kurde, o czym to ja chciałam napisać?????????? :)
Może o tym, ileż to tych "cudów" od czasu tego brzydala z krzaczorów było?:-)))))
OdpowiedzUsuńwiesz, podobno nie liczy się ilość tylko jakość - i ja akurat jestem temu wierna ;)
UsuńMamma..... zastanawiałam się gdzie się podziewasz :)))))))
OdpowiedzUsuńale że co?? nie ma mnie?? :)
Usuńa Ty zanuzona we fspomnieniach:))
Usuńtak marfilam siem ale fidze ze niepoczebnie:))))
a, bo oglądam ostatnio "Seks w wielkim mieście" i mnie na wspominki naszło ::))
Usuń"Sex" tez poprawia mi nastroj :PP
UsuńLamia, a czy Ty też patrzysz na ten "Sex.." innymi oczami?? :)
Usuńbo mnie wczoraj nic a nic ten wibrator w szufladzie Mirandy nie zaszokował :::))))
mnie tam nic nie szokuje:)
Usuńtzn jak widze ze cos, to po obejrzeniu sceny juz nie!
Lamia, wiem, że to Twoja funkcja, ale teraz to ja nie rozumiem ::)))))
Usuńze po Seksie juz mnie nic nie dzifi :))
Usuńacha :::))))
Usuń:-)))))
OdpowiedzUsuńno co?? ;)
Usuńwłaśnie, o czym??
OdpowiedzUsuńeee tam, czy to ważne, skoro taki temacik się zrodził ;;))))
Usuńja mialabym nadzieje na jakies takie opowiesci szczegółowej treści :PPP
Usuńi jeszcze pewnie, żebym ze dwa zdjęcia wstawiła, co?? ::)))
Usuńbardzo byłabym z ciebie dumna wtedyż !!
Usuńoj, to z tom dumnościom musisz jeszcze poczekać :)
Usuńjakoś ten temat nigdy mnie nie ciekawił -do czasu:)
OdpowiedzUsuńno właśnie i tu jest meritum sprawy - do JAKIGO czasu?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńco siem rzondzisz??? ;)
Usuńjejku jejku ...czyli pierwszy kontakt ...wzrokowy...z narządem kopulacyjnym samców przyjemnych skojarzeń nie wzbudza. Raczej te litościwe....Dobrze, że bez traumy się obyło:)
OdpowiedzUsuńJa w wiadomym temacie wiedzę posiadłam w wieku przedszkolnym, arcy ciekawskim dzięcięciem będąc. Kiedy to wpadliśmy z bratem ciotecznym ( młodszym ode mnie o rok) na pomysł by się pobawić w doktora. Normalnie sodomia i gomoria:) Na szczęście pojęcia nie mieliśmy, że oglądanie swoich narządów płciowych jest gorszącą praktyką:)
A propos bliskich spotkań z ekshibicjonistami:) Na naszej uczelni był taki biedaczek co czatował na studentki w parku miasteczka akademickiego. Czasami byłyśmy zmuszone skracać sobie drogę na zajęcia przez ten park by się nie spóźnić. Niemal zawsze, czy śnieg czy mróz natykaliśmy się po drodze na chłopinę w prochowcu, który na nasz widok rozkładał poły płaszczyka i demonstrował skurczony i siny z zimna organ. Jego widok budził naszą wesołość, względnie litość,zaleznie od nastroju, więc zamiennie śmiałyśmy się zboczusiowi w twarz albo głośno współczułyśmy. Nie był zachwycony ani rżeniem ani współczującym komentarzami typu " biedak" rzucanymi w biegu:) Ale i tak dzielnie trwał na posterunku:)
Nika, moja teściowa to na takiego Pana w prochowcu popatrzała litościwie i rzekła "z taka glistą to na ryby" ::))))
Usuńa propo, na uczelni też miałam "przyjemność" natrafić na pana z narządem na wierzchu... wyższych progów mu się widać zachciało... potem może poszedł do teatru ;)
Mamma ja Ciem z gór witam kochana!!!
OdpowiedzUsuńTroszku tu zimno więc członków nie widać,pochowane:PPP
oj kochana, chcem do Cia!!!!!
Usuńmimo, że tam tak bezczłonkowo ;D
zapraszam,pakuj sie i czekam!!!
UsuńMargo, Ty siem kiedyś zdziwisz!!!
Usuńa co to jest PENIS ????
OdpowiedzUsuńznalazłam to, ale nadal nie wiem ;P
Usuń*************
Ja, niżej podpisany Penis, zwracam się o podniesienie wynagrodzenia z następujących powodów: - Wykonuję pracę fizyczną - Pracuję na odpowiedzialnym stanowisku - Przede wszystkim pracuję głową - Pracuję także w weekendy oraz święta państwowe - Pracuję w zanieczyszczonym środowisku - Nie otrzymuję wynagrodzeń za nadgodziny i pracę zmianową - Pracuję w zaciemnionych warunkach, o złej wentylacji - Pracuję w warunkach wysokich temperatur - Niebezpieczeństwo chorób zawodowych.
Penis
Odpowiedź z Działu Kadr: W nawiązaniu do poruszonych argumentów informujemy, że uważamy je za całkowicie bezzasadne, ponieważ: - Nie pracuje Pan w systemie 8-godzinnym - Ciągły Pana sen przerywają jedynie krótkie okresy twórczej pracy - Nie zawsze wykonuje Pan polecenia Kierownictwa - Nie przebywa Pan w wyznaczonych miejscu, ale ciągle je zmienia - Za często robi Pan przerwy w pracy - Nie wykazuje się Pan inicjatywą i chęcią działania, która jest wymuszana presją i stymulacją Kierownictwa - Zostawia Pan bałagan po zakończeniu zmiany - Zaniedbuje Pan zdrowie i wymogi BHP, np. nie zakładając odpowiedniej odzieży ochronnej - Unika Pan pracy jedna zmiana po drugiej - Czasami opuszcza Pan miejsce wyznaczone przed ustalonym czasem - I nade wszystko podejrzane jest to, że przychodzi Pan i wychodzi z pracy taszcząc dwa podejrzanie wyglądające worki.
Kierownik Dział
chociaż jak toak poszukałam, to znalazłam to :
UsuńMówi góralka do góralki:
-Wiesz, ja to ostatniego lata kochałam się z takim inteligentem z miasta i on miał penisa.
-O! A co to takiego ten penis?
- A to taki chuj, ino mientki.
;)
Viki, jak siem dzisiaj w temacie odnalazla i rozpisala. :P
UsuńLola, ja jestem głodna wiedzy ;PPP
Usuńviki, gaduło ::))))
Usuń:))))))))))
Usuńfiki ten dofcip sie tak mezu spodobau...
Viki alem siem uśmiała:))))))))))
Usuńviki!!!
Usuń:DDD
Viki podniosłaś mi radośnie ciśnienie.
UsuńUśmiałam się:)))
Moje starsze dziecko mialo wiecej szczescia bo byla swiadkiem jak kolezanka przebiera swoje mlodsze dziecko. Zdziwila sie troche, bo mlodsza siostra tego nie miala, ale nie wystraszyla sie roznica, nie uznala, ze flaki mu wychodza. Patrzyla w skupieniu i w koncu ocenila okiem znawcy "he has a big one" :P
OdpowiedzUsuńhe he... Lola, u nas sytuacja była podobna, z tym, że w roli głównej był członek całkiem dorosły ;)
UsuńŚwiat po pierwszym penisie nigdy już nie jest taki jak przed... ;)
OdpowiedzUsuńa po dwudziestym podobno dopiero ::))))
Usuńzastanawiam się,czy to dobrze czy źle,że tej kwestii uświadomiły mnie zwierzęta na wsi;)
OdpowiedzUsuńo jacie Hesed,umarłam:)))))))))))))))))))0
UsuńHesed, czekam aż założysz bloga i zaczniesz pisać.... oj będzie sodoma i gomoria ;)
Usuńse sdjenciami byście kciały,he?
Usuńz filmikami ;;)))
UsuńKobietom, to tylko jedno w głowie...
OdpowiedzUsuńi nie mów, że Cię to martwi ::))
UsuńNo dobra, tytuł mnie zaintrygował jak niewiemco, bo nie od dzisiaj wiadomo, żem lekko zboczona, o czym właśnie tu i teraz światu mówię głośn i otwarcie.... ale.... się zawiodłam kochana... jakoś "smętne" to zakończenie! No jakby więcej chciałam, akcji chciałam, wartkiej, żwawej, ciekawej... a tu smętny zwis... i czuję się jakaś... niezaspokojona :P
OdpowiedzUsuńno ale kiedy on naprawdę był smętny i brzydki :)
UsuńNie wiem co o mnie to świadczy, że dzieckiem będąc w ogóle mnie temat nie interesował. ..
OdpowiedzUsuńja tam też nie wiem o czym to świadczy :::)))))
UsuńA kiedyś miałam taką koleżankę w pracy, z powodu małej ilości poznanych organów ze ślubu zrezygnowała. Wyznała mi, że uschnie z ciekawości jak więcej nie zobaczy:))
OdpowiedzUsuńI chyba zobaczyła ale za mąż nie wyszła.
za dużo się naoglądała :::))))
UsuńPierwszego żywego penisa pomyliłam z parówką bez osłonki. Nie rzuciłam się jednak do próbowania, bo byłam dobrze wychowaną dziewczynką, i jedzenia od obcych nie przyjmowałam.
OdpowiedzUsuńej no coś Ty Pieprzu, na berlinkę się nie skusiłaś?????????
UsuńNa berlinkę to może bym się skusiła ale to była gruba, parówkowa. Taką wmuszali we mnie w przedszkolu i miałam uraz.
Usuńi do tego jeszcze zawsze dawali marchewkę z groszkiem!!! fleee....
Usuńhehe, rozbawiałaś mnie :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńnie krępuj się :)
Usuńpozdrawiam również