Tak jak obiecałam trochę słów na temat tego, co widziałam we Włoszech, a dokładniej na Wybrzeżu Liguryjskim. Pomijając fakt, że odwiedziliśmy słynne Portofino, gdzie odpoczywają takie gwiazdy jak Beyonce, Rihanna czy Mamma Mia ;) - byliśmy też w miejscu zwanym Cinque Terre. Po polskiemu - Pięć Ziem :).
Jest to pas wybrzeża wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, na którym znajduje się pięć przepięknych miejscowości. Monterosso al Mare, Vernazza, Corniglia i Manarola oraz Riomaggiore.
Niestety jednodniowa wyprawa okazała się niewystarczająca, by zobaczyć je wszystkie. Dlatego wybraliśmy trzy z nich, resztę obiecaliśmy sobie jeszcze kiedyś zobaczyć.
Monterosso al Mare - pierwsze z miast na naszej drodze - podobało mi się najmniej, pewnie dlatego, że okazało się zbyt podobne do miast Lazurowego Wybrzeża, które choć owszem, piękne, nie było tym na co czekałam. Sami zobaczcie:
Wcześniej czytałam na temat Cinque Terre, więc wiedziałam, że najlepsze jeszcze przed nami. I nie myliłam się. Vernazza to kolejna miejscowość, do której - choć widzieliśmy ją z Monterosso - musieliśmy pokonać stromą, zawiniętą jak boa Futrzaka drogę :). Dodam, że Helmut z 215 tysiącami przejechanych kilometrów spisał się doskonale!! Nie ma to jak niemiecka jakość - jawohl natiurlich ich liebe dich ;).
Vernazza to jedno z najbardziej malowniczych miasteczek, z wąskimi uliczkami prowadzącymi wprost do morza, przy którym mieści się niewielka plaża i mały placyk z wystawionymi na zewnątrz knajpkami. Podobała mi się, ale... Riomaggiore urzekło mnie najbardziej. Ale to za chwilę.
Z Vernazzy tylko dwie fotki. Reszta została w laptopie, który mój mąż uprowadził na Halę Boraczą - ale o tym później, bo już mi się kierunki mylą ;)).
Zostały nam Manarola i Corniglia oraz Riomaggiore i niestety musieliśmy wybrać jedną z nich, bo czasu mieliśmy za mało, a w drodze powrotnej koniecznie chcieliśmy zajrzeć do Portofino - choćby tylko powąchać wody mineralnej za 10 euro ;). No więc zdecydowaliśmy się na Riomaggiore, które zrobiło na mnie największe wrażenie, bo... zresztą, co tam będę się wysilała... sami zobaczcie:
Reszta fotek niestety też w lapku! :((( No to w zamian jeszcze dorzucę kilka z trasy po wzgórzach Cinque Terre:
I stąd:
Kto wie gdzie to?
Pewnie wszyscy ;)))
I jakby co, to moja twarz też przybrała zielony kolor - nałożyłam sobie maseczkę :). Jutro spotkanie z kolegą ze studiów, którego nie widziałam... 15 lat!! Doradźcie mi tylko - jak mam się zachować kiedy rozdziawi usta ze zdumienia??? :)
PS. Co do Hali Boraczej to mąż pojechał tam trenować dwanaścioro dzieci. W tym swoje własne :)
Mamma - ale Ty się nad nami znęcasz.
OdpowiedzUsuńjakże bym śmiała!!
Usuńno dobra... może troszeczkę ;)))
Gdy widze plaze peune turystow robie sie zmeczona.
OdpowiedzUsuńostatnie widoki przepiekne i wogole piekny reportaz.
przeczytalam, ze maz uprowadzil laptopa- Hele Boracza i pomyslalam, jak wy uroczono uroczona nazywacie swoj sprzet, tu Helmut tu Hela, az zapragnelam poznac reszte. ;))
Nie znalam cie na studiach, ale teraz wygladasz jakbys miala lat 16, wiec kolega na pewno powie "nic sie nie zmienilas" jesli tylko zmyjesz maseczke. ;)
Lola, toś mnie ubawiła - Hela Boracza ;))))))
Usuńi w sumie to trochę przykro, że na lapka mówię lapek a na czajnik czajnik ;)))
fakt, na 16 to ja wyglądam, ale tylko w tej maseczce więc jakby co to chyba jednak jej nie zmyję ;))
Jestem pewna,że po z myciu tej maseczki,tylko się potwierdzi fakt,żeś szesnastka!!!
UsuńLole ma rację:)
taaa, i to mówi ta co mię już ze sześćdziesiąt razy widziała ;P
UsuńI za kazdym razem jestes młodsza! Wiec to efektu maseczek albo wizyt u doktora plastycznego :)))
UsuńMargo, móf czego żądasz w zamian? ;))))
Usuńja mam pomysł innowacyjny - nie zmywaj maseczki, dopiero go zaskoczysz!!!!! :)
Usuńa czy nie dumasz, jak będziesz wyglądać na spotkaniu w niedizelę ze swą ulubiona koleżanką??
Ja tam wiem ze bedziecie tak szczesliwe ze sie widzicie i zagadane ze nawet nie zauwazycie tej jedynej zmarszczki:ppp
Usuńno i jak wyglądałam aLusia?
UsuńOstatnie miasteczko bardzo klimatyczne. Widoki przepiekne. Uwielbiam relacje z podrozy. Dziekuje,ze sie z nami podzielilas.
OdpowiedzUsuńJa we Francji jeszcze nie bylam,a we Wloszech zwiedzilam tylko Rzym, Wenecje i Triest. Twoje fotki sa tak piekne,ze musze zglebic ten temat...:)
Riomaggiore przepiękne, prawda. I nie wyobrażam sobie jak tam musi być cudnie bez tych wszystkich turystów! Jeśli chodzi o Włochy to chcę jeszcze kiedyś zobaczyć Toskanię i wybrzeże Amalfii! No i Rzym of kors :)
Usuńmozę jakoś poza sezonem jest mniej ludzi? nie wiesz? ale nie, zę w styczniu, tylko żęby jeszce temperatura jakaś ludzka była :)
Usuńa co? jedziesz?? :)
UsuńJakby co to dajcie cynk,pojade z wami:)
UsuńAch i och! Och i ach!
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńMasz się skromnie uśmiechnąć, gdyż przecież wszyscy wią, iż wyglądasz zeje... rewelacyjnie :) Wyprawa bajeczna :D
OdpowiedzUsuńzwłaszcza Ci, którzy mnie nigdy nie widzieli ;PP
UsuńNo ale ej! Mam wyobraźnię, a kolega też raczej nie odmłodniał :D
UsuńTy masz wyobraźnie, a kolega ma oczy więc jakoś tak wolałabym chyba, jakby kolega nie tyle się zestarzał, co ciut oślepł ;)))))
Usuńno dobra... jestem zajebista i koniec kropka auwiderzejn! ;)
No, nareszcie mówisz, jak kobieta sukcesu :D :D :D A kolega... cóż, może ma brzydką żonę, czy cóś ;)
Usuńw ogóle jej nie ma :))
Usuńna lekkie oślepnięcie możesz liczysz - moze go już dopadła starczowzroczność?
UsuńCzy wyscie poszalały:))))
UsuńJaka starcza??? W tym wieku :)))))
no i nie oślepł :)
UsuńNie masz sumienia za grosz:))) Tak sie znecac nad osoba, ktora jest uwiazana miedzy szpitalem i domem:)))
OdpowiedzUsuńjakby co to wciąż marzę o drugiej podróży do Niujorku, więc cicho tam i nie piskać proszę ;)
Usuńa o podrózy do Smoczogrodu też marzysz?
Usuńczyli ja mogę piskać? :)
No wreszcie ktoś trochę mych myśli przekazał.
UsuńJa nadal jestem zielona po poprzednim poście. Tej formy na podróże Ci zazdroszczę!!!
Mogłaś do Włoch, będziesz mogła i do Niujorku:))
no wiesz Iza, jakby nie było do Niujorku to już trzeba samolotem, a ja nie lubię :(
UsuńaLusia, oczywiście, że marzę... wczoraj z niego wróciłam i znowu o nim marzę... a bardziej to chyba o tych fajnych ludziach, co w nim mieszkają ;))))
trochem się pozieleniua, ale co tam, nie bedę ci żałować twoimi wakacjami nikt z tych co znam cię nie przebije, marzenie i bajka po prostu...
OdpowiedzUsuńa kolega niech zezielenieje jak cię jutro zobaczy, też z zazdrości ;P
no a potem siem dziwiom, że ja już dwa tygodnie po powrocie i dojsć do siebie nie umiem ;)
Usuńz takiej bajki tak trudno się wraca... ech
już dwa tygodnie???? i nawet do kaleki nie zadzwoniłaś??????
UsuńZostawiła sobie energie aLusiu na niedziele:))))
Usuńo tak! zostawiłam sobie na niedzielę!
Usuńbyło cudnie!
Co jak co, ale Riomaggiore znajduje się na mojej liście marzeń na dość zaszczytnej pozycji.
OdpowiedzUsuńno to pewnie i Vernazza i Manarola i Corniglia i Monerosso...
UsuńBiorę wszystko, jak leci! Zachłanna jestem :) Ale i tak zrobiłaś mi dobrze... oooj, dobrzeee...
Usuńmówisz jak mój mąż ;)
UsuńPrzeokrutnie przepiękne!!!!
OdpowiedzUsuńZdjecie z rowerami wymiata. Dopiero po chwili załapałam,że one stają na dachu:))
Za rok jedziemy z Wami!! :D :D
no, nareszcie która zauważyła to pienkne zdjęcie jak z fotomontażu, nie? ;))
UsuńO tak! Jak fotomontaz,fakt:)))
Usuńja też zauważyłam!!
UsuńNo wiadomo aLusiu!! Ta sama wrazliwosc :)))
Usuń:) :)
Usuńno piękna, pojechałaś:))
OdpowiedzUsuńweź sole trzeźwiące , bo kolega padnie z zachwytu:)
a widoki przepiękne(teraz o zdjęciach:)), ale mało!
mła!
mało, bo reszta w uprowadzonym na Helę... tfu... na Halę Boraczą lapku :)
Usuńale jeszcze bendom, obiecuję!
aaaaa
OdpowiedzUsuńbyłam w Ligurii
ale była brzytka pogoda
i w San Remo lau deszcz
ale poza tym było cudnie:))
w brzytkom pogodę siem nie liczy ;)
UsuńZalicz Mia Rybence :))
UsuńMargo, czy Rybeńka obiecała Ci jakiś osobny pokój i świeży ręcznik ? ;))
Usuńjak można tak pięknie mieszkac??;))
OdpowiedzUsuńtoż to tylko miejsce zwiedzić, objeździć, zrobić foto i wracać!! do malowniczej Polski na Hale B.
mnie taka plaża by nie zmęczyła bo kazdy ma swoją przestrzeń i w niej siedzi tzn leży jak mu sie podoba bo tyyyle miejsca i taaakie leżaki.
Polska ma w sobie tyle nieodpartego uroku, że jak tylko przekroczyliśmy granicę i zobaczyłam te mgły unoszące się nad łąkami i księżyc, w sumie taki sam jak we Włoszech czy Francji, ale jakiś taki bardziej polski, to się wzruszyłam :)
UsuńAch, och i ech... a ja marzę o podróży do Polski!!! Zobaczyć Kraków i pochodzić po tych magicznych uliczkach i knajpkach, zobaczyć Tatry (wspinanie mogę sobie darować), no i odwiedzić rodziców, siostrę i wszystkich przyjaciół. Tylko do Polski....
OdpowiedzUsuńWłochami zachwycać się będę innym razem.
Iza o tak! Marzenia sie podobno spełniaja:*
UsuńKraków uwielbiam, tylko czemu tam zawsze tak tłoczno???
Usuńa marzenia się spełniają, to fakt, więc Iza... keep dreaming :)
to Wyście tam samochodem byli?
OdpowiedzUsuńmyślałam, że rowerami ;PPP
a tak w ogóle - to piękny urlop
no patrz jak tendencyjne :)
Usuńtytuł był baaardzo zniechęcający i miałam nie czytać, ale....przeczytałam i obejrzałam :) fajne widoki:D
OdpowiedzUsuńja bym tam nie czytała ;))
Usuń