Nie wiem czy to ma
związek, ale jak dostałam pierwszy okres to w Polsce upadł
komunizm.
Za jednym zamachem stałam
się i kobietą i obywatelką wolnego kraju.
O ile to drugie
wstrząsnęło mną na tyle, że tego nie zauważyłam, o tyle to
pierwsze i owszem.
Najpierw myślałam, że umieram, ale kiedy okazało się, że nikt mi podczas snu w namiocie nie wbił w śledzionę widelca, ani mi nawet śledzia nie wbił, uznałam, że to musi być TO.
Trochę się zmartwiłam,
no bo nie dość, że pod namiotem, nie dość, że na obcej ziemi, z
jedną łaźnią na całe pole namiotowe, to jeszcze pani w sklepie
się pyta „kolik wattu potrebujete, divko?”
Ale zawzięłam się i do południa doszłam
do siebie.
I postanowiłam to uczcić. No bo w końcu raz w życiu
dostaje się okres, no nie?
No więc uczciłam to i
...
weszłam na Krywań!!
Wyobrażacie to sobie?? Z okresowym debiutem, kupką zrolowanej waty
między nogami i do tego w czeskich tenisówkach zdobyłam 2495
metrowy szczyt!!! Jaka ja byłam z siebie dumna! Jaka szczęśliwa!
Nawet się tak po babsku wzruszyłam kiedy stanęłam tam, na tym szczycie i zobaczyłam te cuda natury wokoło,
takie ogromne, takie surowe, takie trwałe i niezniszczalne! I wtedy cały ten mój wstrząsający okres i
nawet ten obalony komunizm i nawet cała ja, choć przecież już taka kobieco prawdziwa, wydały mi się takie, takie... takie błahe i chwilowe. Takie niesprawiedliwe!!
I od tej pory kocham góry miłością bezwzględną!!
I ciągle mam okres...
ufff ;)
Ależ to piękne i dumne! :)
OdpowiedzUsuńto najwyższy szczyt jaki zdobyłam i to w tak spektakularny sposób :)
Usuńto dzięki tym czeskim tenisówkom, mówię Ci :) :)
Usuńty, to ty moze idź do gina, bo ciongły okres to nie ten tego trochę:PP
OdpowiedzUsuńsama se idź!
Usuń:DDDD
Usuńidę we ftorek :PPPP
ooo, to tak jak ja we wtorek
Usuńdziesiątego czerwca ;)
:PPPP
Usuńto w urodziny mauego mego:))
miałam iść dziewiątego, ale to urodziny mego Mężatego ;)
Usuńja idem jutro....
Usuńgrzecznie dziefczynki!!
Usuń10 czerfca som moje urodziny, niech nie idzie do gina bo s kim bendem pila?
Usuńto urwem się tylko na godzinkę, pokażę doktorowi moje cycki i nawet może mom głębię mu pokażę i wrócę pić za Tfe zdrowie!!!!! promis!! ;)
Usuńja z przyjemnościom Star będe z Tobą piła!! :DDD
Usuńja odkryłam, ze miesiączkuję na wsi u babci jak sikałam za stodołą
OdpowiedzUsuńjeju, jak sie cieszyłam!!!!
ale jak wspominam watę to aż sie wzdragam:/
ja jak dostałam pierwszą podpaskę, to przykleiłam ją klejem do góry ::DDDD
Usuń:PPP
Usuńa pamiętasz takie w siatkach ze sznurkami?
do dzis nie wiem, po jasną ciasną były te sznurki...
tesz nie wiem po co one były, ale chyba trzeba je było do czegoś przywiązać, bo mi zawsze mi na plecy właziły :::DDDD
Usuńdobra, móisz przywiązać
Usuńja sie pytam, do czego????????
facet może by miau
a ja wiem!
Usuńw zamierzchłych czasach, lata 40-50 nosiło się takie paski do podtrzymywania podpasek, miały z przodu i z tyłu prostokątne klapki i właśnie do nich przypinało się agrafkami podpaskę, która wtedy była flanelową szmatką - jesteście w stanie to sobie wyobrazić?????
Usuńte sznurki w siatkach to pozostałość tamtych lat
jesooo.... to jakiś sajesnfikszyn Olgo ;D
UsuńRybcia, a Ty myślisz, że ja siem nie zastanawiałam do czego to przywiązać...
ale zanim wymyśliłam to always przyfrunęły ;D
moja Mama jeszcze takie miała, widziałam taki pasek
Usuńwtedy kobiety raczej nie świętowały pierwszej miesiączki
Mama opowiadała mi jaka to była potworna udręka....
nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić!!!
Usuńtak samo jak pieluch tetrowych ;)
znalazłam w necie coś takiego
Usuńhttp://www.libramed.pl/wpg/NumeryArchiwalne/20/11.html
to coś takiego jak na zdjęciu piątym
horror!
oj tak!
Usuńmamma, ja starsze pół na pół w tetrówkach i pampkach wychowałam
przypomniauam sobie, że przypinałam agrafkami podpaski do majtek...
Usuńwata, siatki
Usuńale kobiety, co ja przeżyłam, gdy dostałam podpaskę ze skrzydełkami - ale się spociłam, żeby ją dobrze przykleić ;PPPP
Dosia, ja też się spociłam ale i tak się nie udało i przykleiłam ją odwrotnie - klejem do góry ;D
UsuńRybcia, tetrówki to jakiś koszmar - jak dziecko kupę zrobiło to najpierw trzeba ją było z pieluchy zeskrobać, potem namoczyć, a potem wyprać, wysuszyć i wyprasować, żeby dokładnie za dwie godziny zrobić to samo... tak to wyglądało, czy moja wyobraźnia jak zwykle jest zbyt bujna?? ;D
nie powiem, ze nie doceniam pampków
Usuńale jak pomyślę że moja mama do tego nie miała pralki automatycznej....
to nie narzekam:)
a kupsko w sedesie sie spłukiwało:)
i to jest jeden plusów upadku komunizmu ;)
Usuńtak było Mamma, a jeszcze co jakiś czas się gotowało te pieluchy w wielkim garze w płatkach mydlanych, albo się robiło wiórki z mydła, jak płatków w sklepie nie było
Usuńtak, znam to z opowieści moich rodziców...
Usuńteraz jednak, z perspektywy wszystkich tych wygód, trudno sobie wyobrazić jak ludzie to wszystko ogarniali...
zgroza mnie ogarnia, jak to czytam..... najbardziej chyba o tych podpaskach... choć i kwestia pieluchowa dość dramatyczna była... nasze matki były bohaterkami: pracowały, stały w kolejkach, żeby cokolwiek do żarcia kupić, a wieczorami jeszcze wiórkowały mydło - oczywiście pod warunkiem, że miały materiał wyjściowy, bo jak nie, to znów do kolejki.....
Usuńno!! i jeszcze guowa je wieczorem nie bolała i seks uprawiały bez prezerwatyw... :D
Usuńale przez to często je bolała głowa po :) :) az do okresu przyjmowanego z dzika radością:)
Usuńale myślę, że w tej kwestii to się zbyt wiele nie zmieniło ;)
Usuń:) :)
Usuńeee, podpasek nie było, ale prezerwatywy były!
Usuńserio Olgo????
Usuńale takie fajne cieniutkie czy raczej coś jak worek nylonowy?? ;)
tak prezerwatywy były już w latach 50,może i wcześniej ale tak jakos kojarze z literatury:P
UsuńMia, prezerwatywy byly rozne, nawet takie z bajerami w postaci kolcow i wasow (wszystko z gumy) zeby nie bylo, ze kolce byly z gwozdzi:)))
Usuńgfożdzie by nie przeszły:P :)))
Usuńno wiesz Star, może faktycznie czasami zachowuję się jak blądynka, ale z tymi gwoździami to już trochę przesadziłaś
Usuńfoch :P
już w starożytnym Egipcie były, ale mówimy tu o latach 50-60, wtedy się pojawiły lateksowe
Usuńhihihi to te w starożytnym Egipcie raczej mało skuteczne były:)))
Usuńprzeciekały ::DDD
Usuńbo gumę to raczej trochę później wynaleziono;P
Usuńtylko się nie zszokujcie tą skórą węża ;P
Usuńhttp://www.rp.pl/artykul/790845.html?print=tak&p=0
mnie raczej ta ślepa kiszka ten tego... ;)
UsuńMia Ty dostałaś okres a ja pierwsze dziecko rodziłam:P
OdpowiedzUsuńa ja sie zakochałam:))))
Usuńeee, nie no.. zakochana to ja byłam już jakie 5 lat przed upadkiem komunizmu ;)
UsuńMargo, jakbym się uparła to rok po Tobie też bym mogła rodzić ;P
UsuńNo ja też jeszcze za komunizmu się zakochałam ale rodziłam już w wolnym kraju:))
UsuńMia,co Ty za herezje opowiadasz ,toć Ty młódka bardzo byłaś:P
ale ja sie ftedy NAPRAFDĘ ZAKOCHAUAM:)))
Usuńnaprawdę naprawdę?? wef swoim menżu?? :)
UsuńMijeczko w menżah sie zakochujom :PP
UsuńWOW!! Wy jesteście niesamowite!! ja to zanim w menżu to wef dwudziestu byłam zakochana ;)
Usuńjakkolwiek to patetycznie nie zabrzmi
Usuńprzemykali przez życie me różni
ale monż mój to prawdziwa i jedyna miłość mego życia
love of my life
wsruszyłam siem!!!! naprawdę Rybenko!!
Usuńsama się wzruszam..
Usuńchoć to nie znaczy że od czasu do czasu nie mam ochoty go udusic
ale on chyba ma częściej :PP
wiesz, jak macie taką ochotę to zawsze warto przenieść się do sypialni... takie sado-maso to zawsze doskonałe urozmaicenie sfionzku ;;DDD
Usuńważne tylko, żeby nie przesadzić z duszeniem :) :)
Usuńno tak, nekrofilia to już zboczenie!!!!
Usuńchoć w Egipcie od zeszłego roku można z żoną obcować jeszcze t godzin po śmierci :) :)
Usuńmiało być 6, a nie zagadka :)
Usuń????????????????????
Usuńno ale w sumie jakby umarła w domu to i u nas by można... ;)
gorzej jak w szpitalu, inne na łóżkach mogłyby się zgorszyć ;D
no, takie prawo sobie spisali.... podejrzewam, że było to prawo OGRANICZAJĄCE czas współżycia ze zmarłą:) :)
Usuńa w szpitalu to nie wiem - może mają specjalne pokoje, jak w więzieniu? :)
dobra
Usuńdziekuję
odstraszyłyście mni9e skutecznie
mąż mój nie zginie uduszony włąsnorecznie przez mnię
i umre od razu na cmentarzu, żeby go nie kusiło
to będziesz jak Ci Indianie, którzy precyzyjnie przewidują swoją śmierć? :) może zamów sobie do trumny blokadę klapy od środka :) :)
Usuńjesooo, fariatki suknięte!!!!
Usuńajlofju!!!!!!
Usuństukniete jak nic:))))
Usuńoj tam oj tam...
UsuńTo się nazywa determinacja :P ;)))
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie lubiłam okresu, do czasu gdy pani ginekolog przepisała mi tabletki, które go wstrzymały! Nie uprzedzając mnie o tym i ... nie było w ogóle takiej konieczności... Więcej nie poszłam do tej baby.
mhm... lubienie okresu... to chyba nie wchodzi w grę ;)
Usuńale nie ukrywam, że jak go dostaję to się cieszę i robię uf uf ;D
haha :) taki paradoks, co? nienawidzę, ale jednak się cieszę jak jest :) :)
Usuńo nie nie aLusia, ja nie nienawidzę mojego okresu, on mi jest obojętny dopóty dopóki jest regularny i mnie w stres nie wpędza ;)
Usuńa ja w zależności od sytuacji - jak dostałam na obozie wędrownym nad morzem, to myślałam, że nie rozniesie z wściekłości - nie dość, ze nie ma się gdzie myć, nie dość, że gorąco jak w piekle, nie dośc, że do przejścia z 30 kilosów dziennie z plecakiem o wadze równej prawie własnej, to jeszcze nie można się kąpać w morzu!!! człowiek to miał wtedy siłę słonia.... teraz żadna ludzka siła by mnie do tego nie zmusiła, nawet bez okresu :)
Usuńnie no, wtedy to bym znienawidziła francę prawie jak konieczność golenia nóg ;D
Usuńsama widzisz - przez to morze, to ja nie wiem, czy to nie było okrutniejsze niż ten Krywań :) ale oczywiście nie kłócę sie i nie umniejszam go :) :)
Usuńale ten Krywań to nie było okrucieństwo, to było przeżycie na miarę pierwszego orgazmu!!!!!
Usuńno, pewnie endorfiny Cię niosły :) :)
Usuńnie nie nie!!!
OdpowiedzUsuńnie można mieć takich pieknych wspomnien zwiazanych z okresem!
prawda jakie one pienkne som??? :D
UsuńPierwszy okres sobie przyszedł bez wielkich emocji, ale któryś z kolei też miałam na biwaku nad jeziorem w lesie. Niespodziewanie, bo to początki i jeszcze nieregularnie. Nie było jak kupić CZEGOKOLWIEK. I oczywiście ktoś miał jakieś chusteczki higieniczne, ktoś trochę papieru toaletowego. No i były liście. A ciepłe popołudnie można było spędzić w wodach jeziora. A po dwóch dniach odwiedzili mnie rodzice i coś tam przywieźli. A potem był koniec biwaku i... okresu. Ale tego wszystkiego nie pamiętam jako traumy :)
OdpowiedzUsuńA podpaski w siateczkach też pamiętam. Za pomocą sznureczków można było dyscyplinować podpaskę, której zechciało się wędrować. A jak były już z klejem, to ten klej się nie chciał kleić. Pamiętam, że miałam jedne takie majtki, które były ciasne, chyba takie specjalnie obciskające, i zakładałam je na wierzch na te zasadnicze. Ten sposób ujarzmiania podpaski sprawdzał się najlepiej.
też pamietam że trzeba było wybierać przylegające majtki
Usuńo takie nie było łatwo oczywiście
Miałam takie ze zgniłego zachodu :)
Usuńja miałam takie fajne frotkowe, dwie pary - różowe i niebieskie... opinały dupsko jak należy :)
UsuńAnia, jestem Twoją fanką - liście zamiast waty!!! szacun!! ;)
dżisas, ja nie miałam!! słusznie czułam się poszkodowana!!! ale liście to chbya takie mało chłonne? :) choć przyznam, że do wycierania tyłka nieraz się przydały :) :)
Usuńte jesienne to pewnie mało chłonne, a i podrapać zdziebko mogły ;))
Usuńna szczęście biwak mieli chyba w lecie? :)
Usuńeee, no coś Ty!! prawdziwi traperzy biwakują cały rok ::))
Usuńno niby tak :) :) w zimie nawet łatwiej tropy zwierząt obserwować :)
Usuńale i zapach krwi mógłby tom zwierzynę w naszym kierunku przypędzić i role by siem zamieniły... one tropiom, my uciekamy ;DDD
Usuńfakt, mogłoby być róznie.... więc do siku w lesie obowiązkowa latryna syberyjska, czyli dwa kije - jednym się podpierasz, drugim oganiasz przed niedźwiedziami :) :)
Usuńale w takim razie którą kończyną zmienić podpaskę??? ;;DDD
Usuńtrzeba chodzić parami :) :)
Usuńa ja kurna mam...
Usuńmnie Mikołaj w prezencie przyniósł okres - ależ siem wkurzyłam na niego ;PPP
OdpowiedzUsuńzartujesz? no nie wiem, kochana zaczynam sie ciebie bac. urodziny wyprawiamy lep w lep, dramaty, moze nie te same, ale tez w podobnych terminach i teraz ten okres! :P
Usuńja tez dostalam na Mikolaja i bardzo sie czulam rozczarowana. Czulam sie jakbym miala pieluche. Dziekuje bardzo za taki prezent! A jakby mi kazali jeszcze maszerowac po gorach to nie wiem czy bylabym taka szczesliwa. Pojscie do szkoly w takich okolicznosciach przyrody uwazalam za wielki wyczyn.
co za wredny Mikołaj do Was przychodził?? :)
UsuńLola, pamiętam tylko, że jak z tych gór wróciłam, to podpaskę miałam na plecach :)
ale warto było!!!!
złosliwy staruch...
UsuńI jeszcze musiały być to majtki łatwe do sprania plam! Koszmar z tymi plamami był!Pierwszy okres koszmar nad koszmary dla nieświadomego niczego dziecka jakim byłam,Potem też nie lepiej aż do pierwszej ciąży.Potem już nie dokuczało.I Nobla dla tego gościa co wymyślił normalne podpaski,jakie mamy teraz.
OdpowiedzUsuńdla mnie zawsze najgorsze były noce... bałam się obrócić, żeby mi się cały ten misternie ułożony pakunek nie poobracał tak, że go znajdę między łopatkami ;))
Usuńnooo... to fakt..... ja odetchnęłam dopiero, kiedy odkryłam tampony...
Usuńeee... tego to się zawsze bałam... że mi utknie albo przepadnie w czeluściach ;DDD
Usuńno ja też sie trochę bałam, bo przecież opowieści miejskie dziewczyn z klasy wskazywały, że to pewna śmierć, w dodatku w mękach, ale ten komfort, że nic mi nigdzie nie przemaka, nie wypada, no i mam pewność zapachową była nie do przecenienia :)
Usuń:::DDDD
UsuńA ja nie pamiętam jak to było,
OdpowiedzUsuńto i dobrze może :-)))
eee nie Jasna, wcale nie dobrze.... toż to hardcorowe, cudne wspomnienia są ;D
UsuńJakie cudne, toż to na codzień horror był raczej :-)))
Usuńno ale patrz, takich wspomnień już nasze córki nie będą miały ;)
Usuńteraz nuuuda, Panie, nuuuuda!
nie, żebym siem czepiaua
OdpowiedzUsuńale ja niestety miauam wiencej, niż raz w życiu :P
co siem czepiasz??? ;P
UsuńFajne dziefczyny jesteście. Lubię Was:-))).
OdpowiedzUsuńno wczas!! ;P
UsuńDzień doberek Mamma!
OdpowiedzUsuńdzień doberek Margo :)
Usuńto już za 8 dniów :)
ale szybko zleeeciało:)
Usuńteż sobie pomyślałam ;)
Usuńtaaa
Usuńa i lipiec już tusz tusz ;)
Usuń8 dni :) :) faaaajnie :) :)
Usuńbędziesz???
Usuńno wszystko robię, żeby tak :) :) w sumie to juz jestem psychicznie nastawiona, że na pewno, niemniej zycie czasem boleśnie weryfikuje różne pewniki :) ale już sie cieszę :)
Usuń...no i się okaze, czy to Lamia, czy Margo mi przynoszą szczęście - ostatnio sobie kupiłam śliczny płaszczyk i buty właśnie takie jak chciałam - co jest rzadkim szczęściem :) może też Ty okażesz się nową maskotką :) :)
Usuńczyli jest spora szansa, że poznam osobiście kolejną Fariatkę!!!
Usuńkumulacja dosłownie!!
:) :) no jest, że ja też :) :)
Usuńa Ty dwie naraz chyba, prawda??
Usuńmy siem z aLusiom znamy troszku,ale krótko było nam pobyć wtedy razem:P
Usuńnieeeee, no skąd!!! :) :)
Usuńmusiałam wtedy mykać ale tym razem nic mi przeszkodzi w spotkaniu:) :)
Usuń:)
Usuńto tylko ja z aLusią będziemy się lustrowały z góry na dół ;;))
Usuń:) :) to chyba tym razem, wbrew zaleceniom mojego reha ubiorę do tego lustrowania szpilki - Margo jest ode mnie znacznie wyższa....
Usuńdaje Ci słowo aLusiu,że Mia też!!!
Usuńwięc szpilki załóż,jak nie chcesz zadzierać na nas głowy:P
to już muszę, bo akurat nie jestem w stanie zadzierać głowy - w tę stronę boli najbardziej :)
Usuńz racji tego aLusia,ześ nie w stanie tym,to pójdziemy na kompromis i będziemy siedzieć:)
Usuńto ja ubiorę balerinki, żeby Cię nie zmęczyć ;)
Usuńto ja też;)
Usuńwidzisz jakie my zgodne,uległe i łagodne jesteśmy;D
alez Wy kochane jesteście.... normalnie mnie ściska w gardle ze wzruszenia :) :)
Usuńwidzisz jakie Cię szczęście spotkało, że na nas na swej drodze trafiłaś...
Usuńani te 17 mln do wzięcia jutro nie so tyle warte!!!!
Mamma już fiem czmu Ci lof:))))
UsuńTja, każdy ma swoje skojarzenia :P Ja obiecałam, że jak zdam maturę, to wejdę na Giewont - wlazłam. Potem, że jak się dostanę na studia, to też gdzieś wejdę - też na pewno weszłam. Potem się zaręczyłam na Rysach... A Ty zdobyłaś Krywań mając pierwszą miesiączkę :D Wiesz, ja też obiecałam Krywaniowi, że tam wejdę, ale bez okazji ;)
OdpowiedzUsuńTygrysie, Ty też taka górolubna?? :)
Usuńa Krywań to moje najwyższe osiągnięcie póki co
A czy Ty mnie od wczoraj czytasz? Post o zdobywaniu gór z córkom to przeoczyłaś? Oraz jak się nie raz Tatrami zachwycałam też? Nonono (grożenie paluszkiem)
Usuńbijem się w mą wątłą pierś!!!
UsuńPoszło coś na priva :)
Usuńale jak na gmail to niedobrze :)
Usuńjakby co to poślij na miamamma@onet.eu ;)
aaa, ok jest na mamma@ ;)
UsuńTeż się jakoś wzruszam, jak się doczłapię na szczyt :) Jak zdobyłam Orlą Perć, to mi się niemal łezka w oku zakręciła....
Usuńwe mnie góry oprócz zachwytu zawsze wzbudzają respekt!
Usuńuwielbiam to uczucie swojej własnej maleńkości wobec nich!
ja też górolubna :) blisko mam, to się nie da chyba inaczej :)
Usuńja mam blisko kopalnię, ale jej nie lubię ;D
Usuńwidać kopalnie rządzą się innymi zasadami :)
UsuńJak dostałam pierwszy okres, miałam 39 stopni gorączki, a do zapalenia oskrzeli i anginy dołączył wodospad, no kuźwa, nie świętowałam. Ale jak Młoda dostała, Ted zabrał Ją na zakupy i kupił Jej złote kolczyki. 'Jesteś kobietą- stwierdził- możesz nosić złoto'.
OdpowiedzUsuń:DDDDD
UsuńAle sze co? ;D
Usuńże fajny ten tatuś Ted ::)))
UsuńNo wiem, sama z niego uczyniłam Tatusia... no, trochę mi pomógł ;DDD
Usuńa moja kuzynka dostała, biedula, w szpitalu, dizeń, czy dwa po wycięciu wyrostka robaczkowego. ja ona się przeraziła, że tak krwawi przez operację i właśnie umiera!!!!
OdpowiedzUsuńale jaką ulgę musiała poczuć, gdy się dowiedziała, że jednak będzie żyła ;D
Usuńzapewne była to ulga życia :)
Usuńciekawe ile kobiet dostało w dniu ślubu:/
OdpowiedzUsuńja w dniu ślubu dostałam opryszczkę!!!
Usuńto gorsze, bo widać!!!!
moja przyjaciółka miała w dniu ślubu... nawet jej pomagałam suknię podczyścić, bo się jakaś awaria zdarzyła.... ale jej mąż jest ortopeda - chirurgiem, więc krew mu niestraszna :) :) :)
Usuńooops, chciałoby się rzec ;)
Usuńoras czy aLusia postanowiua ćie zmusić do napisania kolejnego posta?
OdpowiedzUsuń:DDDD
Usuńno rano weszłam,było sporo,potem już ponad 100 teraz wchodzem,zara będzie dwiesta:P
czujem nosem mym wielkim ,że Mia zostanie zmuszona:)))
no gdybym za granicem nie musiaua zaraz jechac, to bym tu po-sz-la-ła.....
UsuńaLusia chyba ma okres :D
Usuńnie mam, a skąd tak myśl? ale fakt, że oczekuję :) :)
Usuńba szalejesz tu u mię jakbyś się czegoś nawąchała albo miała okres ::DDDD
Usuńaaa :) tak jakoś temat się zrobił wciągający,a ja akurat nie tak rozpaczliwie zajęta. A Wy zamiast się cieszyć, że koleżanka się może udzielić choć raz, to od razu szydera.... ludzie to wilki... :)
UsuńaLusia, nie krępuj się ;)
Usuńoch och
OdpowiedzUsuńjaka pienkna pogoda
a sio!!!
Usuńidź se na swój do dwusetki dobijać ::)))
ach ach
Usuńu mnie zimno za oknem
za tym brudnym, nieumytym???? ;D
Usuńtak,dokładnie za tym samym złuociutka:DD
UsuńTO JADĘ:)
OdpowiedzUsuńBóg z Tobą! :)
Usuńa daleko za tę granice jedziesz???
Usuńpojechała już:)))
Usuńuuuufffff ;)
Usuńto siem Rybenka ucieszy jak wróci:DDDD
Usuńmofisz?
Usuńale sie
Usuńmamma, wiedziauam, że będą s ciebie ludzie cieszę:)))))))
Wow! Co tam wata! Chcieć zanczy móc i Ty tego dowiodłaś!
OdpowiedzUsuńależ oczywiście Doroto, przecież żaden tam głoopi okres mi nie mógł przeszkodzić, a jak!!
UsuńNOSZ KURNA!!!MAMMA!!!
OdpowiedzUsuńJA DZIŚ OKRES DOSTAUA PRZES CIEBIE!!!
a ja, moja historia onko i leki, to generalnie skomplikowana sprawa
wróciłam
OdpowiedzUsuńbyuam w Belgii
OdpowiedzUsuńktóry to już koment mamy?
OdpowiedzUsuńze 6 do setki chyba...
OdpowiedzUsuńjuż chyba mniej...
Usuńo czym tu by jeszcze....
OdpowiedzUsuńjak zalega cisza, to o pogodzie można :PPPP
Usuń