wtorek, 20 maja 2014

Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!!!!!

A wiecie, że „Modę na sukces” to z Ameryki pod Katowice przenieśli? 
Nie wiecie.
No to słuchajcie.

Przygotowania do ślubu. Obrączki wybrane. Piękne, z grawerami „Na zawsze Twój”, „Na zawsze Twoja”! Panna Młoda, dalej zwana Gołąbeczką, mierzy białą suknię. Pan Młody, tematycznie Gołąbeczek, poleruje lakierki. Swatowie zamawiają torcik, wybierają najdorodniejszą świnkę, najsmaczniejszą wódeczkę. Dużo najsmaczniejszej wódeczki, no bo pić za zdrowie młodych to mus jest i wiadomo! Żeby żyły sobie Gołąbeczki-Kochaneczki długo i szczęśliwie i forever i dopóki Gołąbeczek cudzej na blacie nie bzyknie.
No masz. Co się powiedziało, to się nie odstanie! Ślubu nie będzie! Tort ześmierdnie, świnka zzielenieje, wódeczka... nie no wódeczka to się akurat w tym wypadku bardzo przyda!!  

"Cóż się stało?" zapytacie!!
A no cóż! Gołąbeczek umoczył! 
I bynajmniej nie palca w wodzie święconej! Penisa w cipce umoczył, zdrajca jeden przebrzydły!! I nie była to gołębia cipka, o nie nie!! Bo wtedy to by „Moda na sukces” nie była...

Dureń jeden, tępa pała! No bo gdyby jeszcze tylko umoczył można by na fałszu i zakłamaniu szczęście gołębie budować. Ale żesz jego mać! Plemnik Gołębia, sukinsyn jeden, jajo cudzej dopadł. Dopadł i zapłodnił, a jakże!! 

Ale hola hola!! Może jednak Gołębiowi łba od razu nie ukręcać?? Może się najsamwpierw pokusić o zrozumienie? Wszak człek istota ułomna, błądzi czasami jak Jasiek z Gośką po ciemnym lesie! Poza tym czas to przecież wyjątkowy - nadmiar przedślubnych wzruszeń i emocji mógł gołębi wzrok przytępić. 
Wszak jak cudzą bzykał zdawało mu się jakby ona taka trochę do Gołąbeczki podobna, ale nie całkiem jak ona... no juści, prawie jak Gołąbeczka tylko jakby tu i ówdzie bardziej zmięta i zużyta... no żesz, gotów byłby nawet na szczęście swe u boku Gołąbeczki dwa razy w pierś swą huknąć, że ona prawie* jak ta Gołąbeczki matka własna rodzona...

I tylko żal Gołąbeczki.
I tak w ogóle to żesz jego mać, czy świat ochujał???

*niestety w tym konkretnym przypadku prawie to tylko w reklamie piwa :(

82 komentarze:

  1. a gdzie to takie nieszczescie?
    ja z kolei slyszalam o takim umoczeniu w dniu slubu
    no i karetka musiala mloda zabrac bo cucenie nie pomoglo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze powiem, ze Ci z Twojej opowiesci mieli szczescie ze "przed" nie "po"
      a kielbase weselna sie zje - mona zamrozic :PP

      Usuń
    2. Lamio, moje miasto, praca męża :(
      wiesz, męża zawsze można nowego, ale matkę?!!!!!!!!

      Usuń
    3. yyy...to on to z matką??
      w moich okolicach pan młody przeleciał siostrę i zarazem druhnę żony - taką rozbiegóweczkę przed nocą poślubną miał mieć, ale widać dziewczynę jednak sumienie trochę męczyło, ponieważ sie tak nieszczęśliwie zakleszczyli, ze musiało przyjechać pogotowie....
      Mi żal tylko panny młodej - nie wiadomo, która zdrada była dla niej boleśniejsza....

      Usuń
    4. o matko!!
      jakze ja tego nie doczytaua??????????

      Usuń
    5. no własnie mój mozg chyba też to odrzucał :)

      Usuń
    6. no ja sie tez na pudlo spieszyua :PP

      Usuń
    7. Mamma zaspokoisz ciekawosc jak roznica wieku jest?
      moze Golomveczek blizej wieku matki?

      Usuń
    8. dziewczyny, żółta kartka za "czytanie ze zrozumieniem" :P
      zwykłym skokiem w bok, nawet przed ślubem, bym się nawet nie zainteresowała, wszak to powszechność zatrważająca! ale że matka własnej córce!!!!!!!!! bo już o tego pieprzonego Gołębia mi nie chodzi, nie ten to inny, ale matka!!!! ohyda!!!!
      Lamio, różnica wieku nieznana, ale czy to coś zmienia?

      Usuń
    9. niby nic a jednak zawsze Kuguarzyce mnie 'fascynowaly'
      bo jesli matka plodna jeszcze to moze nie taka 'zmieta i zuzyta' i uroczyscie deklaruje ze rozumiem o czym pisze - szesz
      ino mnie to mozg odrzucal - jak aLusia slusznie zauwazyla

      Usuń
  2. Powiem Ci, że dla Gołąbeczki to dobrze, że chooyem okazał się jeszcze przed, bo przecież był nim pewnie zawsze, tylko się ukrywał ;DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, juch w oko Gołębiowi, ale wyobrażasz sobie stosunki Gołąbeczki ze swoją własną matką???

      Usuń
    2. Ostatnio nie jestem wyrazicielką poglądów radykalnych, ale w tym wypadku parce nowych gołąbków trzeba łebki upier... bez względu na fakt, że jedno z nich to były ukochany, a drugie to stale ta sama mamusia,, która zafundowała Gołąbeczce nowe rodzeństwo. Samolot i kierunek Australia, proponuję zranionej.

      Usuń
    3. martwię się jednak o psychikę Gołąbeczki, choć to całkiem obca mi osoba!!
      i do Australii to się za nią pociągnie!!

      Usuń
  3. To może lepiej: tort zzielenieje, a świnka zaśmierdnie.

    Niech się cieszy Gołąbeczka, że dzięki Gołębiowi ma siostrzyczkę ;-).

    Serio? To Moda czerpie pomysły na scenariusz tam od Was???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a Ty myślisz Ami, że tam u Was u góry, to tylko mąż z żoną i takie tam??? :))

      Usuń
    2. Ja? A gdzież tam! Toż ja to nawet męża i żonę o takie herezje nie podejrzewam LOL ;-).

      Cała ta rodzina ma teraz przerąbane, a najbardziej szkoda chyba tego poczętego dziecka.... Cóż, jak widać Moda na Sukces to jednak samo życie, a nie durny serial ;).

      Usuń
    3. generalnie rzecz biorąc, jestem bardzo zniesmaczona po tej historii!!!
      i zdecydowanie nie skupiam się na tym czego dopuścił się ten juch, tylko na tym czego dopuściła się matka!!!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Misiu, ale popatrz Ty i ja i jeszcze na pewno Rybeńka i Dreamu i Lola takie grzeczne.... i jeszcze kilka by się znalazło... może jednak armagedon to jeszcze nie teraz??

      Usuń
  5. Aż musiałam kilka razy ostatnie zdania przeczytać... Bez komentarza. :(
    Gołąbeczki mi żal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak naprawdę, to nie wróżę jej szybkiego powrotu do równowagi...
      i naprawdę szczerze współczuję!!!

      Usuń
  6. O święci wszyscy panscy i bezpanscy!

    Takiej historii nie słyszałam jeszcze
    No obsmialabym w modzie na sukces
    Ale ztej matki rukwa
    SorryAle tak myślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że wszystkie tak myślą....
      może któryś nawet powie na głos!!
      ciekawe czy ona może spojrzeć w lustro bez uczucia wstrętu i obrzydzenia????

      Usuń
  7. Co nie zabije...
    Wyjechałabym na koniec świata i żyła długo i szczęśliwie
    Nie będę już dziwić się mojej mamie,że ogląda tak życiowy serial,,,chyba nic ją nie zaskoczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, że koniec świata to tylko w "Modzie na sukces" :(

      Usuń
  8. Trzeba mieć mocne nerwy, fakt....
    nawet mi się nie chce tego komentować :(((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo i jak skomentować takie skurwysyństwo????

      Usuń
    2. dokładnie Mia,
      i nie bójmy się nazwać tego po imieniu!!!!

      Usuń
  9. No faktycznie 'Moda na sukces" .....
    wiem,że różne rzeczy się dzieją na świecie ale żeby matka coś takiego zrobiła własnej córce,z tego wynika,że musieli wcześniej sie bzykać:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja wiem... raz chyba wystarczy żeby zapłodnić ;))
      ale historia wyjątkowo obrzydliwa!!!!!

      Usuń
    2. to wiem,że raz wystarczy;)
      bardziej myślałam,że oni już coś wcześniej mięli sie ku sobie,tylko zostali przyłapani na całe szczęście...

      Usuń
  10. Mamma, do tego cie moje przeprowadzki zainspirowaly??? :PPP

    Okropne, ale na co komu taki maz i taka matka. Juz lepiej sobie dobra kolezanke znalezc lub kota przygarnac niz otaczac sie takimi, nie wiem czy mozna powiedziec ludzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej Lola, czepiasz siem ;))))
      od kogo jak od kogo ale takie skurwysyństwo ze strony własnej matki napawa mnie odrazą!!!

      Usuń
  11. Mamma ja na początku nie załapałam, komu to swoje geny przekazał Gołąbeczek i nawet się obśmiałam czytając, co niewątpliwą zasługą jest autorki posta i jej pióra,a tu widzę, że wesoło to wcale nie jest. fajna mamusia, nie ma co. i Gołąbeczek też fajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe czy Gołąb i jego niedoszła teściowa poproszą Gołąbeczkę na matkę chrzestną??

      Usuń
  12. Innymi słowy, niezła melina. W Modzie na sukces też. Z tą różnicą, że względu na "wyższą klasę" tam nikt tego po imieniu nie nazywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak tak.... nazewnictwo adekwatne do klasy społecznej!!
      skurwysyństwo zwykłe!!

      Usuń
  13. Mnie tam najbardziej żal świnki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja pier...dole... Ale maja ludzie fantazje ułańską .... Wspolczuje kobiecie, bo jednoczesnie przywalilo jej z kilku stron...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fantazja ułańska??? ładnie to nazwałaś, tak elegancko, tak miłosiernie ;)

      Usuń
  15. O ja piernicze!!!!
    Mamusia moze chciala sprawdzic czy ziec sprawny... ale lebek bym jednemu i drugiemu upierniczyla rowno po kolniezyku, a jeszcze lepiej dla pewnosci z jednym pluckiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym zaczęła od wyrywania piórek, wydłubywania oczek, wbijania gwozdków pod pazurki....

      Usuń
    2. Lepiej jednak najsamwpierw zajonćsiem genitaliami, he hehe

      Usuń
    3. o żesz, jak zapomnieć mogłam o rozkoszy największej??? ;))

      Usuń
    4. Nie wiem, nie wiem

      A tak serio chyba nie magorszej zdrady niż zdrada matki

      Usuń
    5. jestem tego samego zdania!!!!
      nie potrafię sobie tego wyobrazić! zdecydowanie nie mieści się to w kanonach mojej etyki!!!

      Usuń
    6. Takie matki to powinny wisiec na haku u rzeznika za cipki wlasnie.
      W koncu maz to obcy facet, z ktorym zawiera sie konkretna umowe, ale MATKA?????
      Ja bym naprawde stara kurwe zabila bez mrugniecia okiem.

      Usuń
    7. no to jeśli już idziemy w tym tropem, to może jeszcze uwędzić kurwiszona i podać na jakimś weselu ;))
      albo może raczej na stypie :))

      Usuń
    8. znałam kiedyś odwrotny przypadek i tak się zastanawiam co gorsze... mianowicie, będą w klasie maturalnej i przygotowując się na studia spotkałam jedną koleżankę, z którą chodizłam w pierwszej klasie, a z którą mama nie pozwalała się mi się kolegować. Zaczepiła mnie, szłyśmy spory kawał w jedną stronę, więc urpzejmnie p co słychać, co słychać... ona w ciąży, więc nie nagabywałam o to, myśląc, że w tym wieku musi to być przypadek, niekoniecznie pożądany, ale ona sama podjęła temat dowodząc, że marnuję sobie życie tyle się ucząc, a po co, ona to ma super, bomba mąż - akurat w Austrii, jedwabne zycie, to jej już drugie dziecko.... Przyjęłam to z godnością :) Po jakimś czasie dowiedziałam się, że było jak w tym dowcipie o radiu Erewań: mąż, to nie był mąż, nie w Austrii tylko w więzieniu.... obecnie ma 4 czworo dzieci, - znaczy, jak ostatnio o niej słyszałam - każde z kim innym, w tym jedno z konkubentem matki.... a więc tu córunia wywinęła numer... i jakoś tak pojęłam, czemu mama była niechętna tej znajomości :) :)

      Usuń
  16. Ja wszelką zdradą gardzę. Nie po to człowiek ma mózg by myślał fiutem bądź cipką....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale życie pokazuje, że bardzo wielu z nas tych właśnie narządów używa częściej niż mózgu...
      i to jest smutne, a rzekłabym, że nawet przerażające!!!

      Usuń
  17. o żesz.... wszystko zrozumiem, ale że matka córce to nie.
    Ja pierdziu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tu sformułowanie "K**wa mać" nabiera pewnej dosłowności...

    OdpowiedzUsuń
  19. Że on to z matką panny młodej? znaczy wytłumaczę tak,
    chooy z nim, bo jak tak na starcie, to znaczy że przez życie tez by tak jechał, a może matka przysługę zrobiła? nigdy doprawdy nie wiesz?!!! nigdy
    j
    www.okiemjadwigi.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. juchowi juch w oko!! tylko co z matką rodzoną??

      Usuń
  20. Że on to z matką panny młodej? znaczy wytłumaczę tak,
    chooy z nim, bo jak tak na starcie, to znaczy że przez życie tez by tak jechał, a może matka przysługę zrobiła? nigdy doprawdy nie wiesz?!!! nigdy
    j
    www.okiemjadwigi.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. czas na kolejny odcinek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkie ( wszyscy ) mamy mocne nerwy:), ale już chyba pora napisać coś nowego, co nie?

    OdpowiedzUsuń
  23. no, a jakże:) i to w dodatku stenskniona mondrala:)))
    Jezu, jak się trudno z błędami pisze:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, jak już zaczniesz pisać bez błędów i to będzie dla Ciebie trudne i dziwne, to będzie znak, że jesteś w Fariatkowie ;))))

      Usuń
  24. Mia,rzuć wszystko i wracaj na bloga!
    Dobry wieczór;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzień doberek Margoś :)
      rzucam wszystko i pędzę na festyn, potem 90-tka prababci moich dzieci, jutro imprezka u mojej mamy, więc ja naprawdę nie mam kiedy wrócić :((

      Usuń
    2. dzien dobry Mia:*
      baw sie dobrze wobec tego!
      zdrowka dla Babci,uklony dla Mamy i udango festynu!!

      Usuń
  25. Faktycznie "Moda na sukces". Jeszcze chłopaka mogłabym zrozumieć, gdybym się uparła, ale matkę?
    Ale numer!!!!!
    Może chciała zięcia wypróbować, czy aby się nadaje dla córeczki? Hi, hi, hi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i chyba widać się nie nadaje skoro ślubu nie będzie :))

      Usuń