Od wtorku
nie umiem myśleć o niczym innym jak tylko o malutkiej, ślicznej,
wielkookiej, martwej dziewczynce!
Myślę
też o jej mamie i tacie. O tym co czują, co myślą i jak bardzo
jest to potworne!!
W sposób szczególny myślę o tacie, który
bardzo kochał swoje dziecko, tylko na moment o nim zapomniał. Na
moment, który trwał 8 upalnych godzin!!!
I
zastanawiam się gdzie jest granica ludzkiej wytrzymałości? Jaki
ogrom cierpień jest w stanie udźwignąć jeden pojedynczy, odrębny
człowiek? Przy jakim kalibrze cierpienia następuje ten moment, po
którym się umiera, choć nadal się żyje?
Myślę o
potwornym cierpieniu tych co zostali! Bo o Jej cierpieniu myśleć
nie potrafię! Nie mogę! Kilka minut w nagrzanym samochodzie bez
otwartych okien, bez włączonego nawiewu i serce miało mi pęknąć.
Z żalu!
Bardzo
chcę wierzyć, że los, choć tak okrutny, był dla Niej choć
trochę łaskawy. Chcę wierzyć, że potraktował Ją tak, jak
zasługują na to małe, bezbronne dzieci! Że zanim wkradł się
niepokój i przerażenie, pozbawił Ją świadomości! Że zrobił to
zanim wyszeptała „tatusiu, gdzie jesteś?”
Tak
bardzo, tak okropnie współczuję tym ludziom! Współczuję im
tego, że z dnia na dzień zły los, splot potwornych,
niezrozumiałych okoliczności rzucił ich w miejsce, gdzie królują
ciemność i potworny ból. Ból tak niewyobrażalny, że odbiera
zmysły, wypełnia każdy zakamarek ciała. Ból, który powoduje, że
z tego miejsca nie zawsze się wraca! Miejsca, w którym
nikt z nas nie chciałby się znaleźć! Miejsca, w którym jesteśmy pewni, że nie moglibyśmy się znaleźć. Mimo, że jesteśmy tylko ludźmi –
ułomnymi i słabymi.
A teraz,
zanim sąd i ukrzyżowanie, wyobraźcie sobie następującą
sytuację.
Ojciec małej
Oliwki, jakiś czas przed tragedią, otrzymuje pytanie:
"czy
uważasz, że możliwe jest aby rodzic zapomniał o swoim dziecku i pozostawił je na 8
godzin w zamkniętym samochodzie w 30 stopniowym upale??"
Widzicie??
Nasza i jego odpowiedź są takie same!!!!
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, co czuje ojciec, matka i cała rodzina. Nie wiem, czy ojciec wróci kiedyś do świata, wątpię...
OdpowiedzUsuńWielka, niewyobrażalna tragedia, oby stała się przestrogą dla innych rodziców!
tak jak napisała aLusia, to jest koniec wszystkiego!!!
Usuńi ta świadomość - gdyby nie ja, moje dziecko by żyło!!!
on chyba nigdy nie będzie w stanie sobie wybaczyć!
Mamma, tak jak juz pisalysmy, nie osadzam, ale starsznie im wspolczuje...
OdpowiedzUsuńLola, inni osądzają...
Usuńale u nas to normalne, jeśli wydarza się jakaś tragedia nagle wszyscy są tacy wzorcowi i nieomylni!
a mi tego Pana naprawdę potwornie żal!
Wszczynanie czegośtam z urzędu w przypadku ojca jest bez sensu. On się sam z tego pewnie nie podniesie. Współczuję całej rodzinie, nie rzucam kamieniem.
OdpowiedzUsuńdreamu, nie wiem czy to wszczynanie nie jest po prostu obowiązkiem prokuratury, trudno mi się wypowiedzieć w tej kwestii, aczkolwiek patrząc na to z "nieurzędniczego" punktu widzenia, ten człowiek poniósł już najsroższą karę i będzie żył z tym piętnem do końca swych dni...
Usuńomijałam wczoraj jak tylko mogłam wiadomości
OdpowiedzUsuńnie byłam w stanie o tym słuchać
to potworne i te męki dziecka
i ta tragedia tych, którzy pozostali
strasznie im współczuję
ojcu chyba najbardziej, nie wiem jak on sobie poradzi z tym co zrobił
notki, nie czytałam, sorry
wystarczył mi tytuł i końcówka
ja z racji miejsca, w którym się to wydarzyło, jestem chyba jeszcze mocniej zaangażowana!!!
Usuńi jest mi potwornie, potwornie smutno!!!!
jak usłyszałam identyczną historię tak z 7 lat temu, rzecz działa się we Francji, nie spałam kilka nocy myślą to co Ty
OdpowiedzUsuńpotem w Belgii doszło do identycznej tragedii
i we Włoszech
dlatego teraz mam mechanizm zamykający uczucia, bo bym chyba zwariowała
też pamiętam ten przypadek z Włoch, to było chyba ze 4-5 lat temu... już wtedy serce mi pękało!!
Usuńja nie mam takiego mechanizmu, cierpię razem z tymi dziećmi i z ich rodzicami!!!!!
ras jechauam gdzieś z ojcem w taki upau i wyskoczyu "na chwilem", ja zostauam w aucie- chwila siem przeciongneua, dość powiedzieć, że osoba dorosua bes kluczyków nie może otworzyć okna, ani drzwi
OdpowiedzUsuńbyuam mokra i czerwona po 10 minutach...i wściekua
żartujesz???
Usuńu mnie w aucie każdy dorosły może otworzyć drzwi!!! od środka!
no wlasnie! alarm by sie wlaczyl, ale drzwi by sie otworzyly.
UsuńLucha, czy on cie wiozl samochodem dostawczym, na plandece? ;)
no teras zguupiauam, ale zamknoł mnie w tym samochodzie i nie moguam nic zrobić :]
Usuńbardziej mnie szuo, ze wiem, jak to jest...
ja nienawidzę siedziec w zamkniętym pomieszczeniu, którego sie nie da otworzyć\
Usuńa do tego ta temperatura!!!
Chryste, modlę się tylko, żeby te dzieciątka krótko cierpiały
bo rodzice będą cierpieć wiecznie
w naszym aucie też tak jest, że nie można go otworzyć od środka jak nie ma kierowcy
UsuńLucha, ja wczoraj posiedziałam sobie w moim samochodzie dosłownie kilka minut i musiałam otworzyć okna, bo mnie przerażenie ogarniało, na myśl co czuło to dziecko!!!
Usuńnie do wiary, że są takie samochody!!
Usuńsa rodzice ktorzy po prostu zostawiaja dzieci w samochodach z pelna swiadomoscia - tych nawet nie staram sie zrozumiec
OdpowiedzUsuńw tym wypadku towarzyszy mi niedowierzanie, ze do czegos takiego moglo dojsc..
a ja czasem myślę, że mojemu mężowi mogłoby się to zdarzyć!
Usuńprzeraża mnie to, naprawdę!
chociaż, nigdy nie zapomniał odebrać dziecka ze szkoły, czy z zajęć
ale raz zapomniał, że po pracy miał jechać na szkolne przedstawienie dziecka:(
o sile nawyku:
Usuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16141570,_Ojciec_zostawil_dziecko_w_rozgrzanym_aucie__Mogl.html#TRNajCzytSST
a z innego artukulu "Z ustaleń policji wynika, że do tej pory dziewczynkę do przedszkola odprowadzała matka. Niedawno rodzina przeprowadziła się jednak do nowego domu w innej części miasta i ten obowiązek spadł na ojca." rutyna wziela gore. :(((
siła nawyku jest ogromna!!
Usuńzwykle się człowiek ocknie w odpowiednim momencie, ale raz na milion razy nie:(((
ale samozwańczy sędziowie zagrzmią zaraz jak można dziecko porównywać do samochodu czy kosza na śmieci!!
UsuńWiedziałam, że ten post napiszesz. Tragedia zdarzyła się w Twoim mieście. Trudno mi ogarnąć wyobraźnią to zdarzenie. Wolę nie zgłębiać tego, żeby nie zwariować. Zapomnieć. To niestety może się zdarzyć i właśnie dlatego jest tak potworne.
OdpowiedzUsuńKiedyś omal nie wysiadłam z tramwaju bez dziecka. Ale to był dosłownie tylko ułamek sekundy. Zaraz oprzytomniałam.
Errato, ten potworny smutek trzyma mnie od wtorku, doskonale znam to miejsce, gdzie rozegrała się tragedia, mieszkałam tuż obok przez ponad 20 lat, chodziłam do tego samego przedszkola co Oliwia!!
Usuńi prawie współodczuwam to, co czuć musi ten ojciec i mimo, że to z jego winy dziecko nie żyje, tak bardzo chciałabym mu ulżyć! jeśli ten Pan kiedykolwiek dojdzie do siebie, co na dzień dzisiejszy wydaje się niemożliwe, będzie to wynik długotrwałego procesu, pełnego łez i ogromnego bólu.. i mam nadzieję, że przede wszystkim ogromnego wsparcia!!!
Też to bardzo przeżywam. Żal mi tego dziecka. Żal mi też tego ojca. Z tego, co przeczytałam, to odpowiedzialny facet i wystarczyła chwila rozkojarzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo im wszystkim współczuję!
Dosia
ja też nawet nie chcę o tym myśleć... dla nich pewnie to koniec, koniec małżeństwa, koniec zycia, koniec wszystkiego... wyrzuty sumienia i ostracyzm społeczny mogą, zwłaszcza ojcu, wskazać tylko jadną ścieżkę....
UsuńaLusiu, Twoje perspektywy wydają mi się najbardziej prawdopodobne!!! i jest mi jeszcze mocniej żal!!!
Usuńpo takich tragediach ludzie często pozostają w zamknięciu przez długie długie lata...
wszystko teraz zależy od siły tego człowieka i od wsparcia jakie otrzyma...
bo mam nadzieję, że otrzyma!!
a maz teraz najbardziej na swiecie potrzebuje wsparcia.... zony
Usuńmam nadzieje jednak ze do rozpadu nie dojdzie
lekcja ciezkiego kalibru
najcięższego!!!
Usuńsama nie wiem czy potrafiłabym wybaczyć....
człowiek o pewnych rzeczach przekonuje się dopiero w obliczu takich tragedii!!
nikomu z nas tego nie życzę!!
tez nie wiem
Usuńale chcialabym umiec..
człowiek jet podobno zdolny do niesamowitych rzeczy więc może jego żona mu wybaczy..
Usuńa on wybaczy sobie!!!
ja bym zdecydowanie wolała nie sprawdzam, czy jestem zdolna do takich poświęcen...
Usuńmyślę, że nie jesteś w tym odosobniona aLusiu!
UsuńOto wizytówka naszych czasów, naszych wartości. Zaganiania, sfrustrowani, zakręceni... Kto ma pracę, ten musi ją szanować. Bez niej skazuje rodzinę na wegetację. A zatem praca stała się najwyższą wartością . Przez ną zapominamy o najbliższych. mamy tego dowód. Ogromnie współczuję tej rodzinie, ale najmocniej temu mężczyźnie. Będzie musiał z tym żyć. Czy będzie potrafił? Dzieciątko - ach, łzy same się cisną!
OdpowiedzUsuńtrudno mi się z Tobą nie zgodzić Doroto, wydaje się, że obecny styl życia, pogoń za pieniądzem, strach przed utratą pracy, kredyty na budowę domu... to wszystko sprawia, że stajemy się maszynami, które, jak to maszyny, czasami się psują....
UsuńBoże, dlaczego on w ciągu całych 8 godzin pracy, nie przypomniał sobie o swojej córeczce?!!
czasami ta praca jest po prostu nieprzyjazna
Usuńwymagajacy szef, jakies realizacje na ostatnia chwile
ja trzymam z mezem kontakt smsowy, przypominam mu o roznych rzeczach, ale np wczoraj pomimo ze on mi cos przypomnial tez zapomnialam kupic
to sa bzdury, ale jak musial byc zestresowany, zapracowany, ze od poczatku corki nie zauwazyl? przestal zauwazac?
ona miała pójść do przedszkola pierwszy dzień po długiej nieobecności z powodu ospy... że też mama nie zadzwoniła do taty!!!! jak tam Oliwka? czy poszła chętnie do przedszkola? czy nie marudziła?
Usuńto jest właśnie ten niedobry splot okoliczności!!!
o to właśnie Mia! albo on sam,żeby powiedzieć jak była reakcja Oliwki....podobno odległosci,które miał pokonać nie były duże...
Usuńprzedszkole znajduje się jakieś 300m od jego pracy, a mieszkają mniej więcej 6 km od przedszkola
Usuńw sumie wyglada na to jakby to dziecko zostalo mu wlozone do samochodu bez zadnej informacji?
Usuńtak to wygląda...
Usuńja czasami coś mówię do męża,a on mi odpowiada "yhy" i już wiem, że w ogóle nie słyszy co do niego mówię....
Dzień dobry Mia:)
OdpowiedzUsuń:**
dzień dobry Margo?
Usuńjak tam Śnieżne Kotły? ;))
idź kochana,wiesz gdzie a ujrzysz:)))
Usuńbyłam, ujrzałam :)
UsuńWidzisz, dla nas odpowiedź jest jasna, dla nas kobiet. Nie da się zapomnieć o własnym dziecku. Bo czy prasujemy, czy gotujemy, czy pracujemy, zawsze lub chociaż przez moment o nim pomyślimy. Nie da się inaczej.
OdpowiedzUsuńWiesz, że ludzie wcale go nie potępiają? Ja też niego nie robię. Gdy poruszam temat w pracy wśród klientów nikt nie powiedział o nim źle, nie wyzwał, nie dziwił się, nikt nawet nie zadał pytania, ale jak można zapomnieć? Mówili, że zapomniał jak zapomina się o kluczach do domu, jak o ważnym spotkaniu, po prostu, rutyna. Szkoda tylko dziecka, bo co innego pies, co innego człowiek, mówili. Zwrócili uwage też, że o psach pozostawianych w autach jest głośno by tego nie robić, są akcje itd, a o dzieciach cisza...
Prawda jest taka, że ludzie są bardzo zaganiani za pracą, która jest nie pewna, gonią każdy dzień nie mając chwili na odpoczynek, wpadają w amok codziennych spraw i stąd takie przypadki czasem nie mając czasu na myślenie.
Oby było ich najmniej - wcale!
Paulino, bardzo wielu ludzi go potępia!!!! na szczęście jest też wielu takich, którzy owszem, nie potrafią pojąć jak można zapomnieć o swoim dziecku, ale wiedzą, że skoro tak się stało, to jest to po prostu możliwe!!
Usuńi faktycznie, nie słyszałam jeszcze o podobnym przypadku z udziałem kobiety... wydawać by się mogło, że kobiecie coś takiego by się nigdy nie przytrafiło a to z racji tego że z natury zakodowane mamy to, że jesteśmy przede wszystkim matkami...
z racji chyba budowy mózgu - kobiety mają bardziej wielościeżkowy, a mężczyźni zdecydowanie jednościeżkowy.... nie ma miejsca w głowie naraz na więcej niż jedną myśl...
UsuńTragedia a czasu nie cofniesz.
OdpowiedzUsuńWspółczuję im wszystkim...
no niestety!!
UsuńJuż wszystko tu zostało powiedziane. Współczucie dla tej rodziny ogarnia mnie ogromne! :(
OdpowiedzUsuńdokładnie, współczucie to wszystko co my, obcy ludzie, możemy mu dać
Usuńpóźniej potrzebne będzie jednak wsparcie i to przede wszystkim ze strony najbliższych...
czy będą potrafili??
Amen, Mia. Ja tu nic więcej nie dodam, ponad to co napisałaś. Zresztą ja nie umiem werbalizować myśli i uczuć w takich sprawach..... :-((((
OdpowiedzUsuńAmen, Ami
UsuńBardzo łatwo jest potępić tego człowieka, jak i wielu innych rodziców za tak wiele.
OdpowiedzUsuńMimo, że ja nie wyobrażam sobie jak można zapomnieć o dziecku, ba, o zwierzaku zostawionym w samochodzie na takim upale, to jednak statystycznie zdarza się to ludziom dość często.
I u nas, i w Ameryce.
Dokąd zmierza ten świat ludzi tak skupionych na pracy, karierze, obowiązkach, że zapominają, dla kogo i po co to robią?
odnoszę wrażenie, że całe nasze, ludzkie życie diametralnie się przewartościowało!! ale patrząc choćby na swoją własną rodzinę, jestem pełna nadziei, że ten trend gonienia za pieniądzem, za materialnym dobrobytem, gubiąc przy tym wszystkie najważniejsze wartości, nie dopada każdego!!!
Usuńczytam teraz: "Cała rodzina jest w szoku. Wszyscy ich wspierają. – Wczoraj pojechaliśmy do Krzysia do szpitala, ale on tylko płakał. Tak samo jak nasza synowa. Ona go pocieszała, bo wie, że Krzysiek nie zrobił tego celowo. Mówiła mu: „Mamy jeszcze Adrianka i siebie, Krzysztof, musimy żyć”. On wciąż płacze, nie wiemy, co będzie dalej – mówią zrozpaczeni dziadkowie Jerzy i Jadwiga Ś"
OdpowiedzUsuńniech tym ludziom będzie dana jeszcze szansa na dobre, choć o tak wiele uboższe życie!!!!!!!!!!!
Cokolwiek się napisze czy powie nie zmieni to faktu, że dziecko nie żyje. Nie żyje przez ojca, który zapomniał... Dla mediów i innych ludzi to tylko news, news, który przyciąga czytelników, podglądaczy cudzego życia. News, który jutro albo pojutrze przeminie, bo będzie nowy. A z tą tragedią zostanie ta rodzina na zawsze.
OdpowiedzUsuńNie ma tu co pytać: jak mógł zapomnieć. Bo to może spotkać każdego z nas, że zapomnimy o kimś lub czymś bardzo ważnym. Za szybko żyjemy, za dużo mamy na głowie.
Trzymam bardzo mocno kciuki za tego biednego ojca, za mamę i za brata. Za Małą się pomodliłam. Tyle mogłam zrobić.
i ja im życzę jak najlepiej, żeby jeszcze udało im się odnaleźć drogę do szczęścia!!!!
Usuń