Patrzę i oczy przecieram! 10 sierpnia 2015??? Czyli, że ponad miesiąc mnie tu nie było?? To się przecież nie godzi tak swoich czytaczy traktować! Ciekawe czy wszyscy się poobrażali i czy jeszcze ktoś, oprócz Loli, zechce mnie przeczytać :).
środa, 23 września 2015
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
No to zaszalałam...
Kraków kusił, nie powiem - finał Tour de Pologne i aLusia w jednym, to naprawdę jak kumulacja w lotto.
No ale kiedy okazało się, że przy trzydziestu pięciu zaczynam dziwnie pachnieć i jedyne co mi się nie poci to paznokcie, postanowiliśmy zamiast kibicować kolarzom, eksplorować górny bieg rzeki Wisły.
Moczyć dupy znaczy się :).
No ale kiedy okazało się, że przy trzydziestu pięciu zaczynam dziwnie pachnieć i jedyne co mi się nie poci to paznokcie, postanowiliśmy zamiast kibicować kolarzom, eksplorować górny bieg rzeki Wisły.
Moczyć dupy znaczy się :).
piątek, 31 lipca 2015
Czasem suka, czasem dwie, czyli... jestem jaka jestem
Właśnie zauważyłam, że sąsiedzi nie są w stanie mnie już dłużej podglądać. Nie dlatego, że ich żony w końcu odkryły po co oni cały czas wyłażą na ten balkon i do tego z lornetką. Również nie dlatego, że od nadmiaru słońca i przedłużających się wakacji zbrzydłam/zgrubłam/wyrósł mi penis.
Ani wszyscy nagle nie poumierali.
wtorek, 14 lipca 2015
piątek, 10 lipca 2015
O seksie nie będzie
Tak jak obiecałam trochę słów na temat tego, co widziałam we Włoszech, a dokładniej na Wybrzeżu Liguryjskim. Pomijając fakt, że odwiedziliśmy słynne Portofino, gdzie odpoczywają takie gwiazdy jak Beyonce, Rihanna czy Mamma Mia ;) - byliśmy też w miejscu zwanym Cinque Terre. Po polskiemu - Pięć Ziem :).
poniedziałek, 6 lipca 2015
wtorek, 9 czerwca 2015
poniedziałek, 25 maja 2015
Czas się bawić!!
Dzisiejsza pobudka - pobudka w nowej rzeczywistości - dla mnie oznacza tylko jedno.
Że czas się napić wódki i zacząć śpiewać smutne piosenki.
poniedziałek, 11 maja 2015
piątek, 8 maja 2015
wtorek, 21 kwietnia 2015
NIE dla idiotów!!!!
I jakby co, to nie wyzywam ludzi nadaremnie. No bo sami powiedzcie...
piątek, 10 kwietnia 2015
sobota, 21 marca 2015
Dwadzieścia lat czyli wciągamy brzuchy i udajemy, że nadal jesteśmy jak wtedy...
Oprócz tego, że mam dziś pierwszy dzień wiosny i piękną pogodę za oknem, to mam jeszcze cztery inne rzeczy. A mianowicie:
sobota, 14 marca 2015
poniedziałek, 2 marca 2015
Wieje nudą
Jak nie ma o czym pisać to można pisać albo o pogodzie, albo o seksie, albo można obsmarować mamusię.
To co wybieracie??
Mamusię?
Proszę bardzo :)
To co wybieracie??
Mamusię?
Proszę bardzo :)
środa, 18 lutego 2015
TO JUŻ!!
Nie to nie!!
Żira na kopertę bez znaczka dłużej czekać nie będzie!
I podejmie decyzję bez konsultacji z zielonym Włodkiem i pomarańczowym Zygusiem. Według własnych, obrzydliwie subiektywnych kryteriów, zwanych dalej widzimisię.
poniedziałek, 16 lutego 2015
piątek, 13 lutego 2015
czwartek, 12 lutego 2015
Życie to nie jest, kurwa, bajka...
Czasami okazuje się, że życie nie jest made in Paramount Pictures. Niestety życie czasami wali w łeb jak obuchem, aż w uszach dźwięczy!
poniedziałek, 9 lutego 2015
Czego pragnie Mamma
Nie wiem czy to kwestia podeszłego wieku, nieujarzmionych hormonów, czy wysokiej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, ale od kilku dni tak strasznie chce mi się jednej rzeczy, że zaczynam się zastanawiać, czy ja się aby nie zakochałam! Na zabój i póki nas śmierć nie rozłączy. W zdrowiu i ptasiej grypie. W pogodzie i śniegu z deszczem.
niedziela, 8 lutego 2015
Sztywny język czyli czy warto iść z Mammą na wojnę...
Pobiłam swój dotychczasowy rekord. Sześć dni i sześć nocy bez przerwy!
Nie nie! Nic z tych rzeczy! Takie to tylko na "Maczos dać klapsos".Ta... jasne... jeszcze lepiej...
Żeby uciąć spekulacje, spieszę wyjaśnić...
czwartek, 29 stycznia 2015
Kobieta, puch marny??
Nie słyszałam w swym życiu zbyt wielu komplementów i pewnie pamiętam je tak dobrze nie dlatego, żem próżna jak ten puch marny, lecz dlatego, że one takie mocno deficytowe. Incydentalnie sporadyczne rzekłabym :)
sobota, 24 stycznia 2015
10+39=STO LAT
Dziesięć lat temu o tej porze byłam bliska obłędu, od którego uwolnić mógł mnie albo strzał w tył głowy, albo wyciągnięcie ze mnie czterech kilo i trzystu dziesięciu gram sześćdziesięciocentymetrowego prezentu urodzinowego. Skończyło się na tym drugim, ale dopiero na Teleexpressie! Po siedemnastu godzinach!
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Znowu mam pyskować???
Dziś nie będzie o górnikach, bo i tak już mi notowania pospadały :)
Dziś będzie o nauczycielach. A właściwie to o nauczycielce. I nie będzie to o mojej mamie, choć i na nią przyjedzie wreszcie kolej. Niech mi tylko jeszcze raz powie, że jej krupnik jest lepszy!!
Dziś będzie o nauczycielach. A właściwie to o nauczycielce. I nie będzie to o mojej mamie, choć i na nią przyjedzie wreszcie kolej. Niech mi tylko jeszcze raz powie, że jej krupnik jest lepszy!!
środa, 14 stycznia 2015
środa, 7 stycznia 2015
piątek, 2 stycznia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)