poniedziałek, 11 maja 2015

Pić czy nie pić???

Siedzę i myślę, czy ja czasem aby regularnie i sukcesywnie nie podtruwam swoich własnych dzieci...
... codziennie rano podając im porcję płatków z mlekiem. Do tego dorzucam czasem - jak prawdziwa kochająca matka - serki, jogurciki, lody, koktajle.

Pewnie każdy z nas słyszał o kontrowersji wokół spożywania mleka krowiego i produktów mlecznych. Ja również. Ale nigdy się w temat nie zagłębiałam - wszak mleko pito od wieków, a i "propaganda" typu "pij mleko będziesz wielki" zrobiła swoje.
Ale wczoraj wyjątkowo "zakręcona" na punkcie zdrowego żywienia koleżanka podrzuciła mi ARTYKUŁ. No to wzięłam i go przeczytałam. 

Wiem wiem... Ilu zwolenników, tylu przeciwników. 
Lobby krowie kontra lobby nie-krowie, argumenty profesorów z Harvardu kontra argumenty profesorów z nie-Harvardu, badania naukowe A kontra badania naukowe B. 
I w poniedziałek wychodzi, że mleka krowiego pić absolutnie nie wolno, bo może nam wyrosnąć trzecia głowa (obok tej drugiej po kurczakach faszerowanych antybiotykami :), a we wtorek wręcz naprzeciwko - pić trzeba, bo bez tego, to jedyne czego nie będziemy mieli w gipsie, to język.

I jak tu nie zdurnieć? W domu z czerwonej cegły, z kratami w oknach nie wylądować?
Podawać dzieciom, czy nie podawać?
Samemu pić czy nie pić?
I nie pytam o czerwone wino, bo to to wiadomo :)


107 komentarzy:

  1. tak naprawdę to mleko krowie przeznaczone jest dla cieląt ;)
    jak ktoś lubi i mu nie szkodzi to niech pije a jak nie to nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nic dodac nic ujac

      Usuń
    2. szkodzi nie szkodzi.... się może okazać po czasie
      albo po tak zwanych ptokach ;(

      Usuń
    3. pić, ale bez przymusu, lubi to pić nie to nie ... nie wierzę, że to aż trucizna ...no, ale propagande sieję ;PPP
      o, krowy moje, nie dam was zniszczyć;PP !!!

      Usuń
    4. Basia u nas w domu syn i mąż mają po mleku sraczkę, po prostu nie trawią i co, zmusisz?

      Usuń
    5. mój mąż też, więc nie pije
      ale przecież przez wieki nabiał i zboża to była podstawa pożywienia w naszej szerokości geograficznej..

      Usuń
    6. nieprawdaż??
      a teraz pszenica fe, mleko fe...
      ojuchać można!!

      Usuń
    7. Jest bardzo ciezko! Mieso jest faszerowane hormonami i antybiotykami, to samo z jajami, owoce i warzywa podlewane chemia, zboza GMO czyli zmutowane z toksynami. Niedlugo bedzie jak w tym wierszu "i oslina posrod jadla z glodu padla". :(

      Usuń
    8. :)))
      ale to w sumie jest trochę przerażające... jak w horrorze, w którym futrzaste kulki pożerają ludzi, tyle, że u nas trochę ładniej wygląda...

      Usuń
    9. zdecydowanie przerazajace. Kiedys nie bylo tylu alergii pokarmowych, a teraz co delikatniejszy organizm nie wyrabia z tym jedzeniem na zakretach.

      Usuń
    10. wieprzowiny nie produkujemy( celowo piszę produkujemy, bo to już nie hodowla, moim zdaniem) ale mniej więcej wiem co w te biedne świnie wpychają, krowy nie da się tak faszerować chemią

      Usuń
    11. a ja tam kotlecika se zjem czasem :(

      Usuń
  2. ostatnio coraz częściej słyszę negatywne opinie na temat mleka krowiego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od tego szumu informacyjnego można dostać kręćka!!!
      Zdrowe okazuje się niezdrowe, a niezdrowe zdrowe, by za jakiś czas niezdrowe okazało się znowu zdrowe, a zdrowe niezdrowe :(

      Usuń
  3. Czytałem, że zdolność przyswajania mleka krowiego została nabyta przez człowieka ewolucyjnie i to niedawno. Normalnie to ono było dla nas niestrawne. Skoro człowiek radzi sobie z takimi świństwami jak alkohol i coca-cola i jednak żyje, to można pić też mleko, palić papierosy, oglądać polityków w TV. Człowiek wiele zniesie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale tak truć własne dziecko w imię matczynej miłości i dbania o pełne brzuszki???

      Usuń
    2. Ove, dobrze prawisz :)
      Mammo, to co dzieciom dać, co absolutnie im nie zaszkodzi?

      Usuń
  4. Co tam mleko, ale zobacz ile cukru w tych zdrowych płatkach i jogurcikach. Nic tylko szczaw jeszcze pozostał do zdrowego odżywiania się, o ile nie rośnie blisko jakiegoś pola gdzie pestycydy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam ze cukry jest o wiele gorszy! !

      Usuń
    2. Skupmy się na mleku, dobrze? :)
      A a propo cukru w płatkach... owsianych nie chcą no bo "bez smaku". W każdych innych jest cukier, niestety.
      Co w takim razie dajecie dzieciom tuż przed wyjściem do szkoły?
      Zdrowego oczywiście :)

      Usuń
    3. A może do owsianych dorzucić rodzynki, żurawinę lub orzechy i jednak zrezygnować z cukru?
      Ja gotuję płatki na chudym mleku, pijam kefir, jem twaróg, używam naturalny jogurt do surówek w miejsce śmietany. Nie jem nabiału codziennie, staram się o rozmaitość. Mój organizm nie protestuje, tak więc nie zamierzam tego zmieniać.

      Usuń
    4. Ja gotuje na wodzie z dodatkami np zurawina wspomniana przez Olge ,owoce goya ,orzechy,amarantus czy na to na co mam tam ochote w danej chwili:)

      Usuń
    5. Olga, dzieciom takiego kitu nie wciśniesz..... nawet małż nie bardzo daje się przekonać, a co dopiero dzieciaki :)

      Usuń
    6. aLusia, to zależy do czego dzieci są przyzwyczajone
      znam dzieci, które bardzo lubią owsiankę, albo płatki jaglane na mleku :)

      Usuń
    7. To prawda, córka koleżanki wpiernicza codziennie kaszę przede wszystkim jaglaną z suszonymi owocami.

      Usuń
    8. Właśnie przeczytałam, siedząc w poczekalni u fizjoterapeuty, że...
      naukowcy z Tajwanu znaleźli w mleku krowim substancję, która zabija komórki raka żołądka!!

      Usuń
    9. Olga :D :))))) i to jest dobre podsumowanie dotyczące wszystkich artykułów :)

      Usuń
    10. śmiałam się w tej poczekalni sama do siebie :))))

      Usuń
    11. Olgo, jak napisała aLusia, takie rzeczy nie przejdą... płatki to mus jest poranny i koniec! płatki z mlekiem oczywiście. Kiedyś próbowałam z sojowym... sama bym się tego nie tknęła... ohyda!!!
      a co macie do tajwańskiego naukowca??

      Usuń
    12. :))))
      sojowego też nie lubię, wolę ryżowe :)

      Usuń
    13. gdybym miała ten rozum co mam, to pasłabym dzieci od małego wszystkim co nie ma cukru...
      owsiankę wielbię z rodzynkami

      Usuń
    14. Nic nie mam do tajwańskiego naukowca, tylko jak napisałaś wcześniej, jedne badania mówią, że niezdrowe, inne, że zdrowe, a po latach znów, że niezdrowe...jak się w tym nie pogubić??
      Jak żyć, Pani Mammo, jak żyć? ;)))

      Usuń
    15. do tego wszystko co jemy, nawet niby to zdrowe, jest niezdrowe, bo produkowane na masową skalę, dopieszczane chemią, pompowane, napromieniowane i juch wie jeszcze co!!!
      jak żyć, Pani Olgo, jak żyć? :(

      Usuń
  5. U mnie stwierdzili kilkanaście lat temu (staro się poczułam pisząc to), że mam lekką alergię na mleko i marchewkę. Mając instynkt samozachowawczy w jakimś stopniu rozwinięty zaczęłam się stosować do zasady pół na pół. Mleko piję a marchewki prawie nie tykam. Utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze robię, kiedy w dwa dni świąt Wielkanocnych po podaniu stworkom naszym świeżutkiej, piękniej marcheweczki mój maż kopał dwa doły- jeden dla szczurka, drugi dla królika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale co??? umarły od tej marchewki??

      Usuń
    2. czytałam gdzieś, że na soku z marchwi można niemowlę uratować ,z braku mleka
      ale marchew z ogródka a marchew z marketu to raczej nie to samo :(

      Usuń
    3. generalnie rzecz biorąc wszystko co jemy, jest niezdrowe
      przynajmniej my, mieszczuchy, z Biedronką po lewej, Lidlem po prawej :(

      Usuń
    4. I potem amerykanscy naukowcy z harvardu ;) oglaszaja, ze najzdrowsze w diecie jest wino. ;)

      Usuń
    5. czuję, że jestem jednym z nich ;))))

      Usuń
    6. Tak Mamma. Oba stworki. Od marchewki kupionej w małym sklepiku warzywniczym. Umyłam, obrałam i pokrojone dałam. Jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o nowalijki wszelkiej masci..

      Usuń
    7. dziś przywiozłam z wiejskiego targu rzodkiewkę, nie podobała mi się, za wielka, mąż się uparł że ja chce.... wywalę ją !przekrojona normalnie cuchnie szambem, bleee

      Usuń
    8. to co było w tej marchewce??? arszenik? ;(((

      Usuń
    9. Pewnie ją szczodrze opryskali jakimś syfem. A ludzie jedzą, dzieciaki i zwierzaki tym karmią bo to takie zdrowe. I nagle bęc:(

      Usuń
  6. Mleka nienawidzę od tzw. dziecka i nie piję. Endokrynolog zalecił mi spożywanie produktów mlecznych bez zawartości mleka w proszku i padłam na pysk jak się okazało, że w 99% produktów ono jest. Nawet w maślance... najtańszym produkcie mlecznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda!! mleko w proszku jest dosłownie wszędzie!!
      a ja tak lubię sery, serki, sereczki...

      Usuń
    2. niedawno ktoś mi opowiadał, że sprzedał krówkę, bo kupujący od niego mleko zrezygnowali, nie chciało im się chodzić po mleko, woleli to w kartoniku hurtem kupowane, serki w pudełeczkach ... mówcie co chcecie, nabiał ze sklepu to nic zdrowego, a to co możesz zrobić z mleka sama, to inna bajka

      Usuń
    3. Właśnie jest ogromna różnica między mlekiem z kartonika, a takim świeżym. To pierwsze to właściwie zupa z martwych bakterii, dosmaczona chemicznie bóg wie czym. A czy pić? Kurcze to jak swojego czasu z masłem. Grunt by jakoś zachować rozsądek, choć sama przyznaję, że z tym ciężko bywa. Jak żyć, jak co chwilę inne zalecenia ;)

      Usuń
    4. Asia, ale skąd brać to zdrowe, prawdziwe mleko?? No przecież w mieście mieszkam, najbliższa krowa to pewnie gdzieś... cholera wie gdzie... ale na pewno między Tesco a Auchanem żadnej nie widziałam ;))

      Usuń
    5. A wiesz, na wsi też już z tym zaczyna być problem. Postęp psia mać. No co ja ci poradzę? No nie poradzę bo tak samo jak ty główkuję i coraz to głupsza jesetem. Na sojowe przyjdzie się przerzucić chyba

      Usuń
    6. Joanna, masz rację, nikt nowego stada krów nie tworzy, mali hodowcy zastali zmuszeni do likwidacji, nie opłacało się dla 3-10 sztuk modernizować, sprostać wymaganiom sanitarnym, to spore nakłady, ceny śmieszne na dzień dzisiejszy 80 gr- 1,30zł. jeśli mało mleka, mleczarnie nie będzie odbierała, samemu nie można dostarczać we własnych konwiach... nawet spore stada likwidują rolnicy zmęczeni torpedowaniem wysokich norm i wymagań, obniżkami cen :(

      Usuń
    7. Basia wyłuszczyła temat od poszewki...
      nie jest dobrze :(

      Usuń
  7. w rozsądnych ilościach pić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tylko w przypadku kiedy nie ma sie alergii na mleko.Mam w domu osobnika alergika to wiem jak przykro dziecku kiedy nie moze ale jesli moze i lubi to dlaczego zalowac?

      Usuń
    2. właśnie, Mamma, po prostu zdrowy rozsądek. Jakby jadły tylko te płatki z mlekiem pięć razy dziennie to by był problem, a tak to chyba nie? wszystkiego po trochę i jakoś trzeba przeżyć... Artykuły niestety rzadko sa obiektywne - zależy po porstu, które lobby akurat je sponsoruje i które jest na bieżąco silniejsze....

      Usuń
    3. Młody uczulony jest, Młoda nie wiadomo... ma problemy skórne i często boli ją brzuszek, więc... who knows... mamy skierowanie do alergologa, musimy zrobić testy

      Usuń
  8. Jako, że temat jedzenia to mój konik to się wypowiem :)
    Tak jak napisała Klarka - mleko krowie jest dla cieląt :)
    Nigdy nie lubiłam mleka i od dziecka go nie piję i żyję całkiem dobrze - żadnych problemów kostnych, żadnych złamań. Odrobinę mleka wlewam do kawy. Jak w przepisie np, na ciasto jest mleko to pewnie, że dodam, ale coraz częściej zastępuję to napojem roślinnym, np. ryżowym, kokosowym.
    Czytałam (nie wiem, nie byłam, nie sprawdziłam), że na wschodzie nie pije się mleka i ludzie nie chorują tam na osteoporozę. :)
    Dodatkowo jestem zwolenniczką jedzenia tego co nasze babcie, czyli nie jogurciki, a śmietana, kefir, maślanka. To się je w naszym klimacie, tak jak jałbka i gruszki, a nie np. cytrusy. ;) No i lubię to co sezonowe i zimą nie jest sezon na twaróg.
    Oczywiście nie popadajmy w paranoję i nie stosujmy radykalnych diet i zmian.

    Co rano na śniadanię? Płatki (nie chodzi mi o owsiane) nie. Płatki wiadomo czemu nie, a mleko po prostu wychładza. Nabiał bardzo zaśluzowuje i zwłaszcza zimą lepiej jeść go jak najmniej, bo jak sporo to będziemy chorzy. A więc na śniadanie najlepiej... zupę obiadową! Zwłaszcza w zimne dni. Albo kasze z czymś (jaglanka + rozpaćkane awokado z cebulką + jajo na miękko), np. z jajem. No albo kanapki ;)

    To tyle po krótce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupa obiadowa, zwłaszcza jedna z tych kwaśnych, na przykład żur. Słyszałam już kiedyś o tym. Czasem nawet praktykuję - jak zupkę takową ugotuję:).

      Usuń
    2. jesoo, alucha, a czemu płatki nie??? Bo zgupłam!! Zwłaszcza owsiane, które podobno bardzo dobrze obniżają poziom złego cholesterolu we krwi... mój mąż je i faktycznie, dochodzi już do górnej granicy normy!!
      A na śniadanie zupę?????????? To co na obiad???
      Nie no, sorry, ale żurek o siódmej rano nie przejdzie!!

      Usuń
    3. Płatki kukurydziane, albo inne czekoladowe kulki - NIE, owsiane - chyba tak ;) ja rzadko praktykuję, bo nie jestem fanką owsianki, ale myślę, ze nic złego w niej nie ma ;))

      Mia, uwierz mi, też tak gadałam, zupa na śniadanie???? Heloł! Zimą tak wyglądały nasze śniadania i jak nam było z tym dobrze! Ostatnio jadamy tego typu http://gotujzdrowo.com/zupa-makrobiotyczna-z-komosa-ryzowa/ ale z kaszą jaglaną (komosa też jest super, ale lubię ją w sałatkach). Gotuję taką zupkę w małych ilościach od razu na dwa dni - nie ma z nią wiele pracy. A na obiad inna zupa, albo drugie :P
      I największego mięsożercę przekonasz do takich śniadań - coś o tym wiem ;))

      Usuń
    4. alucha, chyba się już nie nadaję na taaaakie rewolucje!!
      owszem staram się zdrowo, ale kurna, czasami muszę sobie zjeść normalnego loda, a nie z kaszy jaglanej ;))))

      Usuń
    5. Mia, ja też jem normalnego loda czasem :P

      Usuń
  9. Oczywiscie, ze pic!!!!!!!!!!!!!!!
    Bez picia mozna odwodnic organizm.
    Teraz ide czytac notke i komentarze;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znow dalam dupy, cza jednak czytac wczesniej:)))
      Ja juz tyle sie oczytalam o niezdrowych jajkach, mleku, brokulach, ze przestalam sobie tym glowe zawracac. Jak czlowiek nie ma alergii to nie musi nic ograniczac, a jak ma alergie to na pewno mu organizm o tym powie:)))

      Usuń
    2. w sumie jak tak na to wszystko spojrzeć, to faktycznie niedługo pozostanie nam zjadanie samych siebie ;)))
      w tym momencie hasło "jesteś tym co jesz" można by przemienić na "jesz to czym jesteś" ;))))))))))

      Usuń
    3. skoro jestesmy tym co jemy to ja koniecznie potrzebuje zjesc mloda szczupla dziewczyne ;))

      Usuń
    4. Gosia :)))))))))
      a ja taką bez obwisów tu i ówdzie ;))

      Usuń
  10. Ja tam bez mleka zyc nie moge, bardzo lubie i pije go duzo. Mam gdzies ostrzezenia, a kiedy mi nowa glowa wyrosnie, zamieszcze ofkors zdjecia, zeby sie pochwalic. Wiadomo: co dwie glowy... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co trzy głowy to nie dwie!! :)

      Usuń
    2. Kurczakow nie jadam, szczegolnie tych napompowanych. :)

      Usuń
    3. to oni je pompują? ;))

      Usuń
    4. no oczywiście!!! nie widziałaś w Panu Kleksie? :) :)

      Usuń
    5. w Panu Kleksie to ja byłam wpatrzona w Adasia Niezgódkę ;)

      Usuń
    6. aaaa, chyba, że tak :)

      ja jako niejadek byłam przerażona powiększaniem jedzenia. Normalnie to mną wstrząsnęło :)

      Usuń
  11. Mamma, mam ten sam problem, bo moja starsza uwielbia mleko. Nie chce pic ani wody, ani sokow, nawet zadnej coca coli, co bardzo mnie cieszylo, az tu nagle taka zmiana na froncie. Pilnuje, aby bylo to mleko bez hormonow i antybiotykow, ale przyznam ci sie, ze nie umiem jej tego mleka wyeliminowac. Nie choruje wogole, moze katar raz do roku. Jesli ogranizm zacznie sygnalizowac, ze ten galon mleka to przegiecie to wtedy moze uda mi sie ja namowic, aby rano jadla tosta albo jajko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro jest w pełni zdrowia i rośnie, to znaczy, że jej słuzy i po co ograniczać?
      ja tam nie cierpiałam zawsze mleka i jak tylko się dało to wylewałam :) boszzzz.....ile razy matka mnie na tym przyłapała, to ludzie słowo nie opowie! lepiej się zrobiło dopiero jak zaczęła po mnie przychodzić przyjaciółka Irenka i stała na czatach jak wylewałam do zlewu :) :)

      Usuń
    2. Lola, u mnie Młody uwielbia mleko! I budynie na przykład.
      Ale oboje codziennie rano jedzą płatki z mlekiem i pewnie jakbym im powiedziała, że od dzisiaj koniec, to albo by na mnie donieśli do opieki społecznej, albo by mnie zamordowali :)
      Co do szkodliwości, to nie jestem pewna, ale Młoda często uskarża się na ból brzucha.... mhm... może to mleko?? Czekają nas testy pokarmowe...

      Usuń
    3. Jak nic dzieckom nie jest to nie ma co szaleć i odstawiać :)
      Mia, to może być mleko właśnie... te bóle brzucha.
      A budyń też uwielbiam! Ale robię już bez mleka i z kaszy jaglanej :P taka wariatka ze mnie :P no ale jest lepszy niż ten zwykły i zwykły już w domu nie przejdzie ;)

      Usuń
    4. moi synowie też uwielbiają mleko, tez jak Lola pilnuje, żeby było bez dodatków, są obaj zdrowi i silni, Antoniusz nie opuścił chyba żadnego dnia szkoły z powodu przeziębienia w tym roku
      ale córka cierpoi na brzuch po mleku, to nie pije

      Usuń
    5. właśnie, umiar i rozsądek
      poczekaj Mia na wynik testów, potem zrobisz rewolucję

      Usuń
    6. budyń na kaszy jaglanej... alucha... :)))))))))

      Usuń
    7. mi ten alusiny budyń bardzo smakuje, sprzedałam pomysł sis i siostrzeńcy powiedzieli bleeeee..... i pomysł umarł. Wiele więc sobie nie obiecuj, bo może być różnie :)

      Usuń
    8. i ty sobie sama aLusia robisz taki budyn!? No ciebie to bym naprawde nie podejrzewala. :))
      gdzie znajde przepis?

      Usuń
    9. też mnie zaciekawiło :)
      też kcem przepis

      Usuń
    10. aLusia, oni pewnie źle zrobili ten budyń ;))
      tu jest przepis http://www.jadlonomia.com/2013/06/budyn-jaglany.html zamiast syropu z agawy daję łyżkę miodu. Jemy z owocami, dżemami (Mia, nnie z kaszy jaglanej te dżemy :D ale domowe) itd.

      Usuń
    11. no prosz Cie, Lola, zamieszać mąkę z mlekiem i wlać do gotującego mleka (uzywałam ryżowego, bo zwykłe mnie obrzydza, no i robią się kożuchy) to chyba nawet ja potrafię!! bez przesady! :)

      Usuń
  12. to ja o ziemniakach
    ponoc nasz uklad trawienny nie przywykl do skrobi w ugotowanej postaci ino na surowo, a tak kiedys wywolywano goraczke:))
    no a tu fryteczki, kluseczki itepeczki.
    no nie dam sobie wmowic bo kawe s piankom srankom pije i nie umiem bez.
    a zupa na sniadanie tez mi sie zdarzala, szczegolnie pozne sniadanie.
    a moze pijemy mleko od krowy bo nie da razy tyle z piersi nagromadzic:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc na diecie przeciwgrzybiczej nie mogłam jeść gotowanych ziemniaków, ale smażone owszem, nie za dużo, ale mogłam. Chodziło właśnie o tę skrobię, która w smażonych ziemniakach przekształca się w coś innego (nie pamiętam w co :). Ale ja uwielbiam ziemniaki i jeśli bez mleka bym chyba dała radę, bez ziemniaków już niekoniecznie :)
      a zupa na śniadanie??? boszz...
      no chyba, że mleczna :)

      Usuń
    2. w tych zupach to coś jest ... ;)
      nic mi tak nie smakuje po powrocie do domu z podróży jak talerz zupy
      szczególnie, gdy to zupa przez mamę gotowana ;)

      Usuń
    3. ja też bardzo lubię zupy, robię praktycznie co drugi dzień, ale...
      ale, ludzie, nie na śniadanie!!! ;)

      Usuń
    4. ja najbardziej lubię pomidorową mojej mamusi, ale w sumie na śniadanie też bym się nie zdecydowała...

      Usuń
    5. aLusia, a wieczorem zamiast winka, krupnik ;))))))))

      Usuń
    6. heheh :) to mi przypomniało, jak siedział kolega w knajpce, przyszedł jego brat i kolega pyta - to może po krupniczku dla rozgrzewki? a brat na to, dzięęęki, nie jestem głodny :)

      Usuń
  13. po przeczytaniu tytułu chciałam napisać: a co se bedziesz żałować ;)

    ale widzę, że sama wiesz, o co chodzi ;P

    a w temacie:
    dieta powinna być zrównoważona i zbilansowana :)
    więc może trzeba wymieszać trochę tego złego mleka z tym dobrym i będzie ok ;PPP

    wiem, bredzę, a jeszcze dzisiaj nie piłam ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiu, to powtórzę ci motto męża mego:
      to już nie pij
      albo zacznij pić ;)

      Usuń
    2. taaa... ciekawe skąd to dobre mam se wziąć??
      do Basi mam trochę daleko ;)

      Usuń
    3. w Smoczogrodzie na przykład są mlekomaty - mleko do nich wkładają mali rolnicy z podsmoczogrodzkich wsi. Może i u Was gdzieś są?

      Usuń
    4. faktycznie i u nas jest coś takiego, ale w centrum miasta...
      i czy to aby na pewno takie świeżutkie i zdrowiutkie??

      Usuń
    5. Mia, słyszałam o tych mlekomatach.Nie bój się tego mleka, to jest pod kontrolą.

      Usuń
    6. tak, na pewno.

      Podobno :)

      Usuń
  14. eee pić, jak nie bedziesz pić to sie odwodnisz.

    OdpowiedzUsuń
  15. Od lat popijam kefirki i jogurciki, mleko troszkę tylko do kawy, ale Klarka ma rację - jest ono przeznaczone dla cieląt. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę, ja nabiał wprost uwielbiam:( Twarożki i sery to moje ukochane żarełko i ja mam przestać je jeść ?
    never przenever.

    OdpowiedzUsuń