poniedziałek, 9 czerwca 2014

Czterdzieści lat minęło

Pamiętam, że jak oglądałam „Czterdziestolatka” myślałam sobie „jesoo jaki on stary!”.

A dzisiaj Mężaty kończy 40 lat!!

I jest taki młody :)



Poznaliśmy się w 1998 roku, byłam wtedy dziewczyną jego kolegi. 
Zanim go poznałam słyszałam „babiarz”, „playboy”, „pies na baby”. Słyszałam również „jak się zakocha, to naprawdę kocha”. 
 

Kiedy go zobaczyłam po raz pierwszy, stwierdziłam: „niezłe ciacho, ale nie w moim typie”. Polubiliśmy się. Dużo czasu spędzaliśmy ze sobą – ja z moim chłopakiem, on ze swoimi dziewczynami (w sensie raz z Olą, raz z Mariolą :). 
Przyjaźniliśmy się dwa lata, kiedy nagle mój chłopak porzucił mnie dla koleżanki z pracy. 
Bałam się angażować w kolejny związek, tym bardziej w związek z kimś o takiej reputacji. „Każdy, tylko nie Mężaty” - powtarzałam za każdym razem, kiedy zapraszał mnie do kina, na kolację, na wycieczkę w góry. 
Nie udało się! Zakochałam się, podczas gdy jemu już dawno przemknęło przez głowę „ona będzie moją żoną”!


Pobraliśmy się 4 maja 2002 roku. 
Bliźniaki miały przyjść na świat w maju 2004. Nie udało się. Mąż był przy mnie, trzymał za rękę i obiecywał, że wszystko będzie dobrze.
W 2005 roku na świat przyszedł Młody. Synuś tatusia. Chłopak, który mówi „a ja bym poszedł z tatą” – patrz TUTAJ.
W roku 2007 urodziła się Młoda. Córeczka tatusia. Dziewczynka, która mówi „Juan Carlos jest piękny, ale mój tatik jest najpiękniejszy”. 

Jestem szczęściarą! Jestem żoną mężczyzny, który kocha równie mocno jak w dniu ślubu. Całuje, przytula, nosi na rękach. Nigdy mnie nie zranił, nie obraził, nie poniżył.
W depresji trzymał za rękę, kochał i mówił, że razem przez to przejdziemy. Że jeszcze zaświeci dla nas słońce! NIGDY nie okazał zniecierpliwienia, rozczarowania, rezygnacji.
Gdyby nie on, już by mnie z Wami nie było.
Jestem szczęściarą! Bo moje dzieci mają najlepszego ojca na świecie. Który ojcostwo traktuje dojrzale i prawdziwie. Dla którego dzieci to nie przykry obowiązek, tylko radość i satysfakcja. Dla którego syn to najlepszy kompan do rowerowych eskapad, a córka to księżniczka, z którą szepczą sobie do uszek "kocham Cię".

Dzieci uwielbiają mojego męża, ale jak tu nie wielbić kogoś, kto kocha, rozmawia, tłumaczy. Kto przy śniadaniu mówi ich mamie „kocham Cię” i całuje namiętnie. Kto po zarwanych trzech nockach nie warczy i nie gryzie, tylko cierpliwie tłumaczy „tatuś dużo pracował, ale jutro na pewno pojedziemy na rower”. I jadą!
Za słodko??
Wcale nie! Mój mąż ma wady! Dużo wad! Bałagani, spóźnia się i, jak to facet, nie rozumie oczywistych oczywistości :). Wkurza mnie, że od 12 lat zostawia pustą rolkę po papierze toaletowym, że buty rowerowe rzuca w kąt przedpokoju, że łyżeczką po zaparzonej kawie paćka kuchenny blat. Wkurza mnie, że zje i nie odstawi brudnego talerza, że jest mało asertywny, że nie umie drapać po plecach!
Ale go kocham! Kocham i szanuję. Szanuję i cenię! Cenię i dbam o to by chodził do lekarza. Bo chcę żeby żył długo! Ze mną! Dla dzieci! 
Dłużej niż ja, bo on sobie beze mnie poradzi. 
Ja bez niego niekoniecznie!
Kocham Cię Mężu!!!
Wszystkiego najlepszego w dniu Twoich urodzin!!
Twoja żona



114 komentarzy:

  1. Mamma, ja wlasnie odcinek "Cudownych Lat" o corce i ojcu ogladalam; jak ta corka klucila sie ciagle z ojcem, bo ona tak powoli odcinala pepowine, zeby isc w swiat i taaak plakalam i juz myslalam, ze juz wszystko wyplakalam, a tu pacz panie, jak na klawiature mi nakapalo.
    Wszystkiego najlepszego dla mezatego i dla was wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie płacz Lola ;)
      tego odcinka akurat nie pamiętam... zresztą mało co pamiętam z "Cudownych lat", warto by sobie przypomnieć,... tylko jest problem - nie powtarzają na żadnej ze stacji, które odbieramy z naszej balkonowej anteny :)
      dzięki za życzenia!!

      Usuń
    2. juz nie placze. Ile mozna. ;) ale fakt faktem to nasze zycie zapie.... la. Wczoraj jedzilam rowerem wkolo bloku jak ze wszech okien dookola lecial 40-latek, zaraz sama nim bede. On faktycznie wygladal staro, moze dlatego luzie tak bardzo zalamuja sie ta 40-tka. ;)

      to co w koncu kupilas takiemu dobremu mezowi?

      Usuń
    3. Lola, trzydniowy wyjazd dla dwóch osób do Białki Tatrzańskiej :)

      Usuń
    4. swietny prezent! Lepszy niz wiatraczek do rowera. ;))

      Usuń
    5. ale silikonowy cycek i cipkowy lizak też go ucieszyły :)
      ale to nie ode mnie, jakby co ;))

      Usuń
    6. yy...... a ten lizak to z kształtu czy smaku....? bo nie wiem co myśleć :) :)

      Lola - przeżywam podobne katusze.... czasem myślę - nieeee, to nie dizeje się naprawdę..... i już nie śmieszy mnie ta historyjka ciotką, która na swojej 40-tce powtarzała: nie sądziłam, że do tego dojdzie....

      Usuń
    7. o smaku się nie wypowiem, bo mąż jeszcze nie liznął ;))))
      ale kształt typowo cipkowy ;)
      z depilacją brazylijską ;)))))

      Usuń
  2. Mężu Mii - zgoda, jesteś wspaniały - po tym, co ona tu o Tobie napisała nie można myśleć inaczej. Ale też dokładnie po tym samym trzeba przyznać, że Ty masz zajebistą żonę! Bo tak o Tobie myśli i tak pięknie pisze. Fajna z Was uzupełnianka, podsumowując!

    Mia (czy Mamma, nigdy nie wiem jak Cię tu określać ;-) - 40 lat to nic. Wiem coś o tym, bo sama to przeszłam pół roku temu, więc masz rację - Twój mąż jest MŁODY! Mój 15-tego czerwca kończy 41 ;-) i też ma się za wielce młodego ;). Ech, te Bliźniaki, co? I jak tak czytam o Twoim, to pod wieloma zdaniami mogę się podpisać w odniesieniu do swojego, a choćby to "nigdy mnie nie zranił, nie obraził, nie poniżył"... I to, jak podchodzi do dzieci... Także, przyznaję - jesteś szczęściarą, bo wiem o czym piszesz!!!!



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! tak! tak!
      wspaniala zone masz wspanialy :))

      Usuń
    2. Ami, Ty oczywiście zawsze mnie połechtasz, tak jak lubię ;PPP
      ale tak naprawdę, to też uważam, że fajna z nas para - ja choleryczka, on flegmatyk - uzupełniamy się doskonale!!
      i co mnie cieszy najbardziej to to, że kochamy się tak samo mocno jak w dniu ślubu, a nasza miłość jest chyba jeszcze bardziej dojrzała niż tych 12 lat temu, bo okupiona wieloma kompromisami, tak, aby żadne z nas nie zatraciło swojej indywidualności w małżeństwie i nie musiało mówić o nim, jako o karze z grzechy ;)

      Usuń
    3. Wiesz, że mam ku Tobie słabość, stąd te łechtanie ;).

      I to oczywiste, że miłość po latach jest inna, niż ta na początkach znajomości czy w dniu ślubu, bo ewaluuje wraz z życiem, które przecież niesie wszystko - lepsze i gorsze. Staje się wartością z wyższej półki, by wspólną drogę przekuć w coś fajnego i trwałego jak u Was, a nie rozbić się po drodze na dwa obozy i szukać na nowo... A może to naprawdę trzeba od początku trafić na swego?

      Usuń
    4. i tylko żal patrzeć jak wiele małżeństw jednak nie daje rady...
      i wtedy człowiek docenia swoje szczęście jeszcze mocniej!!
      cieszę się, że i Ty, Amisho, znalazłaś cudownego faceta, ale fakt, daaaalleeeeko szukałaś ;PP

      Usuń
    5. Blizniaki sa najlepsiejsze :D:D wiem cos o tym:)))

      Usuń
    6. Star, moja mama to też Bliźniak :(
      ale widać są odstępstwa od reguły ;)

      Usuń
  3. To ja jeszcze raz się witam:)))
    Nie spodziewałam się,że będzie post:P
    A tu proszę,nie dość,ze wpis to jeszcze JAKI!!

    Najlepszego dla Mężatego!!
    Uwielbiam tego Gościa za wszystkie rzeczy,które robi dla Ciebie i,że jest kiedy trzeba!
    Wcale się nie dziwię,że Dzieci Go uwielbiają po tym co napisałaś:)
    I podziwiam Go,że wytrzymuje z taką Zołza jak Ty:))))

    A na serial Czterdziestolatek reagowałam taka samo:)))
    Może aktora,źle dobrali:P on już na dzień dobry był stary:PP
    A 40 letni panowie to ciacha.....choć,przyznać trzeba nie wszyscy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alez 40-latka ktos nieudolnie ucharakteryzowal :))

      Usuń
    2. Margo, dziękuję za szczerość ;P
      ale nie mogę się z Tobą nie zgodzić! bywam zołzowata, a to, że Mężaty i tak mnie kocha, każe mi wielbić go jeszcze bardziej :))))))
      co do Kopiczyńskiego, to czy ktoś wie ile on faktycznie miał lat, jak go grał??
      Olgo?? ;)

      Usuń
    3. Kopiczyński urodził się w 1934r
      serial rozpoczął się w 1975r
      więc....
      zaskakujące?? :)

      Usuń
    4. jezusmariamatkoświęta..............
      na spotkaniu klasowym mieliśmy taką refleksję, że mamy tyle lat ile nasz wychpwaca - jak był naszym wychowawcą, co oczywiście jest niemożliwe, bo przecież on był strasznie stary!!!!!!ale mam teorię, że przez cieżkie warunki bytowe ludzie się wtedy starzeli wczesnej :)

      Usuń
    5. aLusia, popatrz na przykład na takiego Kopiczyńskiego a na na przykład Karolaka z 39 i pół :))
      lata świetlne ;)

      Usuń
    6. ale naprawde miał 39,5?

      Usuń
    7. ale naprawdę miał 39,5?

      Usuń
    8. aLusia, czy ten "dubling" to po coś, czy to taka Twoja dzisiejsza fanaberia? ;)

      Usuń
    9. wysłałam Wam ten artykuł, poczytaj aLusia :)

      Usuń
  4. Takie wzruszenia od rana??????? Przecież ja w pracy z nienagannym makijażem! :P
    Mia, najlepszości dla Mężatego! A Tobie powiem na ucho, że to niesamowite jak go doceniasz. :)))) I nie wątpię, że on Ciebie też. Musicie być fajną rodzinką. :))
    "Czterdziestolatek" był bardzo stary! A nawet dziś jak na niego patrzę to taki mi się wydaje.... Tak jak Margo pisze, może źle dobrali aktora? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki alucha!!! Mam nadzieję, że nie wyglądasz jak panda ;))
      wiesz, mąż mi zawsze powtarza, że jest moją szóstką w lotto, rozłożoną na raty :)
      trudno mi się z nim nie zgodzić, ale trudno mi też nie dopowiedzieć, że ja jestem kumulacją ::))))))

      Usuń
  5. Piękne te życzenia, ale piękny człowiek na to zasługuje i nie mam tu na myśli urody:)
    Jesteś szczęściarą i Mąż jest szczęściarzem.
    Życzę więc dalszych cudownych, wspólnych lat dla Was obojga i dużo zdrówka dla Męża!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viki, cholerka, naprawdę jestem szczęściarą, jakkolwiek banalnie by to brzmiało :)
      dziękuję Ci za życzenia :***

      Usuń
  6. Aż miło czytać takie piękne życzenia, fajnie słyszeć, że są jeszcze na tym świecie faceci idealni, bo te drobne wady przy całej palecie zalet, TAKICH zalet, to doprawdy pikuś. Życzę Wam dalszych wspólnych idealnych chwil :)

    A o tym jacy byli czterdziestolatkowie w czasach "Czterdziestolatka", a jacy są dziś można przeczytać tu: http://www.wprost.pl/ar/450412/Czterdziestolatek-40-lat-pozniej/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tylko kawałek można przeczytać :(

      Usuń
    2. dlatego, każdej kobiecie, która wątpi w to, że są jeszcze wartościowi faceci na tym świecie mówię: "szukajcie, a znajdziecie" :) oni tam są, czasami tylko trzeba się trochę naszukać
      ale tych zajętych, jakby co, to proszę nie ruszać ;)

      Usuń
  7. Mamma rycze
    w autobusie
    i jsk przyjade to Ci nakopie
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za:
      te rolki
      za te buty od rolek
      za te plecy
      za itp
      facet nie moze byc od wszystkiego bo bedzie do niczego:))))
      pamietaj Ty szczesciaro

      Usuń
    2. Lamia, śniłaś mi się wczoraj podczas poobiedniej drzemki! Że urodziłaś :)))

      Usuń
    3. aLucha wczoraj byl krok milowy zblizajacy mnie do tej chwili:)))))

      Usuń
    4. o rzesz... prorocze sny mam? :D

      Usuń
    5. i mnie łezki się zakręciły:)

      alucha, zajrzyj do Lamii
      :)

      Usuń
    6. Lamio, ja też płakałam z byle powodu kiedy czekałam na Młodego :)
      najbardziej mnie ruszało piękno natury :)
      ale za co Ty mię chcesz kopać w tyłek mój najpiękniejszy z pięknych???
      no przecież mówię, że i tak go kocham :)))
      Mężatego znaczy się, nie swój własny zad ;))

      Usuń
    7. o pardonsik
      ten puacz byl z waznego powodu i smiem go uzyc przy nastepnym tak wzruszajacym wpisie :))

      Usuń
    8. o pardonsik, to nie przeszkadzaj sobie ;)

      Usuń
  8. Mamma wzruszająco od rana!
    Wszystkiego najlepszego dla Was obojga, bo jedno bez drugiego nie może istnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Sollet!!!
      a ten tulipanek też dla nas? ;)

      Usuń
  9. Uwielbiam was oboje:))))
    Wczoraj miałam nieciekawy dzien a jedna łza się nie pokazała.A dziś przy twoim wpisie struga ze wzruszenia popłynęła:))
    100 lat dla Mężatego i jego cudownej żony:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia, Ty z tym wielbieniem poczekaj przynajmniej do pierwszego naocznego kontaktu, bo mi potem głupio będzie tak ludzi rozczarowywać ::))))))
      ale i tak dziękuję Ci bardzo za miłe słowa!! :***

      Usuń
    2. już ja swoje wiem...;P

      Usuń
    3. no niech Ci będzie, w sumie jakby co to mocno się zepnę i poudaję tych kilkanaście godzin :)

      Usuń
  10. Zryczalam sie czytajac.
    Moj tez nienajgorszy, ponad 30 lat wytrzymalismy razem, ale nie moglabym napisac podobnego peanu o nim. I zrobilo mi sie przykro. Bo to, ze nie pije, nie bije i nie zdradza, ze moge na niego liczyc to jeszcze nie wszystko. Ale co tam, bywa gorzej.

    P.S. Chcialabym miec 40 lat, co za wspanialy wiek. Najlepszego dla Najlepszego! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no! kolejna!! płaczą i płaczą!! przecież radować się trzeba! moja menczizna wchodzi lata kryzysu wieku średniego więc cieszmy się, że jeszcze jest przy Mammie i ją kocha, póki jakiś blond wamp mi go poderwie :))

      Usuń
  11. No, no; ale mi się od rana trafiło. To lubię najbardziej. Opowieść o ludziach, którzy naprawdę się kochają.
    W dodatku nie na jakąś kiczowato - serialową modłę, a po ludzku i autentycznie. I oby tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i ja to lubię! i czasem nawet ten kicz i tandeta są cudowne, pod warunkiem, że są szczere i prawdziwe w swej kiczowatości :)

      Usuń
  12. Jeju!
    Chlip, chlip

    Pięknie to napisałaś!
    Bo między tymi brudnymi lyzeczkami rolkami, spóźnieniami jest człowiek i najgorzej jak takie pierdoły zaslaniaja go.
    Wczoraj miałam rocznicę ślubu,. Mężowi sie pomylilo którą, dostałam kwiaty z supermarketu a ja uważam się za wybranke losu, zeto właśnie ON stoi u mojego boku tyle lat. I podobnie jak ty, miałam okazję sie przekonać, że mogę na niego liczyć w najtrudniejszych chwilach. Ale nie zaskoczyło mnie to.

    Zdrowie wspaniałych mężowatych!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stowarzyszenie Chlipiących Fariatek :)
      wiem Rybciu, że Wy również jesteście cudownym małżeństwem i cieszę się, że są jeszcze takie!!!
      a te pierdoły o których pisałam, owszem nie raz doprowadzają mnie do furii, ale mój Mężaty lubi takie krewkie kobiety ;))

      Usuń
    2. Rybcia, wszystkiego najlepszego i dla Was :***

      Usuń
    3. oj tak, zapomniałam!
      wszystkiego najlepszego Rybciu!!
      a która to rocznica, jeśli można??

      Usuń
    4. mąż myslau ze24
      a jest 23
      chyba jemu sie dłuży :PP

      Usuń
    5. jeszcze dwa lata i odsiedzicie wyrok za morderstwo z premedytacją :PP
      gratuluję Wam pięknego wyniku!!

      Usuń
    6. taka jak ja się bardzo boi
      czy wogle
      uda się
      dożyć tego dnia...

      Usuń
    7. Rybciu, ja jednak muszę się za Ciebie wziąć!!!!

      Usuń
    8. Rybciu! czarnowidztwa nie uprawiamy wszak, azaliż, gdyż, ponieważ, bo!!!!!!

      Usuń
  13. Wszystkiego najlepszego! Dla Was obojga :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jak słodko się zrobiło :)))
    sto lat dla mężatego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ba!! Wiadomo, ze Mezaty jest super!!! W koncu 9tego i 10tego czerwca rodza sie najlepsze ludzie na sfiecie:))))
    Najlepszego dla Mezatego i jego cudownej zony!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star... widzę podobieństwa między Tobą i moim mężem...
      on też mówi, że jestem cudowna ;)
      i jeśli dwa przypadki potwierdzają tę regułę, to od dziś powinno się ustanowić święto międzynarodowe - 9 i 10 czerwca dniem narodzin najlepszych ludziów na świecie

      Usuń
  16. Wszystkiego dobrego dla Męża. Witamy w gronie czterdziestolatków.

    OdpowiedzUsuń
  17. I co to jest te 40...?! Nic!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 40 to 40 :)
      raz tyle i będzie już 15 lat na emeryturze ;)))

      Usuń
    2. Kurde, nic nie mów... Od roku nie marzę o niczym innym, jak tylko o emeryturze.

      Usuń
    3. no ja w sumie też bym nie miała nic przeciwko, tylko jak sobie pomyślę o tej zawrotnej kwocie, to mi się jednak odechciewa

      Usuń
    4. niesety, mamma, nie jesteś najlepsza w rachynkach, emerytura od 67 roku życia....

      Usuń
    5. mój z górnictwa, jakoś tak nawet wcześniej pódzie ;)

      Usuń
    6. dobra dobra, słyszałam ;))

      Usuń
  18. Pięknie. Życie zaczyna się dopiero po czterdziestce. Ja już to wiem od ładnych paru lat. Też nie wierzyłem, ale się przekonałem. Mnie stuknie niebawem 25 wspólnego pożycia, a z żoną nadal chodzimy wszędzie za rękę, czego i Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nomadzie, Wasze uczucie widzę w Twoich zdjęciach i czytam w Twoich postach!!
      jesteście cudni!

      Usuń
  19. Mia, wzruszyłam się, no i poryczałam. Pięknie napisałaś. Prosto i chwytająco za serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam, ale czy tutaj każda z Was jest akurat w trakcie owulacji? bo ryczycie i ryczycie ;)

      Usuń
  20. I zapomniałam z tego płaczu: wszystkiego dobrego, najlepszego, najcudowniejszego!

    OdpowiedzUsuń
  21. ...bo Czterdziestolatek był mentalnym zgredem ;) dzisiaj też wydawałby mi się stary, chociaż ja jestem starsza.
    Piękna laurka. Kochajcie się. Buziaki dla Ciebie najlepszości dla Mężatego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i wtedy jeszcze botoks nie był tak popularny ;)
      dzięki Dreamu!!

      Usuń
  22. Mia, udało mi sie nie poryczeć ale dużo mnie to kosztowało ;)
    cudnie czytać takie słowa które potwierdzają że są jednak mężczyźni wspaniali tacy
    najlepszości dla Niego i dla Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no! dzielna dziewczynka! bo tam u góry to same ryczące czterdziestki ;)))
      wiesz cudnie czytać coś takiego, ale jeszcze cudniej mieć takie cudo we własnym domu ;))
      dzięki Michalino!

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. machaj machaj Margo, rób wiatr bo zdechnąć idzie!!!!
      :*

      Usuń
    2. Mia!...idzie to burza!!
      zatrzymam ja co by do Cię nie doszła:P

      Usuń
    3. Margo, czarownica z Ciebie kiepska! właśnie grzmoci i wali żabami :)))
      ale to dobrze, upał zelżał :)

      Usuń
    4. oj patrz kochana,a u nas przeszło bokiem:)))
      słońca nie ma tylko faktycznie i lekko kropi....

      Usuń
    5. u nas już po! ale waliło, aż włosy dęba stawały!!!

      Usuń
  24. Szczęścia dla Was dwojga!
    Ale się Mężatemu dobrze trafiło :)

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo piękny post :))))
    życzę Mężowi dużo zdrowia i szczęścia z Tobą i tylko z Tobą :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo Ci dziękuję, Polly!
      i wiesz, to szczęście to jednak nie tylko ze mną...
      bez roweru się nie da :))

      Usuń
  26. Popłakałam się :-( . Wszystkiego najlepszego Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia, jakby co to nie odstajesz od reszty :))
      dzięki wielkie!

      Usuń
  27. WoW! Mój mąż nie dośpi tylko pięć minut i już rzuca piorunami, nie powiem co było jak pracował na nocki.... Wszystko fruwało! Mój to raczej z tych perfekcjonistów co to sami nabrudzą ale palcem nie ruszą by posprzątać... Może to dla tego, że jeszcze młody i głupi jest, a jak stuknie czterdziecha to się nauczy!? :D Ale to moja komedia! Ty żyjesz w bajce!

    Cóż mogę, cóż, mogę jak dołączyć się do życzeń? Wszystkiego naj naj naj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mhm... nad pewnymi wadami męża można pracować, po kilku latach widać skutek :)
      albo i nie :) zleży od egzemplarza ;)
      dziękuję za życzenia!!

      Usuń