wtorek, 19 listopada 2013

266


Dla mnie każdy, kto żali się, że żyje w złych czasach, powinien dostać w pysk za bluźnierstwo”
- przeczytałam dziś na mądrym blogu. I zadrżałam...
Bo nie lubię dostawać z liścia, ba, nawet nie zwykłam z niego dostawać!
Zatem zaśpiewam sobie i podskoczę z radości. Może nawet sobie pierdnę z lekkością ekonomicznego niebytu.

Bo w sumie jest świetnie! 
Ciągniemy sobie radośnie z Mężatym ten wózek, zwany „jednoosobową działalnością gospodarczą”, płacimy podatki, dokumentujemy wszystko jak Pan Book przykazał, wystawiamy najprawdziwsze faktury. Ba! I nawet odprowadzamy składkę zdrowotną za Mężatego, bo mus jest państwowy!!! Mimo że Mężaty, jako kopalniany etatowy, jedną już odprowadza. A mimo to w przychodni to jeden dochtór go bada, pod jeden tomograf go kładą, jedną nerkę wycinają... ;)

Ten nasz wózek to bardziej Mężaty ciągnie, ja to go raczej nieśmiało popycham. Od tyłu, jedną ręką, czasami dwoma. W zależności od koniunktury. Ten wózek, nie Mężatego!
No więc toczy się tak ta nasza poczciwa firemka siłą rozpędu. Nasza, choć tak naprawdę Mężatego. Bo mąż na etacie, bo wtedy to bez składek, bo przede wszystkim taniej. 
Ja zaś zasilam szarą strefę. 
Mówiąc poetycko - jestem gospodarczą fatamorganą, 
emerytalno-rentowym zwidem, 
składkową halucynacją... 
Niby mnie widzą, ale mnie nie ma. 
I to jest qrwa mocno ch*jowe! Przez to moje noce wydają się czarniejsze, pająki bardziej włochate, przyszłość zdecydowanie nieemerytalna!

Dokładnie za lat trzydzieści mogę się udać na... no właśnie na co???. 
Na zapomogę emerytalną?
Na emeryturą zapomogową? 
Mhm... chyba trochę przesadziłam z tą szumną nazwą, zbyt ekscentryczną jednak, biorąc pod uwagę zestaw cyfr mojej przyszłej, wyliczonej przez mądre panie z królestwa ZUS. 

To będzie dodatek pochówkowy!
Tak, świetna nazwa!
Za 266 złotych to tylko się, kurwa, pochować!!



38 komentarzy:

  1. Obawiam się, że 266 na pochówek nie wystarczy. No, chyba, że na kwiatki:-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Errato, może dobre ludzie coś dorzucom :)

      Usuń
    2. moze pozwola palic w kominku zmaruem ciauem , bedzie podwojny zysk

      Usuń
    3. brrr... rybenko, czarny humor z rana??? ;)
      od razu przypomina mi się mama mojej znajomej, która paliła takim ciałem, tylko, że wcześniej w niego wpakowała kulkę .. brrrr

      Usuń
  2. Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale sytuację mamy dość podobną.
    Ja się na ten przykład zabezpieczyłam na przyszłą emeryturę. Posiadam przyczepę kempingową (no może nie jest w najlepszym stanie, ale za parę lat ja też nie będę w idealnym) i tam się przeprowadzę jak mnie dzieci nie przygarną. Podobnież z lasu da się wyżyć, tak słyszałam, więc siekierkę ze sobą wezmę, A co! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirbelko, raczej mnie nie pocieszy, no chyba, że mnie do tej przyczepy przygarniesz :::)))
      A tak naprawdę myślę o jakieś alternatywie dla ZUSu, bo prędzej czy później MUSZĘ zacząć myśleć o tym z czego będę żyła jak już będę na "emeryturze"

      Usuń
  3. z marudzenia nic dobrego się nie wykluje, a że w burą noc myśli masz takie a nie inne , to znaczy że realnie myślisz i psychika Twa jest normalna.Tylko idiota o przyszłości nie myśli żyjąc z dnia na dzień.
    wieczorowo - Gryzmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej nie chcę marudzić Gryzmo, myślę tylko, że płacenie 8 stów miesięcznie, żeby potem dostać niewiadomoilemało, nie wchodzi w rachubę....
      myślę o czymś co mnie zabezpieczy na przyszłość, ale nie będzie to ZUS

      Usuń
    2. ja już z Docentem wymyśliłam kilkanaście lat temu - na zasadzie : dzisiaj jest , jutro niema .Na ZUS nie liczymy

      Usuń
    3. wiesz, dodatkowo perspektywa zaciskania pasa tu i teraz, żeby mieć jako tako na starość, wydaje mi się kompletnie bez sensu....
      zacznę chyba jednak inwestować, żeby mieć z na starość trochę grosza.... bynajmniej jednak nie będzie to ZUS!!!! szukam alternatyw

      Usuń
  4. A mnie zawsze najbardziej "fascynuje" przypinanie łatek paniom z królestwa ZUS bo właśnie takową jestem i mając po 14-stu latach pracy 1300 zł netto to dlaczego mi się za czyjąś emeryturę obrywa? A moja niby jaka wielka będzie? Pozdrawiam serdecznie joginka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz Joginko, ale wiesz, że zazwyczaj dostaje się tym, którzy najbliżej ;)
      generalnie wolę ZUS niż Skarbówkę ;)
      przeraża mnie płacenie składek, pochłaniających 1/4 tego co zarabiam, po to, aby na starość dostać naprawdę niewiele...

      Usuń
  5. Znam to.... oj znam....
    :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Każde czasy rządzą się swoimi hm... problemami?
    Pewnie, że fajnie, że żyjemy w czasie choćby niewojennym, ale mamy wiele zupełnie innych problemów, dylematów etc.
    Osobiście cieszę się, że żyję tu i teraz, ale nie lubię takich uogólnień z cytatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alucha
      wlasciwie sie zgadzam
      jak pomysle o zyciu mojej babci i prababci ( rodzina wiejska) to wiem, ze nikt by sie miejscami z nimi nie zamieli
      ale mojego meza babcia miala pomoc w domu i duzo wygodniejsze zycie niz jego mama

      Usuń
    2. O to to Rybciu. Zapewne babcia męża nie mogłaby narzekać na tamte czasy.
      Moja babcia lubi powtarzać "wy to teraz macie życie! macie tak dobrze!:... Rany jak mnie to wkurza. :/
      Tak, żyła babcia w czasie wojny, ale o dziwo w tym okresie miała całkiem dobre życie (jeśli można w ogóle tak powiedzieć o tamtych latach), całe życie miała dobrą pracę, ma dobrą emeryturę, jest super zdrowa jak na swoje 86 lat, ale to my mamy super życie! :D

      Usuń
    3. trudno żebyśmy cieszyli się i byli szczęśliwi tylko dlatego, że nam nad głową nie latają bombowce, albo dlatego, że nie trzeba prać pieluch tetrowych w pobliskim strumyku....
      nasze życie, jego jakość, rozpatrywać powinniśmy tylko w kontekście czasów w jakich przyszło nam żyć...
      owszem, nie lubię maruderów, wiecznego narzekania, zwalania winy na wszystkich wokoło, ale prawda jest taka, że czasy mamy ch*jowe

      Usuń
    4. niby tak
      ale i w naszych czasach sa ludzie, którzy piora w strumyku i którym bomby świszczą nad głowami
      to przypadek, że żyjemy tu i teraz
      jakże szczęśliwy

      Usuń
    5. wiem wiem, w sumie to jestem szczęśliwa, przeraża mnie jedynie perspektywa emerytury, a raczej, przy obecnym stanie rzeczy, jej braku...
      żeby z kolei mieć jako taką emeryturę muszę co miesiąc wrzucać do wspólnego wora 1000zł, którego fizycznie nie posiadam... no może będzie mnie stać jak skończę leczenie, którego miesięczne koszty to około 700zł.... ciągłe wybory, ciągłe rezygnacje z jednego na rzecz drugiego, ciągłe liczenie, dodawanie, odejmowanie....
      to mnie frustruje

      Usuń
    6. Rybeńko, tak.
      Mammo, tak.
      Też ciągle muszę dokonywać wyborów co kupić / zrobić najpierw. Jednak w zasadzie w pewnym sensie mnie to cieszy. Cieszę się każdą pierdółką, każdą dorbnostką. Przynajmniej się stara, bo wiadomo - bywa różnie. Czasem ma się dość. :)
      Mam pracę i póki co staram się nie myśleć o emeryturze, ale jak będzie? Co będzie? Nie wiem i nie wie nikt. Obojętnie w jakich czasach żyje. I gdzie.

      Buziaki dziewczyny :))

      Usuń
    7. Alucha, z drugiej strony zaciskanie pasa teraz, rezygnowanie z wielu rzeczy tylko po to, żeby na starość się miało z czego żyć, jest po prostu ... bez sensu...

      Usuń
    8. No pewnie! A wiesz ile ta starość potrwa... :P
      Kiedy się cieszyć z wielu rzeczy jak nie tu i teraz? :))

      Usuń
    9. a wiesz czy w ogóle do niej dokuśtykasz?? ;:))

      Usuń
  7. nie przesadzasz aby ?!! za 266 zł chcesz się pochować?! skąd taka rozrzutność u Ciebie :) Szara Eminencjo, znaczy Strefo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem wiem, na wieniec ledwo starczy, ale jak już pisałam - dobre ludzie może się dorzucom :)

      Usuń
  8. Moja emerytura bedzue podobna, to moze zlozmy sie i cos dobrego sobie chlapnijmy. Taka kase to trzeba dobrze zainwestowac ; P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosiu, zawsze zostaje nam się upić :::))))

      Usuń
    2. a tam od razu upić - starszym paniom nie wypada ;P
      będziemy degustować :)

      Usuń
    3. niech będzie:)
      dla jednych degustacja, dla innych libacja :::)))))

      Usuń
  9. Niby młoda, bo 35-letnia, ale przyszłość i emerytura nie napawa mnie optymizmem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. no tak sobie poczytałam i zastanowiłam, na co ci to starczy? a może inwestycja? jakaś, ale jaka? hmmm,
    Mondo cane
    j

    OdpowiedzUsuń