1 sierpnia po raz kolejny zostawiłam dwie stówy u lekarki od boreliozy otrzymując w zamian garść dobrych rad i plik recept na kolejne zabójcze antybiotykowe koktajle.
Po wczorajszym „zgonie” zastanawia mnie tylko to, czy owe koktajle zabójcze są jedynie dla upartych i cwanych krętek, czy również dla mnie, kobiety o kruchej i wątłej konstrukcji...
Mądrzy mówią "co cię nie zabije to cię wzmocni", jednak w momencie kiedy się czuję jak "nieduracelowy" króliczek, myślę, że po prostu pieprzą...
To co łykam, zwane chemią, z jednej strony ma mnie uwolnić od choroby, z drugiej zaś strony rujnuje to co jeszcze w miarę działa.
I to niepokoi, nie powiem...
I rodzi pytania …. czy gra warta jest świeczki, czy lecząc boreliozę nie przyjdzie mi zapłacić wysokiej ceny... I nie mówię tu o kosztach leków i wizyt, które na dzień dzisiejszy uszczupliły nasz budżet domowy o 10 tysięcy... qrwa, wczasy na Riwierze zostały w aptece!!!!!
Obecnie łykam trzy różne antybiotyki w ilości sztuk 7 na dobę, z których jeden zabarwia mój mocz, pot i łzy na pomarańczowo, kolejny zostawia zielono-niebieskie siniaki na nogach, kolejny co jakiś czas odłącza mnie od akumulatora.
Niestety złamałam podstawową zasadę mającą na celu zachować mnie przy zdrowych zmysłach i czytam ulotki.....
I tak:
rifampicyna, może przybrać postać kostuchy i przyjść do mnie z kosą ponieważ „mogą wystąpić krwawienia do mózgu, nawet ze skutkiem śmiertelnym.”
Minocyklina z kolei oszpeca mą piękną facjatę i nogi długaśne, gdyż powoduje „przebarwienia zębów, paznokci, kości i tarczycy. Mogą pojawić się niebiesko-szare zabarwienie skóry...”
Do kompletu Azytromycyna funduje całkiem gratis „obrzęk naczynioruchowy - rzadko prowadzące do zgonu...” uffff.... rzadko, więc może ucieknę przed kosą...
Poza
tym usługi dodatkowe niczym w tunezyjskim all inclusive:
1.
zachowanie agresywne
2.
niepokój, lęk, nerwowość;
3.
parestezje (zaburzenie czucia) i osłabienie,
4.
bezsenność,
5.
nadmierna ruchliwość;
6.
zaburzenia widzenia;
7.
ból w klatce piersiowej, kołatanie serca, arytmie z tachykardią
komorową
8.
niedociśnienie;
9.
zaparcia,
10.
zapalenie języka,
11.
rzekomobłoniaste zapalenie okrężnicy,
12.
zapalenie trzustki;
13.
zapalenie wątroby,
14.
żółtaczka spowodowana zastojem żółci z nieprawidłowymi
wartościami testów czynności wątroby**, martwica wątroby i
niewydolność wątroby, rzadko prowadzące do zgonu;
15.
reakcje alergiczne, w tym pokrzywka i uczulenie na światło;
16.
ciężkie reakcje skórne takie jak rumień wielopostaciowy,
17.
zespół Stevensa-Johnsona i martwica toksyczno-rozpływna naskórka;
18.
zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych lub zwiększenie
stężenia bilirubiny***;
19.
osłabienie,
20. uczucie
zmęczenia. 21. Zawroty głowy
Póki co wczoraj otrzymałam w gratisie i wbrew całej sobie następującą kombinację: 2+7+8+19+20+21
I wszystko było by do zniesienia, nawet te kołowrotki we łbie i nierówne bicie serducha, gdyby nie:
1. kolejna ma absencja na spotkaniu bloggerek!!!!
2. zbliżające się wakacje - bynajmniej nie w pozycji leżącej, lecz we wznoszącej...
I łamię głowę od wczoraj nad jednym trudnym zadaniem.....
..... jak ja, qrwa, wejdę na tę Śnieżkę!!!!??????
ło matko...!!!
OdpowiedzUsuńścieło mnie nieco.. nie miałąm pojęcia że boreliozę aż tak się leczy :/
a spotkanie przed nami niejedno... nie ma się co stresować.
Na śnieżkę jakoś dasz radę, ale wcześniej wjedź sobie na Kopę. Zawsze to krótsza trasa.
Zdrówka życzę!
Emko, jestem po prostu zła, że nie udało mi się przyjechać... a jeszcze dzień wcześniej pisałam do Margo, że przyjadę ale dopiero po 16....
Usuńa tu doopa!!!
nie wiem co powiedzieć...
OdpowiedzUsuńczytanie ulotek to horror, mnie lekarz tłumaczy, że te skutki uboczne, to rzadko się zdarzają, że firmy farmaceutyczne muszą się zabezpieczyć bla bla bla, ale mnie też jakoś do końca to nie przekonuje :(
życzę Ci szybkiego wyzdrowienia!
mnie też zawsze przerażają te ulotki, niemniej jednak jeszcze spektakularnego skutku ubocznego nie zaliczyłam... tfu tfu!
UsuńZatkało mnie... I od razu poczułam się zdrowsza :)
OdpowiedzUsuńi szczęśliwsza zapewne :)
UsuńDziw , że Cię jeszcze nie rozerwało z hukiem:(Te tabletki przede wszystkim rąbią wątrobę i nery. Może coś niekonwencjonalnego spróbuj?
OdpowiedzUsuńJaskółko, co miesiąc robię kompleksowe badania - ASPAT ALAT książkowe, mocz również, cała morfologia w normie.... gdyby jednak nie dieta już bym z pewnością zaliczyła zgon...
UsuńTy się wylecz i wyzdrowiej, bo brakowało Cię!
OdpowiedzUsuńZostaw już ulotki - tylko stresują niepotrzebnie!
kolejne spotkanie już po moim leczeniu, bo nie wytrzymam przy tych wszystkich serniczkach, kawkach z lodami i słodkich babeczkach :::)))
Usuńo zesz, trzeba miec zdrowie zeby chorowac. :((
OdpowiedzUsuńo żesz, czyli zdrowie to ja mam końskie :)
UsuńNic nie rzeknę
OdpowiedzUsuńNie znam się
To się nie wypowiem...
rzeknij coś Rybeńko, lubiem jak do mnie mówisz :D
UsuńNiech ci będzie
UsuńTesz wsieuam antybiotyk ostatnio
Cztyry sztuki f cztery dni
Nie umniem sobie fyoprasić Tfojej historiii
Buziole
no to ja wsunęłam jak dotąd około 4200 sztuk w 480 dni!!!!!
Usuńświecę już??
Na oświeceniu siem nie znam
UsuńAle są mi znane inne skutki uboczne
Możesz chyba otworzyć pieczarkarnie?
no na szczęście nie kochana.... a to wszystko dzięki diecie, inaczej już bym była jednym wielkim grzybem :)
UsuńI to chyba atomowym :PPP
Usuńi stanowiłabym zagrożenie dla całej ludzkości... no... może przynajmniej w promieniu od Warszawy po Luxemburg :::))))
UsuńA na tą Śnieżkę, to jakiejś kolejki nie ma?
OdpowiedzUsuńNomadzie!!! kolejką! no coś Ty!!! a może na rowerze? ;)
UsuńNa rowerze można tylko raz w roku. (zorganizowanie) Pytałem już jak byłem w Karpaczu.
Usuńno tak, trudno byłoby przepchać się na tym rowerze przez tłumy turystów :)
UsuńNo nie!
OdpowiedzUsuńJa musze tego maila. Napisac!
Lamia, zaintrygowałaś mnie...
Usuńposzed£
UsuńLamia nic nie doszło :(
UsuńKochanie... Pomijając tę straszliwą listę i prawdziwy, poważny problem, to po co Ty (qrwa) (i po jakiego wacka) musisz wchodzić na tę Śnieżkę?!?!
OdpowiedzUsuńbo lubię? :)
Usuń
Usuń(i w tym miejscu powinna się ukazać odpowiednia emotikona)
Odpowiadam na pytanie: wjedziesz wyciągiem :o) Po co się męczyć dzisiaj skoro w przyszłym roku temat będzie do powtórki i... wtedy wejdziesz.
OdpowiedzUsuńtaaaa wyciąg.... wersja dla leniwych i chorych na boreliozę :D
UsuńMoją koleżankę ostatnio 3 miesiące leczono na bolerioze...a później okazało się, że to zmiany reumatyczne.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tableteczki, które opisałas maja na celu przekształcenie człowieka w zombie:)
zmiany reumatyczne mogą być nieodwracalnym następstwem boreliozy....
Usuńja jednak ciągle mam nadzieję, że te tableteczki mają mnie wyrwać ze szponów neuroboreliozy!!!!!!
Mia- na ten zestaw liczb to zagraj w lotto - to po pierwsze
OdpowiedzUsuńA po drugie idź ... tam gdzie nikt nie wie ;-)))) i zadaj pytanie znajomej lekarce. Mądra baba jest i nawet zdalnie pomóc potrafi. Bo widzi mi się, że u Ciebie trzeba wybierać mniejsze zło, więc Ją zapytaj co jest złem mniejszym
wiesz Zante, ja chyba wolę nie pytać bo ilu lekarzy tyle opinii... a ja nie lubię mieć wątpliwości...
Usuńzresztą ja się leczę niekonwencjonalną metodą, wg której leczy tylko kilku lekarzy w Polsce... normalnie lekarz od chorób zakaźnych da dwa antybiotyki na miesiąc i uważa, że po sprawie....
Zrozumiałam, że masz wątpliwości co do swojej kuracji.
OdpowiedzUsuńAle totka wyślij;-)))
biorąc pod uwagę naprawdę znaczną poprawę mojego stanu staram się nie mieć... aczkolwiek czasami się boję...
Usuń