Mój Mężaty! Cudowny
facet, taki poukładany, taki przewidujący,
taki pracowity. Nie dość, że piękny, to jeszcze inteligentny…. (wiem,
że czyta;)
Jednakże nawet wybitnym jednostkom zdarza
się rys w życiorysie...
Druga w nocy. Śpię
snem kamiennym, bo spanie mam jak niemowlak. Taki nacycany, wypudrowany,
przewinięty.
Mimo, że sen mam
sprawiedliwego, żoniny instynkt ze snu mnie budzi…
Macam, wącham,
nadsłuchuję…
Klikania w myszę nie
słyszę – niepokój
pluskania w łazience
nie słyszę – niepokój zwielokrotniony
butów co chodzi nie
widzę - panika
Jako, że zima,
ciemności przez godzin piętnaście, sprawdzam uważnie godzinę. 2:06. Mężaty na szóstą
chodzi. 2:06… a może 6:02?? na wszystkich zegarach ta sama godzina. 2:06 a chłopa mojego w chałupie nie ma!!!!!!!!!!!
Gdzie zniknął? gdzie przepadł jak kamień w wodę? Porzucił swą Mammę, choć niedawno jeszcze
kochał? Wartość swą szybko szacuję:
Z jednej strony: nogi
z metra cięte, pupa ciągle jędrna...
Po drugiej jednak: cycek co w jedną dłoń wlezie, narząd węchu już
nie bardzo
Już mnie nie kocha?? w głębiach
cudzej nurkuje???
Przecież jeszcze
wczoraj po plecach drapał, w oczęta patrzał!
Zatem porwali
ukochanego! A juści!
Abewu, Cebea,
Chujwieco…. Wywlekli z łoża ciepłego, buty kazali założyć, szczoteczkę i pastę
zabrać!
Gdy zaczynam o ludkach zielonych rozmyślać, otrząsam się z resztek snu i chwytam za telefon:
- halo?
- gdzie ty jesteś?
- do pracy idę
- do jakiej pracy
- no do swojej
- ale jest druga w
nocy
- jaka druga
- no normalna, dwie
godziny po północy
- o cholera….
W pięć minut leżał obok z powrotem.
Piżamy już nie zakładał..
Krawat go tylko lekko ugniatał...
Hahaha moj tez tak poszedl 3 godziny wczesniej, ale to bylo w czasie kiedy mielismy blackout i nic nie dzialalo. Nastawilismy budzik na moim telefonie i poszli spac, ciemna noc jak w dupie i nagle cos zadzwonilo to sie Wspanialy zerwal i polecial, a ja spalam dalej.
OdpowiedzUsuńPozniej cos znow dzwoni i dzwoni, to pacze, a to budzik mojej komorki a Wspanialego juz ni ma. Okazalo sie, ze tej nocy uruchomili lotnisko LGA i jedna z moich klientek, ktora jest stewardessa zadzwonila w srodku nocy, zeby odwolac wizyte u mnie, bo wlasnie sie wybierala do pracy:))) A skad dziewczyna mogla przypuszczac, ze moj telefon robi za budzik w tych awaryjnych czasach?
Wspanialy sie ponoc zorientowal, ale wtedy byl juz blizej stacji subwaya niz domu, to postanowil pojechac:)))
tylko mojemu nic nie dzwoniło.... obudził się, spojrzał na wyświetlacz i wyskoczył jak oparzony, bo zaspał... gnał do tej roboty i tylko zdziwiony był, że w oknach ciemno, choć połowa luda to górniki co na 6 chodzą :::))))
Usuńi sklep co zawsze już otwarty był, jakiś taki ciemny i okratowany :)
OMG!!! O takim wyczynie jeszcze nie słyszałam:)))) Ale się ubawiłam :)to się chłop przewietrzył:)
OdpowiedzUsuńdotlenił się po byku takim zimowym mroźnym powietrzem ::))
UsuńOj! uśmiałam się do komputera :)))) Uwielbiam Twoje poczucie humoru i Twoje literki!
OdpowiedzUsuńAle jeszcze bardziej uhahałam się z podsumowującego komentarza Joanny :" To się chłop przewietrzył" :))))) Boskie!
dzięki :)
Usuńa to prawda...Aśka postawiła kropkę nad i :)
Mój ukochany dziecięciem będąc mając pod opieką na kilka nocy piesa tak się przejął że w środku nocy chciał go na spacer wyprowadzić
OdpowiedzUsuńI dziwowal się wielce, że pies nie był spacerem zimową noca zainteresowany wcale a wcale
Ale żeby dorosły człek. No no no!!
rybeńka, ja słyszałam, że facet wyszedł z psem na spacer i dopiero po 15 minutach zorientował się, że smycz i owszem, ma, ale na jej końcu psa to już niekoniecznie :::)))
Usuń:))))
Usuńpaduam!!!!
:)
OdpowiedzUsuńmoja mama co rusz wstaje, szykuje się, maluje, układa włosy- w jej wykonaniu to 2 godzinki, jak nic- i tuż przed wyjściem okazuje się, że to niedziela:)
ha ha
Usuńviki, ale do kościoła to jest wyszykowana jak ta lala :)
nie, ona do pracy wychodzi
Usuńdo kościoła na msze nie chodzi w niedziele
czasem idzie ot, tak jeśli czuje potrzebę, rzadko,
ale się modli:)
O rany :-)))
OdpowiedzUsuńPadłam ze śmiechu :-)))
Ależ Ty jesteś czujna ??!!
noooo Jasna, niczym detektor dymu :::)))
UsuńTo zupełnie jak ja w tamtą niegdyś opisaną (na blogu, oczywiście) niedzielę, kiedy zerwałam się do pracy i nieprzytomna szukałam wczorajszego dnia.
OdpowiedzUsuńdawaj linka, poczytam :)
UsuńA masz!
Usuńhttp://frau-be.blogspot.com/2013/04/151-ciezko-ranny-ptaszek.html
Moja siostra tak kiedyś stała na przystanku w oczekiwaniu na autobus, który zawiózł ją do szkoły. Dopiero po godzinie zorientowała się, że to środek nocy:)
OdpowiedzUsuńufff... widzę, że nie mój jeden taki nierozgarnięty ::)))
Usuńja rozumiem, żeby 3 godziny po czasie do pracy przyjść, ale żeby przed czasem? jakiś medal siem należy.
OdpowiedzUsuńRuda, medal?? ja myślę że awans siem należy :)
UsuńCzyli mówisz, że twą wartością jest jędrna pupa? Kurcze, co będzie za 20 lat?
OdpowiedzUsuń;)
Anko, na walory typu inteligencja, błyskotliwość, boskie poczucie humoru już mi wersów brakło :::)))))
UsuńKiedyś wracam wieczorem z dziećmi z działki i widzę, że (byłego)męża nie ma w domu. Kiedy wychodziliśmy ucinał sobie popołudniową drzemkę. Ki czort, pewnie poszedł do kolegi, obok w bloku. Mija godzina- nie ma, po dwóch godzinach wchodzi do domu. W garniturze z teczką w dłoni.
OdpowiedzUsuńObudziła go cisza, spojrzał na zegarek 7,15. pomyślał,że ja odwożę dzieci do szkoły, a on zaspał (często go budziłam z marnym skutkiem, to potem zostawiałam, niech śpi).Zerwał się, szybko ubrał, porwał teczkę i poleciał do autobusu. Na przystanku nawet znajoma stała, ale nie pokojarzył, że coś mniej ludzi. W autobusie drzemał, żeby dospać, tak zawsze rano robi. Kiedy przyjechał do zakładu, pocałował klamkę, a portier powiedział mu, że jest 20ta.
Wcale mi go nie było żal, bo ja wtedy rano potrafiłam się roztroić- wyprowadzić psa, budzić dzieci, śniadanie, śniadanie do szkoły i jemu do pracy,pościelić wyrka, ubrać się, umalować, ubrać dzieci w kurtki, buty (przypilnować), posprawdzać czy wszystko gra, a on wieczny maciuś- jeszcze chwileczkę, jeszcze trochę, a potem wszystko galopem , w nerwach. Żadnej pomocy. To i dobrze mu taka nadprogramowa wycieczka do pracy zrobiła.
Jaskółko, bardzo podobny przypadek: chłopina poleciał na autobus, godzina po 18:00 (wg niego po 6:00) i jedzie tak jedzie dziwiąc się, jakim cudem dzieci kręcą się na karuzeli w wesołym miasteczku o takiej wczesnej porze :::))))
Usuńmiałam podobnie ale to było na studiach, zajęcia na 7 rano, zima, ciemno, tak samo rankiem i wieczorem
OdpowiedzUsuńpo południu położyłam się na chwilkę zmęczona zajęciami, zbudziłam się o 18,
przekonana, że to 6 rano, a ja przespałam noc w ubraniu wyskoczyłam jak z procy, umyłam się, przebrałam i już, już miałam wychodzić, ale czujne koleżanki przywróciły mnie szybko do rzeczywistości
okazuje się, że więcej takich zagubionych w czasie :)
Usuńgenialnie :)))) może potrzebuje okulary, bo mu się wskazówki na budziku rozmywają :)))))
OdpowiedzUsuńmuszę mu dzwonek do szyi przyczepić, coby się po nocy nie szwendał :)
Usuńo lol! :D
OdpowiedzUsuń