czwartek, 22 sierpnia 2013

Nuda

Tak nudnych wakacji dawno nie miałam!!!!!!
Wróciłam zdegustowana i zniesmaczona!!!
Ba! Nawet oburzona!!!
Ale sami powiedzcie, ileż można???


-  mieć ładną słoneczną pogodę, z temperaturą w sam raz na zdobywanie górek?

-  jeść nieprzyzwoicie dobre żarcie?

- spać po 9 godzin dziennie nie wybudzając się ze snu nawet na nocne siku?

- spędzać czas z fajnymi, normalnymi ludźmi podobnie patrzącymi na świat?


- delektować się ciszą i spokojem, "zakłócanych" wyłącznie pianiem koguta lub pracą Heńków*


 
 - zachwycać się wyjątkowością karkonoskiej architektury i niecodzienną aurą tak wyraźnie odczuwalną na tamtejszych wioskach


- być wyluzowanym i zrelaksowanym na tyle, że nie ucieka się z piskiem na widok wielkiego wypasionego, zielonego, skaczącego na ramieniu własnego, prywatnego mężczyzny....


 Ech....
Jak ja uwielbiam tę nudę!!!!!


* Heniek - stary kombajn, jeden z bohaterów filmu animowanego "Auta"


20 komentarzy:

  1. A ja też byłem w Izerach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no skandal!!!
    tyle dobrego w jednym!!!
    zeby mi sie to juz nigdy wiecej nie powtorzylo!!!
    ;)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. no, naprawdę, ileż można?
    super, że wyjazd się udał, a Ty jesteś pozytywnie oburzona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okropność, nie pisze się o takich rzeczach komuś, kto będzie miał urlop dopiero w listopadzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak nudzić się trzeba częściej! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze ja sie nie zalapalam na krzywy ryj :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie nudy to marzenia moje najlepiej na resztę życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba Cię za to pozwę do sądu ;).

    OdpowiedzUsuń
  9. jak najwięcej takiej nudy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach! Fajna taka nuda. Oj, fajna!

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie dziwię się, że wróciłaś zniesmaczona :))

    OdpowiedzUsuń
  12. No nudno, nudno i stale pod górę.
    Współczuję. Dobrze, że się przestałaś męczyć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Doprawdy, nuda, Panie, nuuuda, ale jaka przyjemna!

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja Ci serdecznie współczuję...

    OdpowiedzUsuń