piątek, 21 czerwca 2013

Chłopy doły kopią...


Widzę z góry facetów. Gołe torsy, opalone ramiona, wyrzeźbione mięśnie...

Nie, moje drogie Panie, nie liczcie na pikanterię... nie mam widoku na plażę... nie jest to również zlot Chippendalesów. Panowie to robotnicy, powszechnie zwani: robole... 

Przybyli punkt 7 rano i od tej pory ...mhm...jakby to ująć ....jeb*ą jak wołowina!

W 35 stopniowym upale, w pełnym słońcu, bez możliwości ukrycia się w cieniu....

Patrzę tak na nich z góry i kurna, trochę mi żal chłopów... zapier... oopss, pracują wszyscy wytrwale, mięsień w mięsień, łopata w łopatę...
żar w dupsko daje, pod ich podtapia, a chłopy brązowe walą w chodniki, ciągną rury, rwą kable, kopią dziury, przeciągają, wyrywają, zamiatają.... 
12 godzin już mija a warkot koparek, młotów i innych takich uszy me ciągle dosięga...


Współczuję! Nie powiem! Nawet hart ducha podziwiam i pracowitość pochwalam.
Mimo całego współczucia, do chłopa urobionego, cieszyć się nie przestaję... że mnie i Mężatego los rzucił za biurko. Do papierów i komputera. Nie do łopaty, do kilofa, do miotły czy szmaty. Nie żeby praca hańbiła... Lecz lepiej umiarkowanie fizycznie, intensywnie umysłowo...

I mówię najpierw Młodemu – ucz się dziecino, siedź w książkach i w komputerach, chodź na angielski, ćwicz swoją pamięć...
Idź w ślady brata, mówię do Młodej, kształć się zawzięcie! Kamieniem w szkołę nie rzucaj!!


Bo tylko wówczas, kochane Młode, nadzieja rodzicom wraca... że Wasza mamusia magister i tatuś też wykształcony, na zapomogę nie pójdą, na bułkę maślaną im starczy. W porywach nawet na sztuczne zęby...
Amen.




31 komentarzy:

  1. A oni paczom tak
    Jeju
    Paczajta, te tam za biurkami oczy se wpatrujom, jakieś kompletnie niezrozumiałe rzeczy robiom, przychodzi sobota albo i niedziela i ciągle robota i robota
    A my kochanieńki do piątej potem fajrant i na browara se człek zarobił:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rybenka, zwinęli majdan po 20 i dzisiaj od 7:00 znowu jadą z tym koksem!!! szacun!!

      Usuń
    2. tos mnie powalila
      czasy sie zmienili, fakt
      moj szwagier jest budowlancem i mieli kiedys taka robote, ze tylko w nocy pracowali, bo w dzien by klijentom przeszkadzali!!

      Usuń
  2. Kto by pomyslał, że naród taki pracowity :) Choć dwa dni temu sama wymiekłam jak mi chłop pod oknami jakies kreski malował na jezdni i wszystko byłoby ok, gdyby to nie była 3:00 godzina. Jak maszynerię włączył to ryk niemiłosierny po nocy sie uniósł. wyjrzałam zeźlona przez okno chcąc człekowi do rozumu przemówić, ale jak zaobaczyłam jak zapindala, jak się spieszy, żeby jak najszybciej zrobić to co zrobione być musi, że okno zamknełam i przetrzymałam mega hałas. A dzieci? Na szczęście błogo spały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie u prywaciarza robią, a u nich to nie ma ten tego...

      Usuń
  3. A mnie od tej pracy umysłowej, czasami to niedobrze się robi. Najchętniej to bym się do koszenia trawy najął. Zero problemów do rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że praca umysłowa też potrafi dać w doopę, ale biorąc jednak wszystkie plusy i minusy wybieram biurko :)

      Usuń
  4. i magistry i pracownicy potrzebni.ilu w firmie budowlanej potrzebują magistrów? a ilu fachowców ? ubolewam strasznie nad upadkiem szkół zawodowych. znaleść dobrego fachowca od stawiania np komina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się z Tobą!! u nas na Śląsku, największym błędem było likwidowanie kierunków w szkołach górniczych...

      Usuń
    2. zniszczenie szkół zawodowych to był wielki błąd, teraz dookoła mnóstwo bezrobotnych magistrów po marketingu i zarządzaniu....

      Usuń
    3. znajomych córka próbuje sił na trzecim kierunku, na poprzednich nie wyszło. zawsze była raczej słabą uczennicą. ale przecież studia muszą być - ambicje rodziców. a że ona raczej nie marzy o tytule magistra tylko o byciu mistrzem kuchni to już inna sprawa.

      Usuń
  5. szczególnie to na sztuczne zęby ;)) w takie upały też najbardziej mi żal drogowców i dekarzy. ja tez budowlaniec, ale biurkowy bardziej, więc klima i te sprawy, a te biedaki na dachu sterczą (w upały o 4 rano już)albo na asfalcie w tych swoich roboczych ubrankach na szelkach fuuuu szacun i współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas też Panowie na dachu siedzą od jakiś 3 tygodni.... jak oni to wytrzymują, jeśli ja pod tym dachem stękam i jęczę, że za gorąco?? ::))

      Usuń
    2. najbardziej mi żal tych, którzy pracują w dziadoskich firmach i nie mają zapewnionych zimnych napojów. ciekawe czy właściciel wytrzymałby na rozgrzanym papowym dachu w 40-stu stopniach. w mojej byłej firmie, jak były takie upały to magazynierom nie wolno było chodzić w krótkich spodenkach, tylko w grubych, firmowych ogrodniczkach i nawet jak nie obsługiwali klientów nie mogli zdejmować koszulek. biedaki. a może szef dbał o morale damskiej części załogi, facet z gołą klatą, nie przystoi ;))

      Usuń
  6. to się widzę wiele u nas pozmieniało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ech a ja po maturze kible z UK sprzątam... niech angielski kształcą dzieciaki, niech kształcą, bo jak tak dalej w PL bydzie, to język będzie najbardziej im przydatny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby nie... choć jeśli będą chciały wyjechać z naszego kraju to im dam błogosławieństwo :)

      Usuń
  8. Był tak czas, że mój brat-magister nie mógł znaleźć pracy. Jego dzieciom nie dałoby się wytłumaczyć, że tytuł przed nazwiskiem ratuje od biedy. Ja tam tłumaczę Młodej, żeby rozwijała swoje pasje, żeby z nich uczyniła swój zawód, bo wówczas praca stanie się lżejsza, wiem to po sobie, nie pracuję w zawodzie wyuczonym. A nauka? Dzisiaj kiedy pewien etap mamy zakończony, najbardziej cieszę się, że kilka lat temu rozpoczęła swoją przygodę z grafiką. I nie, nie stało się to w szkole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, to Ty podobnie jak mój mąż... jego pasją są komputery i to też nie jest jego wyuczony zawód... zazdroszczę mu bardzo, że ma swoją pasję i jeszcze na tym zarabia... ja niestety ukończyłam AE i był czas, że pracowałam jako przedstawiciel handlowy...po 4 latach przerwy związanej z macierzyństwem, nikt mnie nie chce... też uważam, że ważne, aby mieć zainteresowania, pasje, ale ważne chyba jest też aby mieć jakieś zaplecze edukacyjne, papiery, znajomość obcych języków, które kiedyś mogą nas jednak od tej biedy uratować....
      z drugiej strony, jeśli komuś odpowiada ciężka fizyczna praca od rana do wieczora...proszę bardzo... jeśli to jest to, co chce robić w życiu, wcale nie musi się kształcić i połowy swego życia spędzić w szkołach...

      Usuń
    2. Języki tak, ale jak patrzyłam, na Młodą zmagająca się z chemią czy fizyką w LO, było mi jej żal. Wiedziałam, że nigdy nie użyje tej wiedzy. Ona miała poczucie straconego czasu, wiedząc, że ten czas mogła spędzić w pracowni graficznej. Maturę ustną z angielskiego zdała na 100% i w przeciwieństwie do statystycznego Polaka (podobnie, jak wszyscy moi uczniowie) MÓWI po angielsku. Sprawdź kto uczy Twoje dzieci, jak mówi. To jest najważniejsze. Do rozmowy kwalifikacyjnej na studia przygotowana jest w dwóch językach, a wiem, że towarzystwo jest tam mocno międzynarodowe.

      Usuń
  9. Mia:) Sory bardzo.. w jakim Ty świecie żyjesz???? Jaka nauka, jakie dyplomy???? W jakich szkołach??? w polskich??? Na polskich studiach????
    Czasem sobie myślę, że zamiast robić wielkie dyplomy, mogłam szkołę krawiecka skończyć, a lepiej wyszłabym na tym niż na wielkiej nauce. Tym bardzie, ze dzisiaj już żaden dyplom pracy nie gwarantuje. Żaden:(
    Ty lepiej dzieciakom hartuj łokcie i "poszerzaj" plecy, wysyłaj na survival po urzędach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, to co piszesz to święta prawda...
      chodzi mi o to, aby dzieci uczyły się w ogóle... nie ważne czy w zawodówce czy w liceum, a później na przykład na polibudzie.... też jestem za tym, żeby mieli fach w ręku jednak taki, który nie zmusi ich do ciężkiej fizycznej pracy - górnika na przodku czy drogowca... jeśli już to inżyniera budowniczego, informatyka czy architekta... no może prawnika lub chirurga plastyka ::))

      Usuń
    2. chirurg plastyk!!! tak, to jest fucha :))))

      Usuń
  10. ja już sama nie wiem, co lepsze.... tyle wykształconych ludzi bez pracy jest.... młodych, inteligentnych....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo kształcą się na "niepopytowych" kierunkach...
      ja sama w 2000roku skończyłam politykę społeczną i nigdy nie pracowałam w swoim zawodzie....

      Usuń
  11. ostatnio taki jeden robotnik rozpraszał mnie w pracy. z okien widziałam jego umięśnione, wystawione do słońca ciało. zamiast pracować, zażywał kąpieli słonecznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ruda.... czyli rozumiem, że byłaś w tym momencie tak samo bezproduktywna jak on ::))))

      Usuń