Ech, sąsiedzi. Jak to wspaniale, gdy są tuż obok. Kiedy pomogą. Wesprą. Skomplementują.
Sąsiad Mammy z trzeciego to
ponadprzeciętność książkowa! Dżentelmena przykład klasyczny! Klasyk znaczy się!
Parkowanie to mój numer
popisowy. Podjazd. Zajęcie pozycji wyjściowej. Wsteczny (bo Mamma tyłem lubi…
ot takie preferencje z sypialni przeniesione). Szybki look w lusterko wsteczne.
W boczne. Dwa ruchy kierownicą. Myk myk. Trafiony - ustawiony. Gromkie owacje
przechodniów-mężczyzn…dziękuję, dziękuję.
Gorzej gdy Mamma się spieszy. Pośpiech
rozum odbiera. Zdolności mistrzowskie kaleczy. Parkowane, długie na cztery
metry, w dwa Mamma szybko chce upchnąć. Nijak się nie udaje, nawet przy trzeciej
wqur*ie! Mamma auto porzuca, chyłkiem szybko ucieka. Braw dzisiaj raczej nie
będzie. Że żaden tego nie widział, nadzieją Mamma się łudzi… Do chwili gdy
okrzyk z trzeciego ucho Mammine dosięga. I lud okoliczny, niestety:
„Mistrzostwo świata sąsiadko!!! Buhaha……….”
Mamma do klatki czmycha!!
Idzie Mamma z siatami, ręce do
samych kolan. Siaty kostki smyrają! Na czwarte wtaszczyć je trzeba. Ziemniaczki,
buraczki, mleczko, sreczko….
Szczęśliwy dzień dziś dla
Mammy, los w drzwiach jej stawia sąsiada! Sąsiada z trzeciego, tego samego (Mamma na czwartym mieszka). Drzwi przytrzymuje, zęby wyszczerza.
Mamma szczęściu nie wierzy! Siaty wnet sąsiad wyrwie z Mammowych rąk umęczonych.
Jako, że Mamma z domu dobrego, intelygenckiego, sawuarwiwru liznęła. Czeka na ruch dżentelmeński,
nie chcąc sąsiada zmuszać… Czeka cierpliwie... na ruch sąsiada....
Sąsiad, owszem, się rusza, nawet
jęzorem kłapie. Rusza się na parterze, rusza na pierwszym piętrze. Na drugim
nadal się rusza, skacząc z schodka na schodek. Tuż za Mammową doopą. Bieży tak niczym
baranek i wqrwia niczym motylek… Paple o pogodzie, o dużej wodzie. O dupie
marynie … lub dupie Maryny.
Mamma nie słyszy, bo dyszy….
Zatem:
"Oddam sąsiada niekoniecznie w dobre ręce"
tel. 666 666 666
Mamma nie słyszy, bo dyszy…
OdpowiedzUsuń;-)))
A to burak z tego sąsiada:(
nie chcesz go? na pewno? może jednak? :)
Usuńburak klasyczny, ale w sumie ja rozumiem nikt nie lubi jak mu się coś wokół kostek obija.
OdpowiedzUsuńzakupy rób czesciej:PPPPP
Futrzaku, nie nadonżam za Twoją koncepcjom :(
UsuńNie dziękuje! Jeszcze teścia nie sprzedałem ;)
OdpowiedzUsuńPrzykra sprawa taki dzientelman... Nic to, nic może jednak da się przesłać ;P
Pozdrawiam
Nie przesłać tylko sprzedać.... Siory za błąd ;)
UsuńJazz, żadna go nie chce!!!!!
UsuńBuuuuuuuuuuuu.............
ha nie oddam sąsiada
OdpowiedzUsuńNafet sioszcze?
Usuńno nie fiem nie fiem
UsuńOstra, jakbym w takich szpilach chodziła, to też by się pewnie zakochał i siaty nosił... :)
UsuńAle paskud niedobrkaowatyy!
OdpowiedzUsuńoj, zbyt łagodnie Vill, zbyt łagodnie!
UsuńNie wezmę! Mam takiego samego i też na trzecim piętrze. Z tym, że ja na drugim.
OdpowiedzUsuńFrau, Ty łącz się ze mną w bólu...czymże jest bowiem różnica pięter wobec takiego buractwa!
UsuńNo... mam niżej, więc jednak łatwiej :))
Usuńale nasi sąsiedzi po jednych piniondzach :)
UsuńKit im w uszy. Za ścianą bowiem mam takiego, co podejmuje moje siaty i inne utensylia (jak np. dywan) i leci z nimi pod górkę jak skowronek. Dla równowagi. A drugi z trzeciego piętra podrywa mnie, odkąd się wprowadził (czyli od niedawna). Jednak jestem na plusie, było nie było...
Usuńdawaj, nie z takimi sobie radziłam, piwnica pusta, dwa tygodnie i wróci odmieniony.
OdpowiedzUsuńKlarko, swojego kota na niego naślij :)
UsuńDziekuje, nie ma nigdzie wolnych lokali ;P
OdpowiedzUsuńi Ty Brutusie przeciwko mnie!!!!!! :::(((((
Usuńnie, dziękuję!Mam sąsiadkę z piekła rodem;/
OdpowiedzUsuńi co Sołtys nie zrobił z nią jeszcze porządku??????
UsuńZrobił;) Nasłała na Sołtysa milicję - że niby nie wiadomo, co Sołtys chciał jej zrobić =pobić, a może zgwałcić (nie wytrzymałam - gruchnęłam śmiechem);))
Usuńej, Miśka to o Was było ostatnio u Elżbiety Jaworowicz???? :::))))
UsuńJesli chcesz, to podesle sasiada, ktory nie tylko torby bedzie nosic, ale bedzie Cie podziwial... Chcesz?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judyta
ksiądz pewnie ::::)))))
Usuńooops, podziwiał??? to ksiądz chyba raczej odpada :)
Usuńwsiadłam zupełnie niedawno w pociągu do przedziału, w którym siedziało trzech młodych mężczyzn. Szarpałam się z ułożeniem bagażu na półce ponad głowami pewnie z 5 minut. Przez cały ten czas oni udawali, że nie są mężczyznami. I wiesz co... udało im się... uwierzyłam w to!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
takich przykładów mam na pęczki, od niedawna mamy nowego sąsiada (ale nie tego z trzeciego :)... mijamy się a on usilnie udaje, że mnie nie mija... dzień dobry to zbyt wiele dla buraka!
UsuńCoś mi się zdaje, że takiego gościa nikt za dopłatą nie weźmie ;)
OdpowiedzUsuńMamma Mia, a na co Ty czekasz, dziewczyno?
Że on się sam zmieni? Mówią, że mężczyznę/chłopa trzeba wychowywać. I nigdzie nie mówią, że tylko Mężatego. Następnym razem z uśmiechem na licu wręcz mu tę siatę i jeszcze pochwal jaki domyślny :)))
Dyplomacją go i kulturą kobiecą...
efekt murowany:
sam będzie znikał na Twój widok ;)
Polly radzi siatą po "czymśtam", eNNka dyplomację... jak tu znaleźć złoty środek? :)
UsuńWalnij siatą bez łep;)
Usuńobawiam się, że tak wysoko się nie zamachnę,no chyba że z półpiętra zaatakuję :D
Usuńfajny, fajny nie ma co :DDD gentelmen pełnom gembom :DD podejrzewałabym go o wywalony dysk, dlatego nieskory do dźwigania, ale skoro tak śmigał, to raczej wywalony mózg :))))) eNNka ma rację, może gdybyś mu tak, że niby niechcący zawadziła siatą po.... czymś tam i stęknęła jaka to jesteś biedulka.... :D
OdpowiedzUsuńwiesz co Polly, jeśli nadarzy się taka okazja, siatą po "czymśtam" dostanie :)
UsuńJa myślę, że on myślał, że ty jesteś, no ta... jak to się zwą? A już wiem! Feministka, no i jak on od Ciebie te siaty wyrwie, to ty mu torebką po łbie dasz. Bo teraz to nie bardzo wiadomo, czy być dżentelmenem, czy nowoczesnym. No ale zaproponować, to faktycznie mógł. Mam też drugą teorię, no bo może on się tak zauroczył. Jak o tym dyszeniu mówiłaś, to myślałem, że to on, tak za Tobą idąc, zboczeniec jeden.
OdpowiedzUsuńtoś mnie ubawił Nomadzie :::::)))))
Usuńwiesz, do Kazi Szczuki to mi jednak daleko, więc jakby mi te siaty wyrywał nie szarpałabym się i za kudły nie wytargała :).... no ale nie spróbował nawet, tom go obsmarowała na blogu :)
A to smyranie po kostkach to też z sypialni przeniesione ?? Tak z ciekawości, nie żebym wścibski jakiś był :)
OdpowiedzUsuńOraz dobry dzień :)
pęciny me niewrażliwe na sypialniane smyranie, Desperze :)
Usuńoraz dobry już wieczór :)
UsuńO tej godzinie to już dobra noc, a nie wieczór była haha:)
UsuńEeee... to moi sąsiedzi są lepsi. Może nie tak elokwentni, jak ten Twój, ale przynajmniej chętni do pomocy i ot bez proszenia, chociaż ich żony krzyweym okiem na to patrzą:-))))
OdpowiedzUsuńno to lepsi, na pewno!!
UsuńNie narzekaj - ja mam takiego co powie "dzień dobry" (jeśli powie) i drzwi puści. Jak się zamkną, to się zamkną (zamknęły się) a o siatkach i dzieciaku w zębach trzymanych niczym kociak przez kocicę nie mówiąc, dzie to ma. Kcesz? Wymienię się :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze drugiego, nowy wprawdzie, ale po pół roku to mógłby już dzień dobry powiedzieć...
Usuńi ostatnio swoich dzieci do domu nie wpuścił - godzina 23:30 i dwa upłakane smyki wraz ze swoją mamą klamkę pocałowały....ech!
Nie, dziękuję. Moi są najlepsi na świecie. Puk, puk, otwieram drzwi, a tam na wysokości mojego nosa bukiet z kopru ;o)
OdpowiedzUsuńnie no, żona buraka mi też czasami coś przyniesie... np chleb watykański, żebym miała co robić przez cały tydzień :)
UsuńMia,hej hej!! :-)
OdpowiedzUsuń:*
NO HEJ HEJ Margo :)
UsuńTy lepiej nie hejuj tylko pisz czy 21.06 Ci pasi :)
pasi,pasi
Usuńnie dostałaś mojego maila????
:-0 lecem na pocztę,sprawdzić ,moze komu innemu wysłałam:-))))))
nie dostałam ale już nam odpisałam :)
Usuńchyba ogarnęłam sytuację:-))
Usuńmnie go nie Wciskaj , nie przyjmę .mieszkałam uprzednio tez na czwarty pietrze mając ,,wesołych" sąsiadów nie skorych do pomocy . Też dyszałam i nie słyszałam .
OdpowiedzUsuńwitam po długaśnej przerwie
Gryzmolindo, Ty niczym Feniks z popiołów... :)
Usuńalbo co najmniej ,,środa popielcowa" , albo pojawiam się i znikam i znikam i znikam
Usuń