poniedziałek, 17 czerwca 2013

Matka kontra lekarze!!!!

Jestem zasmucona....
Młoda złapała dwa kleszcze, zdążyły się napić...
Lekarz odmówił podania antybiotyku, bo "nie ma podstaw" czytaj "nie ma rumienia"...
Tylko, że u połowy osób zakażonych rumień się wcale nie pojawia....
W jaki zatem sposób wyrokować, kto został zarażony i komu należy podać antybiotyk...
Rosyjska ruletka....entliczek pentliczek....??? 
Potem, po n-latach, zaczyna się: stawy, mięśnie, serce, płuca, głowa, centralny układ nerwowy...choroba jest już zaawansowana, przewlekła, leczenie długotrwałe, ciężkie i kosztowne..... a tylko dlatego, że nikt nie podał na czas antybiotyku i pozwolił krętkom siać spustoszenie...
Jestem bezsilna, jako matka, która sama już 15 miesiąc leczy boreliozę i inne choroby odkleszczowe!!! 
I obawiam się, że nikt mnie nie rozumie!!!!


42 komentarze:

  1. Trafiłaś na chu... a nie lekarza. Nic dodać, nic ująć.
    Mam mojej koleżanki z pracy została potraktowana przez kleszcza w zeszłym tygodniu i mimo braku rumienia miała podany antybiotyk.
    Ehh...
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób jej badania krwi. Jeśli "nie ma podstaw", to zrób je prywatnie. Albo przyjdź do mojej pani doktor - ostatnimi dniami, w sprawie mojego męża nie przestaje mnie zachwycać. Wszystko na zasadzie "mówisz i masz" i "proszę do mnie przyjść w ciągu dnia, bez kolejki, pokazać te badania".

    OdpowiedzUsuń
  3. szukaj innego lekarza, który przepisze antybiotyk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście emko... jadę dziś na 15:30 do naszej pediatry, jeśli ona odmówi, idę do mojego lekarza rodzinnego, który już od 15 miesięcy przepisuje mi antybiotyki.... w nim nadzieja...

      Usuń
    2. ten ostatni na pewno wypisze recepte!!

      Usuń
    3. przykro mi, wyobrażam sobie, co przeżywasz. wiesz już niestety jakie jest to niebezpieczne. najlepszy pomysł to faktycznie udać się do "normalnego" lekarza. mąż kilka lat temu też miał kleszcza i od razu dostał antybiotyk i porządna maść. i tak mu się zrobił rumień, ale to bardziej chyba alergicznie, bo on bardzo jest uczuleniowy. powodzenia.

      Usuń
    4. oczywiście, idź do innego lekarza, ale swoją drogą, powinnaś zrobić tamtemu zjebkę na 100 fajerek i zażądać na piśmie na jakiej podstawie odmówił i że JEGO zdaniem, rumień to jedyna podstawa, a potem z tym do NFZ

      Usuń
    5. nie wieszałabym psów na tym lekarzu, który odmówił, ale też odwiedziłabym tego, który Ciebie leczy
      będzie dobrze

      a swoją drogą, strach wyjść na łąkę czy do lasu, co 3 kleszcz podobno zarażony
      masakra

      Usuń
    6. Dosia, zawsze pozostaje mi ta opcja, że pojadę do lekarki, która mnie leczy ale ona za wizytę bierze 2 stówy, więc póki co chciałabym mieć możliwość skorzystania z usług państwowej służby, na którą płącę

      Usuń
    7. ło matko... ceni się :/

      Usuń
  4. Tylko inny lekarz albo badanie krwi!
    A swoją drogą, to niektórzy lekarze powinni mocno się nad sobą zastanowić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko z tą krwią jest taki problem, że testy są mało czułe i często wychodzą fałszywie dodatnie lub fałszywie ujemne... poza tym podobno są już takie mutacje, że testy ich w ogóle nie widzą....
      dlatego nie lepiej podać antybiotyk i zapobiec ewentualnemu rozwojowi choroby??

      Usuń
    2. dobrze, że już załatwiłaś sprawę :)

      Usuń
  5. Zdecydowanie czas na zmianę lekarza. Uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja lekarka twierdzi,że to jedyny przypadek , gdy należy dac antybiotyk na wszelki wypadek!!
    Trzymam kciuki, żeby kolejny lekarz był mądrzejszy!Buźka
    Napisz do mnie gzub@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, antybiotyki nie są obojętne, może dobrze się wywiedz, czy to naprawdę konieczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko, antybiotyki jednak mają za zadanie leczyć...
      a borellia to niekończący się koszmar...
      jesli mam wybierać, to wybieram to mniejsze zło...
      oczywiście może się okazać, że córka nie została zarażona, ale co jeśli jednak tak, a choroba da znać o sobie dopiero w zaawansowanym stadium, tak jak to było w moim przypadku...
      dla mnie miesiąc kuracji antybiotykiem to gra warta świeczki...
      ja zresztą od 15 miesięcy łykam po 8 tabletek dziennie i czuję się świetnie, objawy ustępują, nowe się nie pojawiają... i to wszystko dzięki antybiotykom

      Usuń
  8. Zupelnie sie nie znam.... chyba nawet nie wiem jak mialam prawo dozyc tak sedziwego wieku nie majac zadnej wiedzy o chorobach, lekach itp.
    A moze ja juz nie zyje?
    Querva, cza to bedzie jakos sprawdzic... tylko jak?
    Tez nie wiem...
    A Ciebie tulam i czymam kciuki, zeby ktos madry pomogl.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaa i jak bedziesz miala chwile, to sprawdz poczte, ale to juz po lekarzach... bo gwaltu nie ma;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa.... już sprawdziłam i póki co nic nie rozumiem... ale nauczę się, promis :)

      Usuń
  10. Cholera, no macie pecha z tymi krwiopijcami!!! Nie wspomogę jednak żadną mądrzejszą radą niż Ci już dano a jedynie życzę, by było DOBRZE!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Mia tak mi przykro,ze masz takie smuteczki:*
    ja nie jestem przeciwnikiem antybiotyków bo wiem,ze są sytuacje,że tylko one mogą pomóc choć lekarz twierdzi inaczej:-(
    trzymajcie się:****

    OdpowiedzUsuń
  12. ojoj, to do innego lekarza trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki dziewczyny...
    pediatra Młodej przepisała antybiotyk na 10 dni...
    póki co cieszę się, choć szkoła, według której ja się leczę (ILADS) radzi podawać antybiotyk przez 4 tygodnie...
    muszę podejść do tego z rozwagą i rozsądkiem, choć ciężko, bo jedni mówią tak, a drudzy inaczej... komu zaufać?? ech, wieczne dylematy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fajnie :) będzie dobrze, bo musi :)) jak się otrząśniesz daj relację karkonoską pa :)

      Usuń
    2. dam Polly, dam...
      było cudnie...
      jak zwykle zresztą :)

      Usuń
  14. Kurcze, Mammo, moja Młoda złapała kleszcza w ubiegłym tygodniu, a ja zaganiana nie zareagowałam! Jesoo, chyba muszę ją wywalić do lekarza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, zdaję sobie sprawę, że mogę wyolbrzymiać, ale lepiej dmuchać na zimne...

      Usuń
  15. Nie ma żartów - próbuj u innego lekarza. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A nie da się zrobić nawet płatnie odpowiednich badań na obecność tych krętek? Żeby jednak dali ten antybiotyk?

    OdpowiedzUsuń
  17. Matka musi znać się na wszystkim, na prawie i na medycynie też, bo w przeciwnym razie jak nie kijem ją to pała! CHOLERA JASNA! "TAK SĘ PRZEKLĘŁAM".
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Margo, nasza Pani pediatra przepisała jej antybiotyk na 10 dni...ufff...
      nawet nie oponowała, choć nie omieszkała wspomnieć, że lekarze nie mają obowiązku przepisywać antybiotyków po ugryzieniu przez kleszcza...
      póki co jestem uspokojona...
      buziak*

      Usuń
  19. najważniejsze,że dopięłaś swego Mia i zabezpieczyłaś Córcię,jesteś spokojniejsza i Ona pewnie też bo widziała Twoje zdenerwowanie przecież. Teraz niech myśli o wakacjach i odpoczynku od szkoły!!
    buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, moje dzieci już mają zakodowane, że przed wyjściem w plener trzeba się popsikać Muggą, a po kąpieli obejrzeć całe ciało :)...mama ma schizę kleszczową, to i im się udziela :)
      a my co? widzimy się za dwa dni???? ::;)))

      Usuń
    2. Następnym razem poproś o odmowę na pismie, z podpisem i pieczątką. Oszczędzisz czas na kolejnych wizytach bo lekarze rzadko się zgadzają na podpisywanie takich papierków...
      Pozdrawiam :)

      Usuń