środa, 27 lutego 2013

W czwartki poluję

Kryzys, jakby nie było, światowy, więc i nas, Polaków, leje po tyłkach. Ale to przeciętniaków zadki najbardziej obite. Bolesne to razy, wytrwałości i pokory uczące.

Od dnia narodzin karmionam nie mlekiem matczynym jedynie, lecz tym, iż cnotą w życiu największą uczciwość i lojalność wobec wartości najwyższych. Nie zbytki, kariera, sukcesy i mamona, lecz życie uczciwe, w zgodzie ze sobą i w harmonii. Nie status społeczny świadectwem człowieczej wartości, lecz to, co w głowie zalęgło oraz czym serce przepełnione.

Ej, ale pojechałam :). Czytam i gały przecieram. Elokwencja mam na drugie :)....
Przysięgam, niczego nie wąchałam, jak Mężatego i Młode kocham...no chyba, że szynkę babuni, jako źródło zieleni intensywnej zidentyfikowaną, podciągnąć pod środki odurzające by można :)

Kontynuując myśl przewodnią, siłę sprawczą tego posta: jako, żem w górach powita, temperament wybuchowy i zawziętość zaciekła mym znakiem firmowym. W obliczu trudów życiowych, nie zwykłam łba w piach chować, lecz alternatywne wyjścia znajdować. Odzienie, rzecz ważna, lecz koszta spore, budżet domowy mocno obciążające. Tym bardziej, że Młode w fazie wzrostu intensywnego, stąd lepiej karmić niż ubierać :). No ale bez jaj! Gołe się szwendać nie będą!

I tak to po raz kolejny przeciętność ma- finansowa, bo duchowa najwyższych lotów, śmiem twierdzić – wyjście awaryjne znaleźć kazała i w ręce stylisty znanego Mamma Mia całą swoją rodzinę oddała :) (wow, takiego rymu sam wieszcz AM by się nie powstydził...mhm...tylko czy on w ogóle rymował?? :)

Inauguracja czwartkowa. Tłum podekscytowany w boksach startowych sapie i prycha. Psychologia tłumu siłę swą ma, więc i mnie, istotę z natury krwi nierządną, instynkt zwierzęcy w łowcę przemienia. Wstępne opory, nieśmiałość skryta - z wrażliwości natury mej wynikające - niczym w piecu kremacyjnym, w proch obrócone. 9:00. Zgrzyt zamka! Drzwi rozsadzone pod naporem tłumu silnie pobudzonego, wizją upolowania ubraniowych perełek wiedzionego. Niesiona tak z prądem ludzkich ciał, w obliczu walki wręcz staję. Zwierzyną ciuch cudny, importowany, łowcą bab setka i ciut. Zadanie przede mną niełatwe, by nie rzec kaskaderskie. Bab doświadczonych setka, niczym pruszkowska mafia zorganizowanych, skutecznie pomniejsza me szanse na łów owocny. W naturze jednak mej upór, góralska krew w żyłach bez walki poddać się nie godzi. Lecz nie atak krwawy, trupem wroga ścielący, lecz cnót królowa – cierpliwość - kluczem mym do sukcesu.

Weryfikacji łupu czas. Bab setka ciuch upolowany oględzinom poddaje: prześwietla, przymierza, wymierza, odrzuca. Trajektoria lotu ciucha niechcianego zręcznym gestem Cierpliwej ukrócona. Raz, drugi, trzeci ….dziesiąty....tak Cierpliwa łup zdobywa :). Zważone, zapłacone. Wysokość rachunku radość i samozadowolenie Cierpliwej potęguje!

I tak oto po raz kolejny Cierpliwa z pola walki z tarczą wraca, zawzięcie szare komórki eksploatując, szukając odpowiedzi na pytanie: w co zainwestować poczynione właśnie oszczędności :)

W roli stylisty wystąpił: Sir Second II Hand!!!!
Niektóre łupy:



24 komentarze:

  1. To ja, po tym jak już zdążyłam zauważyć, że oplułam monitor ze śmiechu, chylę czoła przed takim poetycko - epickim opisem polowania. Łupy pierwsza klasa a umiejętności samego polowania zazdraszczam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie umiem nic w takich sklepach złowić, mnie tam wszystko się wydaje stare i śmierdzące. Ale jak widzę u ludzi, co kupili, nabieram co jakiś czas ochoty na też, idę i ta sama pieśń od nowa. Książki tylko fajne kiedyś wypatrzyłam.
    Butów bym się bała, bo każdy inaczej je znasza w środku i mogą mieć skrzywienia innych wyciśnięte, co zresztą jest udowodnione. Wiesz, wszystkie wady ustawienia stopy zostają w bucie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia, kupuję tylko takie buty, które wyglądają jakby w ogóle były nie noszone - zapiętek sztywny, niewykoślawiony, wkładka czysta, większość tych butów jest bardzo dobra gatunkowo i posiada wszelkie walory buta przyjaznego dla stopy dziecka (Ecco, Primigi). Sama tez wolałabym nowego kupić - ale dwójka dzieci to koszt około 250-300zł. A jedna para to mało. I tak co rok, dwa lata.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już prawie sobie wyobraziłam, jak walczysz z pazurami z jakąś łowczynią, jak trzask rozrywanej sztuki materiału rani uszy co bliżej stojących, a tu proszę... totalna zmiana akcji: cierpliwość łagodna zakrólowała. A efekt łowów smakowity :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj znam to, znam. Pod wrażeniem butów jestem, bo mnie się na oko jeszcze takie perełki w naszych sh nie rzuciły. Buty raczej wielce zmaltretowane widuję i nie mam odwagi nawet do rąk ich wziąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oaza, takich jak piszesz jest większość). Te perełki to wyjątkowy traf :). Ależ byłam wtedy szczęśliwa :)

      Usuń
  6. Poproszę o te dziewczęce dżinsy! Rozmiar 122-128 jest pożądany :) A tak serio - to w tym roku zrobiłam podobnie z kurtkami dla Młodej, tyle że nie chciało mi się pchać do sklepu i poszłam na tablica.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no niestety ja dwa lata cierpię i płaczę z bólu i nie mogę wyleczyć.To jest straszne mam candidę albicans od dentysty.Zapiszę blog sobie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Że tak powiem łupy pierwsza klasa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. hi,
    zakupy to nie moje klimaty.
    Dzieciaki tez juz duze, wiec same sie organizuja:)
    Ale ja w innym temacie, bo przegralam walke ze znalezieniem adresu do Ciebie:)
    Czy pozwolisz na dolozenie linku do Twojego bloga do moich ulubionych?
    Dzieki z gory za TAK:)a jak trzeba jakies oplaty uiscic, to daj znac:)
    Faktycznie tchnie kryzysem w Polsce? Wlasnie? JAk to jest? Bo w sumie cale moje polskie zycie to byl kryzys raz wiekszy raz mniejszy, reformy ect...

    OdpowiedzUsuń
  10. chce uprzedzić, że uwielbiam góralskie klimaty;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem jak ja ::))

      Usuń
    2. od zawsze mam plan, wygram w lotto to się tam przenoszę hej;-)

      Usuń
    3. Ja też marzę :). Póki co mam tam rodzicieli i bywam w Beskidach dosyć często. A skąd jesteś?

      Usuń
  11. Bardzo eleganckie i stylowe zakupy! :))

    OdpowiedzUsuń
  12. E, toż to po lewej to Szrenica z drogi do Trzech Świnek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :). Uwielbiam Karkonosze....i Beskidy, Tatry, Bieszczady...:). Też chodzisz?
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Rzadko. Karkonosze, Izery.

      Usuń
  13. Hi, hi, hi...., wyobraźnia ruszyła na maksa.
    Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Pamiętnik Wacławy" we współczesnym wydaniu. Ubawiłam się setnie.
    Zaradna jesteś:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń