Kryzys, jakby nie było, światowy, więc i nas, Polaków, leje po
tyłkach. Ale to przeciętniaków zadki najbardziej obite. Bolesne
to razy, wytrwałości i pokory uczące.
Od dnia narodzin karmionam nie mlekiem matczynym jedynie, lecz
tym, iż cnotą w życiu największą uczciwość i lojalność wobec
wartości najwyższych. Nie zbytki, kariera, sukcesy i mamona, lecz
życie uczciwe, w zgodzie ze sobą i w harmonii. Nie status społeczny
świadectwem człowieczej wartości, lecz to, co w głowie zalęgło
oraz czym serce przepełnione.
Ej, ale pojechałam :). Czytam i gały przecieram. Elokwencja mam
na drugie :)....
Przysięgam, niczego nie wąchałam, jak
Mężatego i Młode kocham...no chyba, że szynkę babuni, jako
źródło zieleni intensywnej zidentyfikowaną, podciągnąć pod
środki odurzające by można :)
Kontynuując myśl przewodnią, siłę sprawczą tego posta: jako,
żem w górach powita, temperament wybuchowy i zawziętość zaciekła
mym znakiem firmowym. W obliczu trudów życiowych, nie zwykłam łba
w piach chować, lecz alternatywne wyjścia znajdować. Odzienie,
rzecz ważna, lecz koszta spore, budżet domowy mocno obciążające.
Tym bardziej, że Młode w fazie wzrostu intensywnego, stąd lepiej
karmić niż ubierać :). No ale bez jaj! Gołe się szwendać nie
będą!
I tak to po raz kolejny przeciętność ma- finansowa, bo duchowa
najwyższych lotów, śmiem twierdzić – wyjście awaryjne znaleźć
kazała i w ręce stylisty znanego Mamma Mia całą swoją rodzinę
oddała :) (wow, takiego rymu sam wieszcz AM by się nie powstydził...mhm...tylko czy on w ogóle rymował??
:)
Inauguracja czwartkowa. Tłum podekscytowany w boksach startowych
sapie i prycha. Psychologia tłumu siłę swą ma, więc i mnie,
istotę z natury krwi nierządną, instynkt zwierzęcy w łowcę
przemienia. Wstępne opory, nieśmiałość skryta - z wrażliwości
natury mej wynikające - niczym w piecu kremacyjnym, w proch
obrócone. 9:00. Zgrzyt zamka! Drzwi rozsadzone pod naporem tłumu
silnie pobudzonego, wizją upolowania ubraniowych perełek
wiedzionego. Niesiona tak z prądem ludzkich ciał, w obliczu walki
wręcz staję. Zwierzyną ciuch cudny, importowany, łowcą bab setka
i ciut. Zadanie przede mną niełatwe, by nie rzec kaskaderskie. Bab
doświadczonych setka, niczym pruszkowska mafia zorganizowanych,
skutecznie pomniejsza me szanse na łów owocny. W naturze jednak mej
upór, góralska krew w żyłach bez walki poddać się nie godzi.
Lecz nie atak krwawy, trupem wroga ścielący, lecz cnót królowa –
cierpliwość - kluczem mym do sukcesu.
Weryfikacji łupu czas. Bab setka ciuch upolowany oględzinom
poddaje: prześwietla, przymierza, wymierza, odrzuca. Trajektoria
lotu ciucha niechcianego zręcznym gestem Cierpliwej ukrócona. Raz,
drugi, trzeci ….dziesiąty....tak Cierpliwa łup zdobywa :).
Zważone, zapłacone. Wysokość rachunku radość i samozadowolenie
Cierpliwej potęguje!
I tak oto po raz kolejny Cierpliwa z pola walki z tarczą wraca,
zawzięcie szare komórki eksploatując, szukając odpowiedzi na
pytanie: w co zainwestować poczynione właśnie oszczędności :)
W roli stylisty wystąpił: Sir Second II Hand!!!!
Niektóre łupy:
To ja, po tym jak już zdążyłam zauważyć, że oplułam monitor ze śmiechu, chylę czoła przed takim poetycko - epickim opisem polowania. Łupy pierwsza klasa a umiejętności samego polowania zazdraszczam;)
OdpowiedzUsuńMiło mi Katiuszka, że parskasz śmiechem :).
Usuńja nie umiem nic w takich sklepach złowić, mnie tam wszystko się wydaje stare i śmierdzące. Ale jak widzę u ludzi, co kupili, nabieram co jakiś czas ochoty na też, idę i ta sama pieśń od nowa. Książki tylko fajne kiedyś wypatrzyłam.
OdpowiedzUsuńButów bym się bała, bo każdy inaczej je znasza w środku i mogą mieć skrzywienia innych wyciśnięte, co zresztą jest udowodnione. Wiesz, wszystkie wady ustawienia stopy zostają w bucie
Kasia, kupuję tylko takie buty, które wyglądają jakby w ogóle były nie noszone - zapiętek sztywny, niewykoślawiony, wkładka czysta, większość tych butów jest bardzo dobra gatunkowo i posiada wszelkie walory buta przyjaznego dla stopy dziecka (Ecco, Primigi). Sama tez wolałabym nowego kupić - ale dwójka dzieci to koszt około 250-300zł. A jedna para to mało. I tak co rok, dwa lata.
OdpowiedzUsuńJuż prawie sobie wyobraziłam, jak walczysz z pazurami z jakąś łowczynią, jak trzask rozrywanej sztuki materiału rani uszy co bliżej stojących, a tu proszę... totalna zmiana akcji: cierpliwość łagodna zakrólowała. A efekt łowów smakowity :-)
OdpowiedzUsuńSposobem z babami trzeba, sposobem :)
UsuńOj znam to, znam. Pod wrażeniem butów jestem, bo mnie się na oko jeszcze takie perełki w naszych sh nie rzuciły. Buty raczej wielce zmaltretowane widuję i nie mam odwagi nawet do rąk ich wziąć.
OdpowiedzUsuńOaza, takich jak piszesz jest większość). Te perełki to wyjątkowy traf :). Ależ byłam wtedy szczęśliwa :)
UsuńPoproszę o te dziewczęce dżinsy! Rozmiar 122-128 jest pożądany :) A tak serio - to w tym roku zrobiłam podobnie z kurtkami dla Młodej, tyle że nie chciało mi się pchać do sklepu i poszłam na tablica.pl :)
OdpowiedzUsuńJak będę coś miała wrzucę na bloga :)
Usuńno niestety ja dwa lata cierpię i płaczę z bólu i nie mogę wyleczyć.To jest straszne mam candidę albicans od dentysty.Zapiszę blog sobie.
OdpowiedzUsuńŻe tak powiem łupy pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńhi,
OdpowiedzUsuńzakupy to nie moje klimaty.
Dzieciaki tez juz duze, wiec same sie organizuja:)
Ale ja w innym temacie, bo przegralam walke ze znalezieniem adresu do Ciebie:)
Czy pozwolisz na dolozenie linku do Twojego bloga do moich ulubionych?
Dzieki z gory za TAK:)a jak trzeba jakies oplaty uiscic, to daj znac:)
Faktycznie tchnie kryzysem w Polsce? Wlasnie? JAk to jest? Bo w sumie cale moje polskie zycie to byl kryzys raz wiekszy raz mniejszy, reformy ect...
chce uprzedzić, że uwielbiam góralskie klimaty;-)
OdpowiedzUsuńTo całkiem jak ja ::))
Usuńod zawsze mam plan, wygram w lotto to się tam przenoszę hej;-)
UsuńJa też marzę :). Póki co mam tam rodzicieli i bywam w Beskidach dosyć często. A skąd jesteś?
UsuńBardzo eleganckie i stylowe zakupy! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam na moim blogu :)
UsuńE, toż to po lewej to Szrenica z drogi do Trzech Świnek.
OdpowiedzUsuńZgadza się :). Uwielbiam Karkonosze....i Beskidy, Tatry, Bieszczady...:). Też chodzisz?
UsuńPozdrawiam
Rzadko. Karkonosze, Izery.
UsuńHi, hi, hi...., wyobraźnia ruszyła na maksa.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci.
"Pamiętnik Wacławy" we współczesnym wydaniu. Ubawiłam się setnie.
OdpowiedzUsuńZaradna jesteś:)
Pozdrawiam:)