Jako,
że dziś pani stomatolog napchała mi do gęby jakiegoś
światłoczułego ustrojstwa za bagatela 260 złotych, pogrążona w
żalu i rozpaczy, po prostu musiałam rzucić się w wir zakupów.
Paradoks, no nie? Na ból po stracie 260 złotych leczyć się
kolejnym wydawaniem pieniędzy. To taki kobiecy sposób autoterapii,
lekarstwo na wiele bolączek...mężowskie zdrady, kolejny zauważony
siwy włos, nudny seks :). Albo na dentystę-sadystę...w sensie, że
zdziercę :)
Jako,
żem mało kobieca (nawet cycka i tyłka nie mam za wiele :) mój wir
zakupów, to taki raczej mały wirek, taka Frania przy Whirpoolu :).
Kalafior kupiłam, maść na „kąciki” dorzuciłam. Pomysły się
wyczerpały, na ciucha kasy nie ma, na buta tym bardziej. Niedosyt
jednak zbyt wielki, głodu odreagowania nie zaspokoiłam, no bo jak
się tu kalafiorem zaspokoić?! Bakłażanem to co innego, ale na
takie perwersje, szanowana obywatelka lokalnej społeczności,
przedstawicielka wieku średniego, pozwolić sobie nie może, co to,
to nie :).
Drepcąc
tak sobie z mym kalafiorem, świadoma bogactwa jakie posiadam,
niezbywalnego niestety, we własnej szczęce ulokowanego, szczerzę
zębiska z nadzieją, że inni dostrzegą niezwykłość jego
odrestaurowaną. Na próżno jednak, ludziska ślepe bądź
nieczułe :( . Bądź i ślepe i nieczułe! Nie to nie! Do Empiku se
zaszłam, zaszyć się między regałami chciałam, urażona. A, że
książki uwielbiam, znów zębiska wyszczerzyłam. Książki dziś
jednak z piedestału spadły, w płyty Cd dałam nura. A to dlatego,
że od jakiegoś czasu Mężaty zagadywał o pewnej płycie CD, że
niby taka fajna, że w „Trójce” ją grają, że polskie to w
sumie niedrogie, w porównaniu z zagranicznymi. Na pomysł więc
wpadłam, żeby prezent zrobić. Mężatemu, bo dobry chłopina, od
lat trzynastu kocha, jak wariat jaki :). Że Empik nasz miastowy
wypasiony, na miejscu podsłuchałam, czy 36,99 warto wydawać, nawet
na Mężatego zakochanego. Pół godziny słuchałam, tak mnie
wciągnęło. Muzyka, aranżacje, teksty. Dla mnie bomba! Kupiłam!
Aż dwie! Takie same :). Całą drogę do domu słuchałam, przez sąsiednie miasta do domu, na ręcznym wracałam. Żeby
jak najdłużej trwało :). Oryginalność, bezkompromisowość,
nieprzewidywalność, nietuzinkowość, paradoksalna głębokość w
prostocie tekstów. Wzbudza skrajne emocje, od euforycznych po bluźniercze, od
uwielbienia po nienawiść, od zachwytów po ostrą krytykę. To
lubię!!To mnie kręci!
A
Mężaty?
Mężaty
z radości oszalał, seks dziki w podzięce obiecał, wybaczcie więc,
że się oddalę. Nagrodę odbiorę :)
A Wam polecam Jezus Maria Peszek!
heheh fajny wpis, milutko się czutało ;) Ja też muzykę kocham, ale głownei taką bezsłowną ;)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się to czytając :D Świetnie napisane :)))))
OdpowiedzUsuńTwórczość Peszek bardzo charakterystyczna - osobiście za nią nie przepadam; ale bywa, że coś odsłucham, przemawia do mnie np. "Padam"!
Miłego dnia.
Odkryłam ją całkiem niedawno, zakręcona na maxa. Ale płytka bomba!
Usuńod wydatku na światłoczułego zęba do ... dzikiego seksu (nie zapytam jaki to jest ten "dziki"...), ha ha ha, piękny ciąg myślowy :)
OdpowiedzUsuńFrytka, nie zagaduj, i tak Ci nie powiem, nie mam w ustawieniach trybu "tylko dla dorosłych" włączonego ::))
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze podratowac nasza dusze... a mowia ,ze muzyka lagodzi...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
muzyka jest ważna w każdej chwili naszego życia - jak widać :)))))
OdpowiedzUsuńCoś tam napisałaś o dentyscie, kalafiorze i innych takich fju bździu ale najważniejsze przemilczałaś ;) Przynajmniej napisz czy nagrodą byłaś zadowolona, hihihi ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
hi hi....nagroda nie doczekała się nagrodzonej, bo ta bloga do późna pisała :)....ale co się odwlecze to nie uciecze :)
Usuńpozdrawiam również
Ależ to ulubiona płyta Młodej. Tak mnie nią katowała, że polubiłam nawet te kawałki, które ulubionymi nie były ;o)))
OdpowiedzUsuńJak miło, że ktoś Maryśkę lubi :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, Trójka tę płytę puszcza co chwilę - dla mnie i moich współpracowników niestety, bo bardzo nie przepadamy :) Co nie oznacza oczywiście, że uważam, że wszyscy powinni nie przepadać :):)
OdpowiedzUsuńSkoro tak polecasz, to się wsłucham :)
OdpowiedzUsuńMiłego ... tego seksu i w ogóle!